Wielki brat sypie mandatami

Mieszkaniec Borucina parkujący przy Pocztowej na miejscu dla inwalidów. Trójka nieletnich pijących tanie wino w Parku Roth. Czwórka pijaków zaczepiających przechodniów na Mickiewicza. Raciborzanie nie mają świadomości, że są stale obserwowani, łamią prawo i płacą mandaty.
– Monitoring sprawdza się na medal. Niewątpliwie usprawnił nam pracę. Dzięki niemu możemy szybciej interweniować. I już nie umknie nam żadne, nawet drobne wykroczenie – chwalą się strażnicy miejscy. O skuteczności monitoringu przekonał się również mieszkaniec Borucina, który zaparkował dostawczym renault na miejscu dla inwalidów przy Pocztowej. Dyżurny na Pocztową wysłał patrol. Kierowca renault nie spodziewał się przybycia funkcjonariuszy i do samochodu nie wracał dwie godziny. – Kiedy już wrócił, chciał nas uczyć nowych przepisów ruchu drogowego. Jego zdaniem, miejsca dla inwalidów obowiązują tylko do 18.00. Później, jak twierdził, już każdy może na nich parkować – relacjonują strażnicy. Dostał mandat 500 zł.
Oko wielkiego brata wypatrzyło także trzech nieletnich, którzy urządzili sobie zakrapianą imprezę w Parku Roth. Pewni, że pomiędzy drzewami nikt ich nie zauważy, popijali tanie wino. Sielankę zakończył patrol strażników. Chłopców odstawiono na komendę policji, skąd odebrali ich rodzice.
Szczeniackie wybryki nie uszły na sucho czwórce nastolatków, zaczepiających przechodniów na Mickiewicza. Kilka dni temu, późnym popołudniem, strażnik mający zmianę przy monitoringu dostrzegł tu szamotaninę. Młodzi mężczyźni zaczepiali dziewczyny, chwytali je za ręce i ramiona. Na miejsce pojechał patrol. Kiedy mężczyźni zauważyli mundurowych, przyspieszyli kroku. Jednak nie udało im się uciec. Dwóch z nich było nietrzeźwych. Otrzymali mandaty. Pozostałych pouczono.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany