I że Cię nie opuszczę aż do śmierci - złote gody w Urzędzie Stanu Cywilnego

Adela i Ginter Marcolowie
– Mój mąż był w wojsku w Słupsku, wtedy go poznałam. Później pracował na kolei jako kierownik pociągu, ja opiekowałam się dziećmi – opowiada nam pani Adela. Małżonkowie wzięli ślub cywilny 17 kwietnia 1965 roku, ślub kościelny 28 czerwca. Mają jednego syna i dwie córki, 7 wnuczek i 2 wnuków. Doczekali się już też 2 prawnuczek. Jaka jest ich recepta na tak długotrwały związek? – Przede wszystkim zrozumienie, cierpliwość i oczywiście miłość – przyznają zgodnie państwo Marcolowie.
Cecylia i Józef Mikowie
Poznali się na weselu brata pani Cecylii. Od razu między nimi zaiskrzyło. Ślub cywilny wzięli 31 lipca 1965 roku, kościelny niespełna miesiąc później, 23 sierpnia. Doczekali się córki, syna, 2 wnuczek i jednego wnuczka. Pani Cecylia pracowała w Rafako, a pan Józef był maszynistą pociągu. – Wszystko w związku reguluje miłość – mówi pani Cecylia. – Kto się czubi, ten się lubi! – dodaje z uśmiechem pan Józef.
Marzanna i Eugeniusz Radeccy
– Ślub cywilny wzięliśmy 6 marca 1965 roku, kościelny 19 kwietnia – opowiada pani Marzanna. Para poznała się w pracy. Oboje są nauczycielami, uczyli w szkole w Rudniku – pani Marzanna uczyła geografii i historii, a pan Eugeniusz języka rosyjskiego. Mają córkę i dwóch synów, 4 wnuczki i 5 wnuków. – Dziesiąty wnuk już w drodze! – cieszy się pani Marzanna. Jak przeżyć ze sobą tyle lat? – Trzeba dużo rozmawiać, nie wolno zasypiać pokłóconym! I trzeba myśleć pozytywnie i być wesołym – mówi z uśmiechem pani Marzanna.
Barbara i Marian Samojedni
Małżonkowie jako młodzi ludzie tańczyli w Strzesze, tam się też poznali. Ślub cywilny wzięli 6 marca 1965 roku, kościelny 12 września. Doczekali się dwóch córek, jednej wnuczki i 3 wnuków. Pan Marian przez 25 lat pracował w wojsku, pani Barbara w hurtowni spożywczej. – W małżeństwie ważna jest zgoda i zrozumienie – mówi nam para.
Maria i Zygmunt Serafinowie
– Poznaliśmy się na Wybrzeżu, tam wtedy mieszkaliśmy. Oboje graliśmy w siatkówkę. Na Śląsk przyjechaliśmy w 1983 roku – opowiada pani Maria. Para pobrała się 2 grudnia 1964 roku. Ślub kościelny wzięli 25 grudnia. Małżeństwo ma 2 córki, jednego syna, 4 wnuczki i jednego wnuka. Pani Maria pracowała w raciborskiej Szkole Podstawowej nr 15 jako kierownik świetlicy, pan Zygmunt był dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 1. Jaka jest ich recepta na związek? – Częste sprzeczki i godzenie się! – śmieje się pani Maria.
Maria i Franciszek Trybiszowie
Małżeństwo poznało się w zakładzie pracy. Pobrali się 27 grudnia. Doczekali się syna, córki, a także 2 wnuczek i 4 wnucząt. – W małżeństwie najważniejsza jest zgoda. No i oczywiście miłość – przyznają małżonkowie.
Bronisława i Michał Wereszczyńscy
Pobrali się 10 października 1964 roku, dzień później wzięli ślub kościelny. Mają córkę i syna, doczekali się również 3 wnuczek. Jak przetrwać razem tyle lat? – Bardzo ważny w związku jest kompromis i zaufanie. Trzeba też wiedzieć, że można na siebie liczyć – opowiadają państwo Wereszczyńscy.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany