Raciborzanie powinni współdecydować o budżecie!

Na pewno nie w całości, ale przynajmniej w części. Jakiej? Radny Andrzej Lepczyński uważa, że w jednej setnej. Da to kwotę grubo ponad miliona złotych.
W 2012 r. dochody miejskiej kasy przekroczyły 148 mln zł i jeśliby przyjąć propozycję radnego Lepczyńskiego, to mieszkańcy mogliby decydować o wydaniu aż 1,48 mln zł. Pomysł nie jest nowy. Część samorządów wprowadza już tzw. budżety partycypacyjne, m.in. Łódź czy Wrocław. Taki budżet to w istocie demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każda mieszkanka i każdy mieszkaniec miasta decyduje o tym, w jaki sposób wydawać część miejskich pieniędzy. - Głosowanie mogłoby się odbyć w drodze elektronicznej - postulował na ostatniej sesji radny Lepczyński. Miasto może wykorzystać do tego swoją stronę raciborz.pl lub też elektroniczny system informacji miejskiej (esim.raciborz.pl) wdrożony za unijne pieniądze.
Prezydent Mirosław Lenk nie wypowiedział się na temat pomysłu radnego. Poprzednio takie propozycje składali już rajcy opozycji, a miał to w swoim programie wyborczym NaM.
Miasto z poprzednich lat ma doświadczenia we wspólnej realizacji zadań z mieszkańcami. Chodzi o zaniechany program partnerstwa, w którym gmina dokładała się finansowo do inwestycji zgłaszanych przez grupy mieszkańców.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany