Raciborska uczelnia otwarta dla świata ciszy

W murach raciborskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej studiują obecnie 32 osoby niepełnosprawne. W ubiegłych latach liczba ta była o wiele mniejsza, ale... - Tendencja wzrostowa nas cieszy, bo dzięki temu widzimy, że drzwi uczelni są otwarte także dla osób niepełnosprawnych, które mogą tutaj rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Poza tym świadczy to także o dobrym klimacie w naszej placówce - powiedziała nam Zofia Jędorowicz, pełnomocnik rektora PWSZ do spraw osób niepełnosprawnych.
- Obecnie zmienia się postępowanie względem osób niepełnosprawnych, społeczeństwo przechodzi od izolacji do integracji co jest niezmiernie ważne. Studenci niepełnosprawni (m.in. osoby z dysfunkcjami narządu ruchu, wzroku, słuchu) studiują na różnych kierunkach. Jesteśmy otwarci na kontakt z takimi osobami, dlatego też staramy się stale podnosić warunki kształcenia. Zlikwidowane zostały bariery architektoniczne, wykonano podjazdy, zamontowano windę, zorganizowano miejsca parkingowe, zamontowano także specjalistyczny sprzęt wzmacniający słyszenie. Ponadto na zajęciach z osobami niesłyszącymi bądź słabosłyszącymi obecni są tłumacze języka migowego. Było to możliwe ze względu na wytrwałą pracę kanclerza Cezarego Raczka i rektorów, którzy starali się wszystko jak najlepiej zorganizować - podkreśliła Zofia Jędorowicz. - Oczywiście uczelnia oferuje także pomoc materialną w formie stypendiów specjalnych. Przy wypełnianiu wniosków pomocą służą pracownicy PWSZ - dodała.
Czy studenci niepełnosprawni mogą liczyć na jakąś ulgę? - Prawa i obowiązki wszystkich studentów są takie same. Zależy nam na integracji, a cały ten proces jest ważny zarówno dla studentów z dysfunkcjami, którzy dzięki temu otwierają się i przełamują swój strach, jak i dla studentów pełnosprawnych, którzy również muszą się sprawdzić w nowej dla nich sytuacji - wyjaśniła Zofia Jędorowicz.
Wśród studentów raciborskiej uczelni są także osoby niesłyszące i słabosłyszące. Jednym z takich studentów jest Dominik Milej, student trzeciego roku matematyki. Jak mu się podoba studiowanie w PWSZ? - Zawsze bardzo lubiłem matematykę, dlatego wybrałem te studia. Studiowanie bardzo mi się podoba, chociaż na początku było ciężko - zamigał Dominik. - Do tej pory mam czasem kłopoty ze zdobywaniem informacji od osób słyszących. Z kolegami i koleżankami z roku staram się porozumiewać za pomocą SMS-ów, chociaż udało mi się nauczyć kilka osób podstaw języka migowego. Na moim kierunku problem jest z tym, że matematykę trzeba tłumaczyć, a niestety trudno znaleźć nauczyciela, który potrafi przetłumaczyć te trudne zagadnienia na język migowy - dodał Dominik. Student najpierw zamierzał podjąć studia w Siedlcach, nie wiedział, że w raciborskiej uczelni jest kierunek, który go interesuje. Na szczęście pomogła mu mama, która znalazła informację o tym, że matematykę można zgłębiać też w naszym mieście. - Mam blisko na uczelnię, studenci tutaj są naprawdę życzliwi, poza tym nie mam żadnych problemów z administracją, wszystko da się załatwić i nie ma problemów z porozumieniem się - wyjaśnił Dominik. Co Dominik chciałby zmienić w PWSZ? Czego mu tam brakuje? - Chciałbym, aby wykłady były też multimedialne, wtedy łatwiej przyswajałbym wiadomości - zamigał Dominik.
Ze studiowania w PWSZ zadowolona jest także Sandra Tofil, studentka pierwszego roku pedagogiki. - Odkąd pamiętam interesowały mnie kierunki związane ze społeczeństwem i pracą z dziećmi. Wybrałam pedagogikę ze specjalnością edukacja elementarna i marzę o pracy w placówce oświatowej. Szczerze mówiąc na początku miałam złożone podanie do Krakowa, by tam zacząć swoją przygodę ze studiowaniem, jednak przyznam, że bałam się dojazdów i wszelkich zdarzeń jakie mogły mi się przytrafić po drodze, dlatego też głównie przez poczucie bezpieczeństwa wybrałam Racibórz. Na początku, w październiku, byłam bardzo zdenerwowana całą sytuacją. Musiałam bardzo się starać, bo materiał mnie przerastał, teraz już wskoczyłam w rytm i radzę sobie dobrze - zamigała Sandra. - Dobrze się czuję w mojej grupie. Koledzy i koleżanki wiedzą już, że mają mówić wolno i wyraźnie, bym mogła czytać z ruchu ust. Często też porozumiewam się z nimi pisząc na kartce. Koleżanki są miłe i chętnie służą pomocą - podkreśliła Sandra.
O swojej przygodzie ze studiowaniem opowiedziała nam też Ania Seemann, studentka kierunku edukacja artystyczna w PWSZ. - Na PWSZ studiuje mi się dobrze, nie przypominam sobie bym miała kiedykolwiek jakieś problemy, może jakieś tam drobne, ale to już z własnej winy. Na pierwszym roku przyznam, że na początku bałam się, byłam raczej zamknięta w sobie, rozmawiałam bądź migałam tylko z tłumaczem, z czasem zaczęłam się otwierać, rozmawiać, choć nie było mi łatwo, ale udało się. Dziś nie wyobrażam sobie studiowania na innym kierunku, z innymi studentami i z innymi wykładowcami. Może i nie jestem jakoś tam specjalnie utalentowana, ale są pewne rzeczy, które robię dobrze i z pasją. Ciesze się, że tutaj jestem - wyjaśniła Ania. - Czy jest mi ciężej niż osobie słyszącej? Na pewno jest, ale nie lubię się do tego przyznawać, czasem przydaje mi się tłumacz, wytłumaczy, podpowie, czasem naprawdę się przydaje, zwłaszcza wtedy kiedy trzeba pisać a ja nie notuję, ponieważ nie potrafię skupić się na pisaniu i jednocześnie słuchaniu. Kiedy piszę a ktoś mówi, nie zawsze rozumiem, bo nie patrzę w usta, jako osoba niedosłysząca, czytam z ruchu warg, a tłumacz pisze notatkę. Co jeszcze mogłabym dodać? Aaaa, kocham PWSZ za stypendia - dodała ze śmiechem studentka.
Jak przyznała dr Teresa Jemczura, prorektor właściwy ds. studenckich PWSZ w Raciborzu, stwarzanie możliwości kształcenia dla osób niepełnosprawnych jest normalnym objawem. - Inność w niczym nie przeszkadza, a dysfunkcje nie przekreślają umiejętności i wiedzy, a przecież studia to dla osób niepełnosprawnych ogromna szansa, dlatego cieszymy się, że ci młodzi ludzie wybrali naszą placówkę - wyjaśniła Teresa Jemczura.
Sylwia Prusowska
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany