Tajemnicza siła gubi kierowców

Na drodze z Raciborza do Baborowa, przy zjeździe do Makowa, trzeba przedłużyć barierki ochronne, bo co rusz są tu wypadki. We wsi mówią, że winna jest żyła wodna, która rzekomo odbiera kierowcom zdolność kontrolowania pojazdu. Dla starosty wszystko tłumaczy rejestracja OGL.
Sprawę poruszył na dzisiejszej sesji Rady Powiatu radny Leonard Malcharczyk, na co dzień mieszkaniec Makowa. Mówił, że w ostatnim czasie znów doszło tu do kilku groźnych wypadków. - Ludzie po prostu wypadają z drogi - alarmował, wnioskując, by sprawą zajął się Powiatowy Zarząd Dróg, któremu podlega ta arteria. - Może by ustawić tu dodatkowe barierki ochronne, albo czarną dziurę - pytał Malcharczyk, próbując dociec, czy powodem wypadania aut z drogi nie jest przypadkiem nawierzchnia, a dokładnie jej słaba przyczepność.
Szybko go sprostowano, że chodzi zapewne o czarny punkt, który zwykle stawia się w miejscu, gdzie często dochodzi do wypadków. Starosta Adam Hajduk ma jednak inny pogląd na sprawę. - Nie możemy chronić kierowców przed ich głupotą. Nie ma w tym logiki. Po prostu jeżdżą za szybko, ale na tych rejestracjach tak to jest - komentował Hajduk, na co radni zareagowali salwą śmiechu. W opinii starosty, kierowcy z Opolskiego, którzy jeżdżą do "naszego powiatu do dziewczyn i na zakupy" muszą po prostu ściągnąć nogę z gazu i dostosować się do znaków oraz przepisów. Radny Malcharczyk nie był dłużny i ripostował, że sam Adam Hajduk pochodzi przecież z Głubczyckiego. - Dlatego mam dobre wiadomości - odparł starosta.
W Makowie tymczasem słychać głosy, że wszystkiemu winna jest żyła wodna biegnąca pod drogą. Ponoć to przez nią kierowcy tracą na chwilę zdolność panowania nad samochodem. - Pod tą drogą płynie rzeczka - informuje Adam Wajda, radny powiatowy, na co dzień sekretarz w Urzędzie Gminy w Pietrowicach Wielkich. Podczas ubiegłorocznych dożynek gminnych w Makowie, wójt Andrzej Wawrzynek mówił nam, że przez chwilę zastanawiano się, czy nie ustawić tu znaku informującego o zagrożeniu ze strony... żyły wodnej, ale zamiaru zaniechano. Taki znak jest m.in. w Turzu, w gminie Kuźnia Raciborska.
Na zdjęciu feralny punkt w Makowie
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany