Prezydent nie rządzi w domu

- W domu nie rządzę - tak prezydent Mirosław Lenk uzasadnia tegoroczny wybór wczasów poza granicami Polski. Od poniedziałku głowa miasta wypoczywa, podbudowana środowym głosowaniem nad przyjęciem sprawozdania z wykonania ubiegłorocznego budżetu i udzieleniem mu absolutorium.
Tak zwane sesje absoluturyjne były zawsze okazją do głębokiej krytyki poczynań władz przez radnych opozycyjnych. Ocenia się na nich bowiem wykonanie budżetu i zadań, a potem głosuje nad absolutorium. Jeszcze w latach, kiedy wójtów, burmistrzów i prezydentów wybierali radni, brak absolutorium oznaczał odwołanie z urzędu. Zwykle też opozycja głosuje przeciw przyjęciu sprawozdania.
Podczas środowej sesji w Raciborzu było inaczej. - Cieszę się, że z poparcia opozycji, chyba tylko dwie osoby się wstrzymały - mówił prezydent podczas konferencji prasowej, tuż przed swoim urlopem. Jego zdaniem, to znak, że sprawy w mieście mają się dobrze. Zapewnił, że mobilizuje go to do dalszego działania. - Już we wrześniu ruszamy z aquaparkiem. Miało być w lipcu, ale mieliśmy trochę opóźnień - zakończył.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany