Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności19 marca 201521:16

Raciborzanie w czwartej drużynie świata!

Raciborzanie w czwartej drużynie świata! - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

- I mamy medal! Nasz raciborski medal przywieziony z Mistrzostw Świata! Jest radość i telefony do rodziców, znajomych. Zadowoleni wracamy do hotelu - trener Łamatora Tomasz Jabłonka relacjonuje wyprawę do Aten, gdzie Kamil Bordo stanął na najniższym stopniu podium.

10 marca wyruszyliśmy do Aten na Mistrzostwa Świata w Ju-jitsu sportowym. Podróż rozpoczęliśmy z raciborskiego dworca PKP, a stacją docelową był Sosnowiec. Stamtąd kilkukilometrowy spacer do siedziby Klubu Budowlani Sosnowiec. Tam zbierali się wszyscy zawodnicy, którzy otrzymali powołania do Kadry Narodowej oraz ich trenerzy. Po sprawdzeniu formalności, odebraniu biało czerwonych dresów wyruszyliśmy autokarem oraz busem na podbój Aten. Jechaliśmy przez Słowację, Węgry, Serbię oraz Macedonię, gdzie zatrzymaliśmy się na nocleg w wygodnych apartamentach. Do Aten wyruszyliśmy wczesnym rankiem i od razu skierowaliśmy się do oficjalnego hotelu dla zawodników, aby oddać kimona do naszycia na nie plakietek z nazwami kraju. Ponieważ budżet wyjazdu był ograniczony, zakwaterowano nas w dzielnicy, którą nazwaliśmy "Bronx" ze względu na specyficzną zabudowę i klimat. Sam hotel też nie opływał w luksusy, ale nie przyjechaliśmy tam wypoczywać, tylko spędzić kilka nocy. Zawodnicy cały czas musieli pilnować "wagi", więc po skromnej kolacji wszyscy poszli zaraz spać zmęczeni trudami podróży. 

Dzień 1 
 
Wcześnie rano przybywamy na piękną halę "Olimpic Center Falirou Tae Kwon Do", czuć już tu klimat wielkiej rywalizacji. Reprezentacje państw wchodzą, a prezydent światowej organizacji otwiera zawody. W tym dniu nie walczą raciborscy Łamatorzy, jednak wraz z Jarkiem Kochem ze Szczecina i Brazylijczykiem Marcelo Andreoli, który prowadzi treningi w szczecińskim klubie, zagrzewamy zawodników do walki i podpowiadamy. Jesteśmy w tym momencie jedną drużyną. Zdobywamy pierwsze medale, w tym kilka złotych. Ogromna radość w polskim teamie i trudne zadanie przed zawodnikami walczącymi w kolejnych dniach. Późnym wieczorem wraz z Jarkiem oraz Marcelo szukamy w "Bronxie" możliwości wyżywienia naszej 60-osobowej ekipy. Po kilku nieudanych negocjacjach znajdujemy w końcu restaurację, która jest tu "od zawsze", jak mówią miejscowi. Starszy pan, szef, serwuje tu wyśmienite grillowane mięso oraz inne greckie specjały. Zawodnicy są zachwyceni jedzeniem, a to miejsce staje się do końca wyjazdu naszą jadłodajnią. 
 
Dzień 2 
 
To najważniejszy dzień dla mnie, ponieważ walczą moi trzej zawodnicy. Liczę oczywiście na same złote medale, ale obserwując walki wiem, że nie będzie łatwo. Zawodnicy są świetnie wyszkoleni, stosują najnowsze techniki brazylijskiego ju-jitsu i wszyscy tak samo są zdeterminowani, by zdobyć medal. Pierwszą walkę ma Piotrek Unger. Walczy z Francuzem o brazylijskich korzeniach, świetnie zbudowany, szybki, od początku walki nie daje możliwości narzucić Piotrkowi swojej gry. Piotrek przegrywa walkę na punkty. Okazuje się, że nie z byle kim, ponieważ Francuz jest zwycięzcą tej kategorii, a w finale pokonuje szczecińskiego zawodnika Alexa Kocha. Piotrek ma już teraz szansę tylko na brązowy medal. W kolejnej walce pokonuje łatwo reprezentanta Włoch serwując mu dźwignię na nogę po 20 sekundach. Kolejna walka Piotrka ze Szwedem wygrana na punkty, a nasze nadzieje na medal rosną. Marzenia o medalu rozwiał Belg, który zwyciężył z Piotrkiem na punkty.

Kolejnym naszym zawodnikiem jest Patryk Belik. Pierwszą walkę ma z Rosjaninem i po chwili walki sędzia interpretuje przełożenie nogi Patryka jako dźwignię na kolano i dyskwalifikuje naszego zawodnika. Nie wierzymy w to, co się stało... Jednak decyzja sędziego jest niepodważalna. Zaciskamy zęby, Marcelo daje Patrykowi ostatnie wskazówki i spróbujemy sięgnąć po brąz. Kolejną walkę Patryk toczy z reprezentantem gospodarzy i pewnie zwycięża na punkty. Kolejnym na drodze do medalu jest zawodnik z Rumunii. Walka od początku przebiega po naszej myśli, wygrywamy znacznie na punkty. W pewnej chwili Patryk zostawia nogę, co od razu wykorzystuje przeciwnik, kończąc walkę dźwignią na stopę. Medalu nie będzie.

Ostatnią nadzieją tego dnia na podium jest Kamil Bordo. Nie będzie łatwo. Jego kategoria jest tak samo licznie obsadzona jak inne kategorie, a do tego Kamil zbijał 6 kg, aby zmieścić się w limicie wagowym. Pierwsza walka przebiega zgodnie z planem i Kamil zwycięża na punkty z reprezentantem Niemiec. W kolejnej trafia na Izraelczyka i tu także nie daje mu złudzeń, kto jest lepszy, wygrywając wysoko na punkty. Następnym przeciwnikiem jest reprezentant Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który systematycznie powiększa swą przewagę w walce. Wpina się Kamilowi za plecy, a ja krzyczę, aby Kamil robił dźwignię na nogi. Na twarzy przeciwnika rysuje się grymas bólu, jednak to Mistrzostwa Świata i zawodnik wytrzymuje tę dźwignię zwyciężając na punkty. Po walce przyjdzie podziękować i powie, iż był bliski poddania się. Kamil walczy już tylko o brąz. Walka z Belgiem jest zaciekła, jednak to nasz zawodnik jest lepszy i po regulaminowym czasie walki to jego ręka wędruje w górę. I mamy medal! Nasz raciborski medal przywieziony z Mistrzostw Świata! Jest radość i telefony do rodziców, znajomych. Zadowoleni wracamy do hotelu. 

Dzień 3 
 
W tym dniu walczy nasz ostatni reprezentant Mariusz Magda. Walczy on w nieco innej formule walki niż jego klubowi koledzy. Fighting, bo tak nazywa się ta odmiana walki, polega na uzyskaniu przewagi w trzech fazach walki (uderzenia, rzuty, parter). W pierwszej walce Mariusz jest spięty. Wie, że spoczywa na nim wielki ciężar. Odbija się to na przebiegu walki i przegrywa z reprezentantem Holandii na punkty. Trzeba wziąć się w garść. W kolejnej walce Mariusz w końcu walczy pewnie, realizuje założenia taktyczne i zdobywa przewagę we wszystkich trzech płaszczyznach, co skutkuje zakończeniem walki przed czasem z reprezentantem Niemiec. Kolejnym przeciwnikiem jest zawodnik z Kazachstanu. Obawiamy się jego siły, jednak to Mariusz atakuje, wynosi przeciwnika do góry z impetem, rzuca o matę i nokautuje go tym rzutem. Zawodnik na szczęście odzyskuje przytomność, jednak nie jest w stanie dalej walczyć. Mariusz przechodzi dalej. Teraz czas na walkę z Grekiem. Od początku pojedynek jest bardzo wyrównany. Jeden i drugi chce bardzo zwyciężyć. W końcówce walki Mariusz chce pokazać, że to on jest tu górą, atakuje, próbuje rzutów, sędziowie nie przyznają jednak punktów, zwycięża reprezentant gospodarzy. Po walce jest czas, aby przełknąć gorycz porażki. Nie jest łatwo. Lata poświęceń, wyrzeczeń aby dać z siebie wszystko w tej jednej chwili. Niestety, nie udało się. Idziemy zwiedzać okolice sali oraz port. Inni w tym czasie zwiedzają Ateny oraz Akropol. Wracamy na salę, aby uczestniczyć w ceremonii zamknięcia Mistrzostw. Są wspólne zdjęcia i radość, jesteśmy bowiem 4. drużyną świata! Na 23 państwa, które zdobyły medale, wyprzedzili nas jedynie Rosjanie, Belgowie i Niemcy. 
  
Podsumowanie: 
 
Jako trener jestem bardzo zadowolony z wyjazdu. Oczywiście chciałbym, aby każdy z moich zawodników przywiózł medal. Jednak nawet jeden daje mi ogromną satysfakcję, bo to medal z Mistrzostw Świata. Cieszę się, iż młodzi ludzie, którzy poświęcają swój czas, nie musieli płacić za ten wyjazd, ponieważ całość została pokryta ze środków Polskiego Związku Ju-jitsu. Jako trener, pedagog, życzę każdemu pracy z taką młodzieżą. Wszyscy byli skoncentrowani na celu, słuchali i konsekwentnie realizowali plan. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków i analizę zawodów. Wszystkich chętnych którzy nie mieli dotychczas do czynienia ze sportami walki zapraszam do sali przy ulicy Żółkiewskiego 22 na treningi w tworzącej się właśnie grupie początkującej. 

Tomasz Jabłonka

Autor: Tomasz Jabłonka,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności19 maja 202511:13

Uszkodzona latarnia przy Reymonta. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia

Uszkodzona latarnia przy Reymonta. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
1
Racibórz:

Jedno zdarzenie odnotowali strażacy z PSP Racibórz podczas niedzielnej służby. Działania prowadzono na ulicy Reymonta w Raciborzu, niedaleko strażackiej komendy.

red.
Aktualności18 maja 202517:16

Muzyczna modlitwa i dialog narodów. Majowy koncert sakralny w Brzeziu [FOTO i WIDEO]

Muzyczna modlitwa i dialog narodów. Majowy koncert sakralny w Brzeziu [FOTO i WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Racibórz:

W niedzielę, 18 maja, kościół pw. świętych Mateusza i Macieja w Raciborzu-Brzeziu wypełnił się dźwiękami muzyki sakralnej, która poruszyła serca licznie zgromadzonej publiczności.

Grzegorz Wawoczny
Reklama
Sport18 maja 202522:50

Sportowe podsumowanie weekendu

Sportowe podsumowanie weekendu - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
(greh)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 16.05.2025
15 maja 202521:18

Nasz Racibórz 16.05.2025

Nasz Racibórz 09.05.2025
11 maja 202511:00

Nasz Racibórz 09.05.2025

Nasz Racibórz 25.04.2025
24 kwietnia 202516:50

Nasz Racibórz 25.04.2025

Nasz Racibórz 18.04.2025
17 kwietnia 202522:23

Nasz Racibórz 18.04.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.