Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności8 sierpnia 200920:37

Debiut raciborzanki na łódzkiej scenie

Debiut raciborzanki na łódzkiej scenie - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Oriana Soika wykorzystuje wszystkie atuty: talent, inteligencję i urodę. Potrafi zrobić użytek z doznanych niepowodzeń. Wierzy, że przeciwności losu wzbogacają i porządkują nasze życie. Z takim przeświadczeniem zadebiutowała w Królu Duchu na scenie Teatru Nowego w Łodzi.

Oriana Soika (ur. 1986 r.) jest studentką IV roku Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Rok temu wystąpiła w teledysku do piosenki To, co chciałbym ci dać zespołu Pectus. Zadebiutowała na deskach Teatru Nowego w Łodzi w Królu-Duchu w reżyserii Łukasza Kosa. Niebawem wystąpi w dwóch spektaklach dyplomowych. W przyszłości chciałaby również zająć się reżyserią, bo jak twierdzi, praca odtwórcza to dla niej za mało. Ma pomysł na swój monodram, ale nie chce zdradzić szczegółów.

Oriana to jedna z tych osób, u których precyzja wypowiedzi porządkuje moje myśli. Chociaż nasze drogi krzyżowały się wielokrotnie, po każdym spotkaniu uświadamiam sobie, że została stworzona do roli aktorki. To, kim dziś jest zawdzięcza własnemu uporowi i ludziom, którzy w trudnych momentach wspierali ją dobrym słowem. Przeczytajcie o marzeniach, frustracjach i dzieciństwie zdolnej raciborzanki-jestem przekonana, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy.

Lubisz swoje imię? Podejrzewam, że z jego nadaniem wiąże się jakaś historia?

Lubię. Zazwyczaj jestem pytana, czy otrzymałam imię na cześć dziennikarki Oriany Fallaci. Bardzo cenię twórczość Fallaci, uwielbiam jej książki i artykuły, dlatego z żalem stwierdzam, że nie. Po prostu moja mama usłyszała to imię i spodobało jej się. Zastanawiała się pomiędzy Ismeną a Orianą.

Jakim byłaś dzieckiem?
Podobno strasznym... Od pierwszych chwil! Ku rozpaczy mojej mamy wszystkie dzieci na porodówce były ładne i grzeczne, a ja urodziłam się ruda, piegowata i wciąż wrzeszczałam. Nie tylko rodzice mieli ze mną pod górkę. W przedszkolu kłamałam, chowałam kolegom buty, przeszkadzałam dzieciom w zasypianiu, więc za karę leżakowałam na korytarzu.

Boję się zapytać o wspomnienia z okresu szkoły podstawowej...
Pamiętam, że droga ze szkoły zajmowała jakieś 20 minut, jednak ja wracałam średnio półtorej godziny. Zbierałam po drodze kasztany i liście, śpiewałam i mówiłam do siebie. W takiej sytuacji zobaczył mnie kolega ojca (śmiech). Uważam, że każde dziecko jest na swój sposób artystą. Podczas zajęć, profesorowie mówią nam, żebyśmy wrócili do lat dziecięcych, ponieważ dzieci zawsze intuicyjnie oddają postać w stu procentach. Nie zastanawiają się jak to zrobić, tylko po prostu to robią.

A kiedy postanowiłaś: zostanę aktorką?
Jako dziecko wierzyłam, że będę aktorką, jednak z biegiem lat ta myśl zaczęła się oddalać. Im jesteśmy starsi, tym mniej odważni. Cała nasza dziecięca spontaniczność umyka, zaczynamy myśleć racjonalnie i marzenia wydają się nierealne, nieosiągalne.

Kiedy powróciła myśl o aktorstwie?
W gimnazjum zapisałam się do kółka teatralnego. Zajęcia prowadziła pani Joanna Gizowska-Kurek. To ona uwierzyła w moje możliwości i zasugerowała, że mogłabym związać swą przyszłość z aktorstwem.

Wtedy ponownie uwierzyłaś, że Twoje marzenie może się ziścić?
Jeszcze nie, wtedy taktowałam to wyłącznie jako pasję. Wolałam nie myśleć na ten temat racjonalnie, bałam się, że jeśli mi się nie uda, nie będę potrafiła z tym żyć. Ale okres nauki w gimnazjum był ważny. Należałam do znakomitego chóru, w którym pan Marceli Reszka nauczył mnie dyscypliny, podstaw dyrygowania i używania przepony. Wielu aktorów ma lęk przed śpiewaniem na scenie, ja go nie odczuwam.

Ukończyłaś liceum w Zespole Szkół Mechanicznych. Jak wspominasz ten okres?
Bardzo dobrze! Początki nie były jednak łatwe. Jak wiesz, nie dostałam się do innego liceum i mój ówczesny świat legł w gruzach. To paradoks, ale okazało się, że edukacja w Mechaniku to najlepsza rzecz, jaka mogła mi się wtedy przytrafić! Niepewna tego, co będę w życiu robić, potrzebowałam wsparcia osoby, która by powiedziała: wierzę, że możesz zostać aktorką!

Tą osobą okazał się Twój polonista, pan Andrzej Biskup?
Tak, to on utworzył zespół teatralny Irrealis. Pan Biskup jest artystą, sam pisze teksty, scenariusze, dzięki naszej klasie mógł poniekąd realizować także swoje marzenia. W Mechaniku poznałam wspaniałych nauczycieli- Andrzeja Biskupa oraz Jana Cieślaka, który uparcie powtarzał, żebym zdawała do szkoły aktorskiej. Muszę też wspomnieć o pani Elżbiecie Biskup, gdyż próby Irrealisu odbywały się  w MDK. Pani Biskup jest niesamowitą kobietą, dobrą i szlachetną. Bez wsparcia tych ludzi nie osiągnęłabym tego, co mam.

Bez śmiałych scen trudno wyobrazić sobie sztuki czy filmy o pożądaniu i namiętnościach. Jaki masz do nich stosunek?
Nagość bulwersuje wielu ludzi, ale jeśli mówimy o filmach, w których jest ona sztuką a nie tematem nadrzędnym, to nie mam nic przeciwko scenom rozbieranym. Doskonałym przykładem są filmy Almodovara..

Jesteś piękną kobietą. Jak często słyszysz komplementy na temat swojej urody?
Dziękuję. Kiedy słyszę komplementy jest mi miło, ale traktuję je z dystansem, ponieważ trudno mi się do nich ustosunkować. To nie od nas zależy jak wyglądamy. Jeśli ktoś mi mówi, że mam piękne włosy, na pewno jest mi przyjemnie, ale żadna w tym moja zasługa. Natomiast cieszę się, gdy  ktoś powie: pięknie zaśpiewałaś na egzaminie.

Jak reagujesz na krytykę?
Źle! Agnieszka Chylińska powiedziała kiedyś, że nieczułość na krytykę oznacza brak ambicji. Coś w tym jest... Jeśli robisz coś, co kosztuje cię dużo wysiłku, to równocześnie chcesz, żeby efekt był satysfakcjonujący. Wtedy krytyka bardzo boli. W dodatku mam ogromną skłonność do samokrytyki. Jest mi trudno osiągnąć rezultat, z którego będę zadowolona. Ponadto jeśli coś mi nie wychodzi w życiu zawodowym, przenoszę frustracje na życie prywatne. W efekcie muszę naprawdę intensywnie pracować, aby osiągnąć spokój w życiu codziennym.

To musi być bardzo wyczerpujące...
I tak rzeczywiście jest. Próbuję to w sobie zmienić. Moi profesorowie często starają się uświadomić mi, że błędy są nieuniknione i muszę nauczyć się z nimi żyć. Ale wracając do tematu krytyki... Krytykować możemy tylko swoich przyjaciół, ponieważ oni wiedzą, że robimy to w dobrej wierze, że chcemy im pomóc. Jeśli nie masz wokół siebie przyjaciół, bardzo szybko możesz uwierzyć w krytykę, która wynika wyłącznie z zawiści.

Czy tylko teatr Cię interesuje? A może zagrasz kiedyś w serialu lub filmie?
Nie wykluczam. To naiwne, ale wierzę, że wrócą czasy takich seriali jak Dom, Alternatywy 4, Daleko od szosy- tam grali znakomici aktorzy, teksty nie były infantylne... Przepaść, jaka powstała, jest ogromna! Ale popatrzmy na amerykańskie seriale: Californication, Gotowe na wszystko czy Sześć stóp pod ziemią. One mogą się komuś podobać lub nie, ale Amerykanie robią seriale o czymś, widać pracę aktora, słyszymy doskonałe dialogi. U nas tak naprawdę jest jeden do jednego, włączam serial i widzę życie, w dodatku nieudolnie przedstawione.

Jak z perspektywy czasu wspominasz swój udział w teledysku grupy Pectus? Efekt końcowy zadowolił Cię?
I tak, i nie. Scenariusz był inny, ciekawszy, o coś w nim chodziło, natomiast efekt końcowy to wyłącznie piękne kadry, nic więcej. To nie jest wina zespołu i producentów, tylko niskiego budżetu i braku czasu. Jak na te warunki i tak dobrze wyszło. Niestety w Polsce najczęściej powstają banalne klipy o niczym. Mój ojciec nauczył mnie słuchać dobrej muzyki, dlatego jestem zażenowana tym, jak niski poziom prezentują  komercyjne stacje muzyczne.

Ojciec jest dla Ciebie ważny?
Jest dla mnie autorytetem! Jestem porywcza, często dzwonię do niego, płaczę i on jedyny potrafi mnie uspokoić, racjonalnie wyjaśnić pewne sprawy. Ojciec jest rodzajem życiowego filozofa, mnóstwo czasu spędzamy dyskutując. Tak naprawdę zawdzięczam mu wszystko.

Grasz w  spektaklu Król-Duch w Teatrze Nowym w Łodzi. To Twój debiut teatralny?
Tak. Król-Duch to poemat historiozoficzny Słowackiego, jeszcze nikt nie odważył się pokazać go na scenie. Praca nad nim była szaleństwem, ale Łukasz Kos jest odważnym reżyserem. Nie można ciągle iść wytyczonymi ścieżkami, chodzi o to, by łamać konwenanse.

Dlaczego spektakl określono mianem widowiska?
Spektakl  trwa cztery godziny i przypomina teatr wschodni, którego zadaniem jest uruchomienie emocji widza, wywołanie u niego jakiegoś stanu. Król-Duch chwilami coś takiego proponuje. W pewnym momencie widzowie są proszeni na scenę. W otoczeniu aktorów, przy dźwiękach głośnej muzyki, nie zawsze wiedzą, jak się odnaleźć. Spektakl rodzi olbrzymie emocje- jedni nie wytrzymują i wychodzą, innych fascynuje nasza praca i wizja.

Które miejsce w teatrze lubisz najbardziej: widownię, scenę czy garderobę?
Lubię wszystkie trzy miejsca, panuje w nich niesamowita energia. Gdy zaczęłam brać udział w próbach do Króla-Ducha i weszłam do garderoby, usiadłam przy toaletce, zapaliłam światełka i rozpłakałam się... Ta chwila była spełnieniem moich najskrytszych marzeń.

Garderoby są pełne luster... Czy patrzenie w nie prowokuje do refleksji?
Kiedy jestem w garderobie i mam zły dzień, spoglądam w lustro i mówię: Boże, Oriana, siedzisz tu i narzekasz... Rozejrzyj się, zobacz, gdzie jesteś! Wtedy biorę się w garść i przychodzi radość z tego, co mam.

Rozmawiała: Magdalena Sołtys

Fot. Patrycja Płanik, Magdalena Sołtys

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sport19 lipca 202523:06

Wyrównany sparing przy Łąkowej. Pawłów minimalnie lepszy [FOTO]

Wyrównany sparing przy Łąkowej. Pawłów minimalnie lepszy [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Racibórz:

Lokalne drużyny piłkarskie rozpoczęły przygotowania do zbliżającego się sezonu 2025/2026. Ważnym elementem tego okresu są mecze sparingowe, które służą nie tylko poprawie formy fizycznej, ale przede wszystkim zgraniu zespołu, wdrożeniu nowych rozwiązań taktycznych oraz ocenie potencjalnych wzmocnień kadrowych.

(greh)
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Nasz Racibórz 27.06.2025
27 czerwca 202519:05

Nasz Racibórz 27.06.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.