Radni zarzucają: to jawna manipulacja i nadinterpretacja dyrektora G5!

Obrady Rady Miasta niespodziewanie zdominowała dziś sprawa naborów do gimnazjów. Radni Andrzej Lepczyński i Franciszek Mandrysz zarzucili dyrektorowi Gimnazjum nr 5, Dariuszowi Malinowskiemu, "jawną manipulację i nadinterpretację prawa oraz traktowanie rodziców z góry". O co poszło? Zapoznaj się z dokumentami.
Zdaniem radnego Stanisława Borowika, nie była to interpelacja, lecz skarga i powinna trafić na biurko prezydenta. - To pomówienie - grzmiał Borowik. Irytacji nie krył prezydent Mirosław Lenk. Przyznał, że na spotkaniu dyrektorów oświadczył, co sądzi o piśmie dyrektora Malinowskiego i że przy naborze trzeba grać fair. - Nabór do gimnazjów to walka - stwierdził i przypomniał, że uczniowie i rodzice mają dziś wybór szkoły, ale forma oburzenia radnego Lepczyńskiego "jest niedopuszczalna". - Z dyrektorem Miką jestem na Ty, z dyrektorem Malinowskim nie - dodał. Nie krył, że jego zdaniem wystąpienie rajcy to "interpelacja dyrektora Miki" i "przykro tego słuchać", bo "to nieprawda". Nie krył też żalu do radnych Lepczyńskiego i Mandrysza, bo, jak się prezydentowi wydawało, dotąd akceptowali politykę oświatową miasta. Przekonywał, że polityka ta skierowana jest na wysoki poziom nauczania i zapewnienie pracy nauczycielom, a określone działania podejmowane są wspólnie z wszystkimi dyrektorami, w duchu wzajemnej pomocy.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany