Wielki brat spełnia swoje zadanie. Władze myślą o dodatkowych kamerach

Centrum Raciborza stale, przez całą dobę w każdy dzień tygodnia, obserwuje dziesięć kamer. Obraz przesyłany jest do komendy straży miejskiej. Dwie kamery zmieniły niedawno swoją lokalizację - z pl. Długosza na Browarną-Solną oraz z pl. Wolności na Opawską. Władze myślą o rozbudowie systemu, ale wciąż nie ma decyzji. Jedna z firm oferuje łączność poprzez światłowody. Wśród radnych słychać też opinię, że na rogatkach warto ustawić znaki informujące, że Racibórz jest monitorowany. To jeszcze bardziej powinno powstrzymywać temperament chuliganów i przestępców.

W straży miejskiej nie mają wątpliwości, że świadomość istnienia kamer już studzi zapał co niektórych osób w najbardziej newralgicznych miejscach. W 2011 r. wielki brat odnotował 489 zdarzeń, w zeszłym 286. Dwukrotnie ujawniono przestępstwo - próbę pobicia i włamanie do lokalu. Wśród 250 nagranych wykroczeń najczęściej wpadki notowali miłośnicy trunków łamiący zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Dzięki kamerom karano zaśmiecanie, wybryki nieobyczajne, brak nadzoru nad czworonogami, kolizje i wypadki, natrętne żebractwo czy rozwieszanie ogłoszeń w miejscach niedozwolonych. W parku Roth przeganiano dzieci z zamarzniętego stawu, interweniowano w chwili gdy jeden z przechodniów, dla głupiego żartu, wyjął kratkę z kanalizacji deszczowej i ustawił ją pionowo na jezdni. Wzywano pomoc medyczną do osób, które traciły przytomność. Ujęto też sprawców kradzieży krasnala ogrodowego, które zawlekli na Rynek... wprost pod oko kamery.

Łącznie ujawniono 260 spożywających alkohol w miejscu publicznym, 97 sprawców wykroczeń, 22 razy zapisy z monitoringu trafiały do policyjnych akt, a 74 razy policja przeglądała nagrania celem wykrycia sprawców czynów zabronionych.

(w)