Zakończono akcję poszukiwania topielca

Wczoraj o 14.00 zakończono akcję poszukiwania 25-latka z powiatu wodzisławskiego, który utopił się w stawie Srebrniok w czaszy polderu Buków, na terenie gminy Krzyżanowice. Z relacji świadków wynika, że było to samobójstwo. Policja czeka aż ciało samo wypłynie i monitoruje brzeg.
Do zdarzenia, przypomnijmy, doszło w niedzielę. Dyżurny komendy powiatowej otrzymał zgłoszenie o 6.50. Na miejsce wysłano patrol policji oraz strażaków. Z relacji świadków, m.in. dwóch kolegów 25-latka i innych wędkarzy łowiących na Srebrnioku, wynikało, że mężczyzna wypłynął na środek zbiornika, krzyknął z prośbą, by pożegnać jego matkę, a potem zniknął pod wodą. Koledzy próbowali go ratować, ale bezskutecznie.
Na miejsce ściągnięto nurków z Bytomia. Ci jednak ograniczyli się do penetracji zbiornika z łodzi. Nie zeszli pod wodę, bo nie było zabezpieczenia medycznego. Nurkowie chcieli asysty pogotowia. Obawiali się o własne zdrowie i życie, bo nie znali Srebrnioka, głównie jego dna, a ponadto panowała wyjątkowo upalna pogoda. Pogotowie odmówiło przyjazdu, bo poszukiwanie topielca, to nie udział w akcji ratowania życia i zdrowia, a do tego przeznaczone są karetki systemowe i ich załogi. Taką decyzję potwierdzono w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Na miejsce można było wezwać karetkę komercyjną, a za tą trzeba byłoby zapłacić.
Tymczasem zebrane informacje wskazują na samobójstwo. Wynika to z relacji nie tylko dwóch kolegów 25-latka, ale i innych, postronnych wędkarzy. Nie jest prawdopodobne, by mężczyzna dopłynął do brzegu i wyszedł. Zdecydowano więc o zakończeniu akcji i monitorowaniu brzegu.
(w)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.