Strzelmy gola białaczce. Kapitan LKS Wojnowice prosi o pomoc
Mieszkający w Wojnowicach Mateusz miał do tej pory jedną pasję. Była nią piłka nożna. Do tej pory był kapitanem C-klasowego LKS Wojnowice, dla którego zdobył wiele goli. Teraz jego codzienność wygląda zgoła inaczej. Jest nią szpitalna sala i chemioterapia.
Największą pasją Mateusza jest piłka nożna. Do tej pory sprawował funkcję kapitana LKS Wojnowice, który występuje na szczeblu C-klasy Podokręgu Racibórz. Swą pasję chciał przekazać młodszemu pokoleniu, dlatego rozpoczął kurs trenerski. Przed nim ważny egzamin na trenera piłkarskiego. Niestety, los mocno pokrzyżował jego plany. W połowie lutego usłyszał diagnozę, która brzmiała - ostra białaczka szpikowa. Przez to stanął do jeszcze trudniejszego egzaminu, którym będzie walka z ciężką chorobą.
- Nie mogłem uwierzyć, że mając tylko 28 lat muszę się zatrzymać i odłożyć na później wszystkie swoje plany. Przecież dopiero co się ożeniłem, przeprowadziliśmy się z żoną do nowego mieszkania i planowaliśmy powiększenie rodziny, a z kolegami z drużyny przygotowywaliśmy się do obchodów stulecia wojnowickiego klubu sportowego - mówi Mateusz z Wojnowic.
Mateusz nie wie jeszcze co prawda, czy będzie potrzebował dawcy niespokrewnionego. Zachęca jednak do rejestrowania się w bazie potencjalnych dawców. - Wiem, że jest wiele osób chorych na białaczkę, którzy potrzebują dawcy, a nikt z rodziny nie może im pomóc. Ciężko jest znaleźć swojego genetycznego bliźniaka, a każda zarejestrowana osoba zwiększa szansę chorych.
Swoją chęć zostania dawcą możesz zgłosić TUTAJ.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.