Zmarł Jarosław Łuszcz, były naczelnik rudzkiej wąskotorówki

O śmierci miłośnika kolei wąskotorowej, który uratował przed degradacją skansen w Rudach informuje portal znadrudy.pl.
Jarosław Łuszcz to znana postać w świecie miłośników kolei. Przez wiele lat mieszkał w Kuźni Raciborskiej. Zmarł w Kostaryce, gdzie ostatnio mieszkał. - Jarek nie tylko mieszkał, prowadził tam również działalność gospodarczą po tym jak wyjechał z Kuźni Raciborskiej, gdzie wraz z rodziną mieszkał przez wiele lat. Zanim Jarosław Łuszcz został naczelnikiem rudzkiej kolejki wraz z żoną był właścicielem i zarządzał siecią restauracji McDonald’s. Naczelnik Łuszcz był pasjonatem rudzkiej kolejki, co spowodowało duże ożywienie stacji w Rudach. Był jednym z głównych ojców i architektem dzisiejszego kształtu i stanu rudzkiej wąskotorówki. W znacznej mierze przyczynił się do uratowania obiektu ze stagnacji i uchronił ją od zapomnienia kładąc mocne podwaliny pod jej dynamiczny rozwój. Był człowiekiem o ogromnych kontaktach i znajomościach, zwłaszcza branżowych w zakresie kolei wąskotorowych. W sposób kapitalny rozpropagował kolejkę, Rudy i całą naszą gminę. W zakresie rozwoju kolejki był wielkim wizjonerem jej rozwoju i ciągłej rozbudowy jako obiektu zabytkowego. Był wielkim miłośnikiem historii i tradycji, co znalazło wymierny obraz na rudzkiej kolejce. W planach miał zakup kolejnych lokomotyw i taboru oraz wiele więcej zadań, które miały pozytywnie zaskoczyć wszystkich odwiedzających to stworzone przez niego magiczne miejsce.
Z pozycji Kostaryki nie było dnia, by nie rozmawiał za pośrednictwem łącza WhatsApp z osobami zarządzającymi dzisiaj kolejką służąc poradą, wsparciem i potrzebnymi kontaktami. W dalszym ciągu kreował wizję rozwoju kolejki. Już w trakcie pobytu na Kostaryce kilkakrotnie przebywał na odwiedzinach w naszej gminie swój czas w sposób znaczący spędzając na rudzkiej kolejce. Od kilkunastu dni wiedzieliśmy, że planuje kolejne odwiedziny w Polsce. Miał pojawić się u nas w czerwcu. 3 maja skończyłby 56 lat.
Głównym osiągnięciem w zakresie rudzkiej kolejki było:
– współudział w uratowaniu kolejki,
– wprowadzenie działań naprawczo-rozwojowych obiektu (tabor jeżdżący i tor),
– rozwój bazy sprzętowej i warsztatowej,
– odbudowa i remonty pomieszczeń funkcyjnych kolejki,
– wykreowanie i ukształtowanie załogi rudzkiej stacji kolejki,
– popularyzacja i rozreklamowanie kolejki w kraju i za granicą.
Jego marzeniem było to by kolejka docelowo jeździła pomiędzy Rudami a Gliwicami (Trynek), pomiędzy Rudami a Rybnikiem (zalew Rybnicki) oraz Rudami i Nędzą, a być może Raciborzem. W kontaktach międzyludzkich Jarek był wspaniałym przyjacielem. Zawsze miał czas dla drugiego, wspierał każdego, kiedy trzeba było i jak trzeba było. Lubił rozmawiać z ludźmi, czerpać od rozmówców cenne informacje które umiejętnie wykorzystywał w swojej pracy. Był niezmiernie poważanym człowiekiem.
źródło: znadrudy.pl/Manfred Wrona z przyjaciółmi
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.