Nieletni z ACHTUNGIEM

Niektórzy handlowcy nie przestrzegają bezwzględnego zakazu sprzedaży petard nieletnim. Trzem 16-latkom w poniedziałkowy poranek udało się bez problemu zakupić fajerwerki. Żaden sprzedawca nie raczył poprosić o dowód. Tłumaczyli, że to nie ich obowiązek, albo, że się zagapili.
– Sprzedaż osobom nieletnim fajerwerków lub petard jest przestępstwem. O fakcie tym muszą wiedzieć wszyscy sprzedawcy prowadzący handel wyrobami pirotechnicznymi. Jeżeli sprzedawca naruszy ten zakaz, grozi mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności – ostrzega sierż. Anna Wróblewska, rzecznik raciborskiej policji. Mimo, że sprzedawcy zostali o tym poinformowani, to nie każdy się do tego stosuje. Jak się przekonaliśmy, w poniedziałkowy poranek trzech 16-latków bez problemu zakupiło fajerwerki przy straganach na Rynku i targowisku.
– Podszedłem do pierwszego, lepszego straganu i poprosiłem o jakąś fajną petardę. Sprzedawca pokazał mi ich kilka, aż w końcu wybrałem Achtunga za 6 zł. Zapłaciłem, podziękowałem i poszedłem – mówi 16-letni Michał. Zapytany przez nas, czy sprzedawca miał jakieś wątpliwości odnoście wieku, albo czy prosił o dowód, chłopak odpowiedział, że nie. – Już w ubiegłym roku kupowałem bez problemu petardy. Wtedy też nikt nie zapytał mnie o dowód. Inaczej jest w dużych marketach. Tam bezwzględnie przestrzegają przepisów – dodaje Michał.
Poinformowaliśmy handlarza, że właśnie sprzedał petardę nieletniemu, a ten nie przejął się. Stwierdził, że chłopak wyglądał dojrzale, poza tym nie ma obowiązku sprawdzania dowodu. – Handluję petardami od 10 lat, ale pierwszy raz zdarzyło mi się sprzedać petardę nieletniemu. Bywało, że dzieci chciały kupować fajerwerki, wtedy odsyłałem je po rodziców, albo prosiłem o dowód – tłumaczy sprzedawca. Dodaje, że przez nieuwagę rodziców, którzy na chwilę odeszli od stoiska i pozostawili dzieci bez opieki, miał już problemy z policją. Natomiast jego kolega z sąsiedniego straganu zapewnia, że od 12 lat handluje fajerwerkami, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się sprzedać towaru nieletniemu.
Na targowisku kobiety oferujące wyroby pirotechniczne również złamały zakaz sprzedaży nieletnim. – Bez problemu nabyliśmy petardę. Podeszliśmy do tych pań, powiedzieliśmy: dzień dobry chcielibyśmy kupić tanią petardę, żeby zaszaleć. I bez problemu dostaliśmy taką za 4 zł – mówią zgodnie 16-letni Krzysiek i jego rówieśnik Paweł. Wspomnieli, że w latach ubiegłych też nie mieli problemu z ich nabyciem. – Szczególnie kupowaliśmy je na straganach i w małych sklepikach – dodają 16-latkowie.
Sprzedawczyni, poinformowana o tym, że sprzedała nieletnim fajerwerki, naiwnie tłumaczyła, że zagadała się z koleżanką. – Od 8 lat handluję petardami i zapewniam, że pierwszy raz zdarzyło mi się sprzedać nieletniemu. Zawsze sprawdzam dowód osobisty – przekonuje właścicielka stoiska. Całe zajście obserwował mężczyzna w średnim wieku, dla którego sytuacja wydawała się podejrzana. – Zdziwiło mnie, że ci chłopcy kupowali tylko jedną małą petardę mówiąc, że chcą zaszaleć. Nie odzywałem się, ale na pewno bym im jej nie sprzedał – stwierdza mężczyzna i dodaje, że przecież takie niewinne szaleństwa mogą zakończyć się tragicznie.
Wszyscy sprzedawcy złapani na gorącym uczynku zapewnili nas, że nigdy więcej nie sprzedadzą wyrobów pirotechnicznych osobom nieletnim.
Justyna Korzeniak, Magdalena Sołtys
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany