Wirtualna buchalteria w skupach złomu

Policja znalazła sposób na złomiarzy. Częste kontrole skupów i sprawy karne w związku z ujawnionymi fałszerstwami sprawiły, że złodziejom trudno sprzedać znaki drogowe, włazy do studzienek i kute bramy. Właściciele punktów boją się odpowiedzialności.
29 lutego 2012 r. Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu zakończył trwające od października 2011 roku postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumentacji skupu złomu w jednym z raciborskich punktów skupu metali kolorowych. W toku postępowania przesłuchanych zostało ponad 500 osób, z których około 130 kategorycznie zaprzeczyło prawdziwości okazanych im dokumentów. W wyniku postępowania ustalono, iż 426 formularzy przyjęcia odpadów poświadczało nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne. Pracownik przedmiotowego punktu skupu złomu przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. 51-latkowi grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności - brzmi komunikat raciborskiej KPP z marca zeszłego roku.
Ta sprawa to efekt szeroko zakrojonej akcji policji, która ogranicza w ten sposób plagę drobnych kradzieży włazów do studzienek, znaków drogowych, bram i innych elementów. Właściciele skupów złomu przyjmowali taki towar. Dziś się boją. - Ujawniliśmy ponad 1000 przypadków fałszowania dokumentacji w kilku punktach - chwalił się w środę na sesji Rady Miasta komendant mł. insp. dr Paweł Zając. - Coraz trudniej oddać na złom przedmiot pochodzący z przestępstwa. Właściciele skupów przestali się czuć bezkarni - dodał. Co więcej, policja otrzymuje sporo sygnałów o osobach dostarczających podejrzany towar.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany