Muzeum wsi w pałacu

Kosaki, zabytkowy pięknie zdobiony piecyk, buncloki, żelaźnioki, centryfugę, żarno i wiele innych ludowych zabytków można zobaczyć w muzeum wsi dawnej, które dziś otwarto w pałacu w Wojnowicach.
Ekspozycja zawiera kilkadziesiąt zabytkowych rzeczy stanowiących niegdyś wyposażenie śląskiej wsi. – Pochodzą z moich zbiorów własnych, Hermanna Kubali z Krzanowic, Reinharda Glomba i innych, zacnych osób – mówi właściciel pałacu, Zbigniew Woźniak. Muzeum zajmuje trzy pomieszczenia we wschodnim skrzydle budowli. Woźniak zachował oryginalną podłogę z desek i sam pomalował ściany, tak by przypominały stare wiejskie chaty. Szkoda tylko, że zabytki nie są podpisane, tym bardziej, że mają dziwne, zapomniane już nazwy, a młode pokolenie nie wie nawet do czego służyły np. brusek czy stupa. Brak metryczek na pewno utrudnia zwiedzanie.
Właściciel ma nadzieję, że muzeum posłuży wszystkim, którzy chcą poznać dawne czasy. Czynne jest po uzgodnieniu telefonicznym (032) 419 15 97 lub kom. 502 55 66 21. Zachwyt na pewno wzbudzi pięknie zdobiony piecyk, kupiony przez Z. Woźniaka od prywatnej osoby w gminie Kornowac. Prosi też każdego, kto posiada stare wyposażenie domów o przekazanie zabytków do wojnowickiego muzeum, choćby tylko w depozyt. Ma już obiecaną starą maszynę do szycia marki Singer, dziś jeszcze własność teściowej prezydenta Raciborza Mirosława Lenka.
Na otwarciu muzeum byli nie tylko prezydent Lenk, burmistrz Krzanowic Manfred Abrahamczyk i historyk Paweł Newerla, ale również 83-letnia już Elfryda Szmańta, która służyła w pałacu w Wojnowicach w latach 1942-1944, kiedy należał jeszcze do rodziny von Banck. – Państwo byli dobrzy – wspomina dziś swoich byłych pracodawców, którzy stracili majątek w Wojnowicach oraz m.in. w Kornicach i Żerdzinach w 1945 roku. Pani Szmańta była najpierw pomocą kuchenną a potem tzw. izbetną czwórki dzieci von Bancków.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany