Co dalej z Raciborzem? Głos w dyskusji

Odnoszę wrażenie, że miasto niewiele ma do zaoferowania, a młodzi ludzie uciekają nie widząc dla siebie perspektyw. Przy dalszym spadku liczby mieszkańców Racibórz będzie mógł się ubiegać o członkostwo w ruchu Cittàslow. Może jest to właśnie jedyna droga, którą widzą dla miasta włodarze? Chciałbym się mylić.

Na połowę lutego magistrat zapowiedział otwarte spotkanie dla mieszkańców, a jego celem ma być opracowanie wspólnej strategii miasta na najbliższą dekadę. Nie jestem już mieszkańcem, ale być może za pomocą Państwa portalu będę mógł się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Może któreś nawet trafią do urzędników miejskich pod rozwagę.

Turystyka jednego dnia

Po artykule o propozycji połączenia muzeum i Zamku Piastowskiego zacząłem zastanawiać się nad tym co takiego Racibórz ma do zaoferowania, aby rozwijać turystykę i przyciągnąć tutaj gości. Cóż, Racibórz nigdy nie będzie Krakowem czy Wrocławiem i nie ma co liczyć na takie potoki turystów, tym bardziej, że miasto było zniszczone podczas wojny w 85% i niewiele niestety zachowało się z tego starego Raciborza. Ale Racibórz ma bogatą historię, z najstarszych miast na Górnym Śląsku, z najstarszym wciąż działającym browarem, oficjalnie datowanym na 1567 i jeszcze dłuższą historią warzenia piwa. Dlaczego nie kapitalizuje się tego? O zwiedzaniu browarów w Żywcu i Tychach oraz kosztowaniu tamtejszych piw chyba słyszał każdy w Polsce. A o Raciborzu?

Dlaczego w grudniu nie zrobić jarmarku świątecznego z prawdziwego zdarzenia? Nie kilku budek otwartych na kilka dni przed świętami, ale takiego na wzór jarmarków w Bawarii czy Austrii? Tam nawet w najmniejszych miastach ludzie spotykają się przy grzanym winie i pieczonych jabłkach z cynamonem i spędzają miło wieczór do późnych godzin wieczornych. Co jak co, ale Raciborzanie doskonale wiedzą jak taki jarmark bożonarodzeniowy wygląda. Niejeden z nas był na takim i byliśmy wszyscy oczarowani, wzdychając, że szkoda, że u nas takiego nie ma. Dlaczego zatem nie zrobić z tego atrakcji na cały region? Jeśli nie na Rynku, ze względu na mieszkańców okolicznych kamienic, to na dziedzińcu zamkowym? Miejsce położone z dala od mieszkań i można by z tego zrobić tematyczny jarmark świąteczny – bajkowy/zamkowy/świąteczny. Jest wiele możliwości, trzeba tylko chcieć.

A latem, dlaczego nie wykorzystać położenia miasta na pograniczu? Można by stworzyć jakiś festiwal polsko-czesko-śląski: jadła, piwa, staroci, kultury i piosenki. Kudowa czy Cieszyn kapitalizują swoje położenia na pograniczu i współpracę z braćmi zza południowej granicy. Ba, nawet Katowice w czasach przedcovidowych potrafiły zorganizować raz w miesiącu na swoim Rynku jakiś tematyczny weekend (Wehikuł czasu i food trucki były chyba najpopularniejszymi). A Racibórz? Niestety dla przeciętnego katowiczanina, wrocławianina czy krakowianina Racibórz jest jakimś takim nijakim miastem, do którego nie warto nawet zajrzeć na jeden dzień. Czy Miasto wie czym i jak chce przyciągnąć tutaj turystów? To wymaga wizji, nakładów i promocji poza własnym podwórkiem. I przede wszystkim nie należy się zrażać, tylko ofertę ciągle poprawiać.

Komunikacja kolejowa

Dlaczego Miasto nie powalczy o lepsze połączenia ze stolicą województwa? Owszem każda osoba prywatna może zwrócić się do Urzędu Marszałkowskiego jako organizatora publicznego transportu zbiorowego w województwie śląskim oraz Kolei Śląskich jako przewoźnika ze swoimi uwagami i propozycjami do rozkładu jazdy. Ale uważam, że Miasto miałoby znacznie większą siłę przebicia i jednocześnie pokazało mieszkańcom, że coś dla nich robi. Ze swojej strony dodam, że uwagi i wnioski najlepiej składać w pierwszym kwartale roku, bowiem prace nad rozkładem jazdy na kolejny rok zaczynają się na dobre już w marcu.

Nie mówię tutaj o linii przez Rybnik – Mikołów, ta bowiem jest już na granicy przepustowości. Od Rybnika do Katowic wiedzie jeden tor z ruchem dwukierunkowym. Oprócz pociągów Kolei Śląskich, po części trasy PKP Intercity uruchamia swoje pociągi IC/EC z Pragi i Wiednia do Warszawy. Proponuję uruchomienie połączenie alternatywnego z pociągami w relacji Racibórz – Katowice via Kuźnia Raciborska, Gliwice, Zabrze, Ruda Śląska, Świętochłowice, Chorzów Batory. Trasa wynosi 92 km (ok. 10 km więcej niż linią S7 przez Rybnik), czasowo można zejść z przejazdem poniżej 1h30, co staje się już naprawdę konkurencyjne w stosunku do przejazdu autobusem czy samochodem. Istotne, aby zachować takt i częstotliwość połączeń. Odjazdy z Raciborza w godz. 06, 08, 10, 12, 14, 16, 18, 20 byłyby optymalne. Dodatkowo między Kuźnią Raciborską a Rudzińcem Gliwickim pociąg nie musi się zatrzymywać na żadnej stacji pośredniej (odpada dogadywanie się z Opolem w kwestii dopłat do uruchamianych połączeń) i może jechać jako przyspieszony. Takie regularne pociągi mogłyby być dodatkowo wzmocnieniem oferty na linii S1 między Gliwicami a Katowicami. Jako że sam Racibórz może nie wygenerować tak dużych potoków ruchu, dlatego warto pomyśleć o przedłużeniu tego połączenia do Ostrawy. W ten sposób Racibórz i miasta na linii średnicowej (w sumie ponad 950 tyś mieszkańców) będą miały łatwy, wygodny i bezpośredni dostęp też do Ostrawy. Tyle się mówi o wzmocnieniu współpracy z Ostrawą. Dlaczego nie idą za tym konkretne działania, odczuwalne przez mieszkańców?

Dlaczego Miasto nie interweniuje w Ministerstwie Infrastruktury o lepsze połączenia z Warszawą? Wystarczyłoby kilka połączeń aktualnie kursujących przez Rybnik skierować na Racibórz – Gliwice – Zabrze – Katowic – CMK – Warszawa. Przecież to Miastu powinno zależeć na dogodnych połączeniach ze stolicą kraju. Przewoźnik i Ministerstwo tego sami od siebie nie zrobią. Procedura wnioskowania podobna jak w przypadku połączeń w ramach województwa, inny tylko adresat.

Słyszało się też swego czasu w mediach o otwieraniu centrum logistycznego w Raciborzu? Co dalej w tej sprawie? Jak zamierzają połączyć to centrum z siecią kolejową? Polska zgodziła się na przyspieszenie klimatyczne UE, a kolej jest w dalszym ciągu najbardziej ekologicznym środkiem transportu. Obecnie prowadzone są właśnie ustalenia w sprawie linii kolei dużych prędkości, która ma połączyć Katowice z Ostrawą. Rybnik i Wodzisław walczą o przebieg linii przez ich terytoria. Co robi Racibórz? Dlaczego nie zawrze przymierza z Gliwicami i Zabrzem i nie forsują modernizacji i dobudowy torowiska między Katowicami a Gliwicami czy nawet Kędzierzynem? To oddzieliłoby ruch aglomeracyjny i regionalny od dalekobieżnego. Tym samym można też uniknąć prowadzenia nowej linii po terenach z dużymi szkodami górniczymi. Dlaczego władze lokalne pozwalają na dalszą marginalizację miasta i powiatu?

Komunikacja miejska i powiatowa

Aktualnie w Raciborzu działają dwa podmioty organizujące komunikację, Komunikacja miejska jest w rękach PK, a powiatowa w rękach PKS. Czy nie można by połączyć oby podmiotów i stworzyć silnej i spójnej komunikacji miejsko-powiatowej? Autobusy za miastem obsługiwałyby cały powiat a w mieście jeździłyby jako miejskie. W samym mieście wystarczyłyby wtedy dwie linie okrężne (kursująca zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara i przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) oraz ze dwie wężykujące, łączące wszystkie punkty przesiadkowe. A naturalnymi punktami przesiadkowymi byłby Dworzec, Świński Rynek i Szpital. Należy też zapewnić tak i dużą częstotliwość kursowania, co jest podstawą każdej sprawnie działającej komunikacji. W przeciwnym racie mieszkańcy miasta ani powiatu nigdy nie przekonają się do korzystania z komunikacji publicznej. Nie mówię już nawet o turystach, którzy przy okazji wizyty w mieście może zechcieliby odwiedzić Oborę lub Rudy Raciborskie. Ale jak się tam dostać? Jeśli mają u nas zjeść i napić się piwa, należy zapewnić im możliwość łatwego przemieszczania się pomiędzy atrakcjami regionu.

Wspólny bilet

Jadąc pociągiem Kolei Śląskich z Raciborza do Katowic, czy jakiegokolwiek innego miasta w Metropolii Śląsko-Zagłębiowskiej (np. Gliwice, Zabrze, Tychy, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza), mogę kupić EKO BILET 6h / 12h /24h odpowiednio za 20 PLN / 24 PLN / 38 PLN, który daje mi możliwość przejazdu pociągiem z Raciborza do danego miasta oraz wszystkimi liniami autobusowymi, tramwajowymi oraz trolejbusowymi komunikacji miejskiej organizowanej przez Zarząd Transportu Metropolitalnego w Katowicach w danym przedziale czasowym. Stanowi to niesłychane ułatwienie dla przyjeżdżających do Metropolii i korzystających z komunikacji miejskiej. Racibórz mógłby zawrzeć podobne porozumienie z Kolejami Śląskimi. W ten sposób przyjezdni z automatu mieliby opłacony bilet autobusowy.

Z mojej strony to tyle. Być może czytelnicy zastanowią się nad tym w jakim mieście chcieliby mieszkać i przedstawią swoje propozycje. Przecież nikt inny za nich tego nie zrobi.

Pozdrawiam serdecznie,
Leszek Czapkowski

Co dalej z Raciborzem? Samorządowcy z Batorego odlatują!

Jeśli chcecie wyrazić swoją opinię o przyszłości miasta, przyślijcie swoje teksty [email protected]