Wokół św. Mikołaja zrobił się chaos

Niedługo zaczniemy Mikołaja świętować przez cały grudzień. Dzieci stają się coraz bardziej roszczeniowe, ale to my dorośli mieszamy im w głowach. Dziecko będzie dostawać pełno prezentów co kilka dni, co imprezę. Materialistyczne podejście zakończy się w Wigilię - pisze nasza Czytelniczka. Zachęcamy do dyskusji.
Zbliża się 6 grudnia. Naszły mnie dzisiaj takie myśli, że zrobił się chaos wokół Mikołaja. Najlepiej mają dzieci poniżej 3 roku życia. Nie rozumieją jeszcze reklam, cieszą się z każdego prezentu, nie rozumieją dokładnie o co w tym wszystkim chodzi.
Czy damy zabawkę czy czekoladkę i tak są zadowolone, czy damy 5 grudnia czy 7 grudnia też nie ma to znaczenia, bo nie znają się na kalendarzu. Ale dzieci od 4 roku życia mają już sprecyzowane marzenia. Telewizja serwuje reklamy zabawek od początku listopada, bombarduje informacjami, namawia do pisania listu do Mikołaja. I dziecko pisze do Mikołaja o swoim marzeniu. Z reguły dzieci w wieku przedszkolnym w miarę dokładnie wiedzą co chciałyby dostać od Świętego. Ale mamy tu konflikt. Dzieci w wieku 3-6 lat chodzą do przedszkola. A tam, wszystkim serwuje się jednakowe paczki, pełne czekolady, cukru i coś tam dorzucone, często nieprzemyślane na przykład kubek ceramiczny, pluszak albo kalendarz na nowy rok. Czy o tym marzą dzieci aby dostać od Mikołaja?
Oczywiście część dzieci zadowoli się tym co dostaną, ale co z tymi, którzy marzyli o czymś konkretnym? Zaczyna się od kilku lat problem z podwójnym Mikołajem. W przedszkolu dzieci dostają jednakowe paczkę od 'przedszkolnego' Mikołaja, a w domu dodatkowo 'załatwiamy' drugie podejście. Przebiera się ktoś z rodziny, albo zamawiamy usługę do domu, albo podrzucamy paczkę z wymarzonym prezentem. Jaki jest w tym momencie sens składania się rodziców na paczki po kilkadziesiąt złotych w placówkach? Ile razy dziecko ma dostawać te prezenty?
Kolejny problem to akcje typu Mikołaj 7 grudnia. Czy w takim razie znowu mamy dodatkowe święto? Niedługo zaczniemy Mikołaja świętować przez cały grudzień. Dzieci stają się coraz bardziej roszczeniowe, ale to my dorośli mieszamy im w głowach. Dziecko będzie dostawać pełno prezentów co kilka dni, co imprezę. Materialistyczne podejście zakończy się w Wigilię. Telewizja serwuje już informacje, że to Mikołaj zostawia w nocy prezenty pod choinką. W takim razie kiedy w końcu przychodzi? 6 grudnia czy w święta? Czy namawiać dziecko do pisania o swoim wymarzonym prezencie skoro i tak dostanie masowy w przedszkolu?
Jako sobie radzą internauci? Co sądzą na temat chaosu z Mikołajem? Którą wersję akceptują? Może jakiś sondaż Czy ktoś chciałby o tym napisać? Czy to głupi temat? Oceńcie sami. Proszę o zachowanie anonimowości, ale można wykorzystać moje zdania jak najbardziej...
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany