Projektant się nie popisał

Dodatkowe 460 tys. zł muszą zapłacić miasto i Zarząd Dróg Wojewódzkich za budowę słynnej nerki, bo projektant nie przewidział dodatkowych robót, a na dodatek popełnił kilka ewidentnych błędów. Magistrat nie wyklucza, że zaprowadzi go za to na salę sądową.
Pieniądze na dodatkowe faktury radni miejscy zabezpieczyli w budżecie Raciborza na ostatniej sesji. - 55 proc. tej kwoty odda nam Zarząd Dróg Wojewódzkich. Prace zakończą się zgodnie z terminem, czyli do 20 grudnia - mówi prezydent Mirosław Lenk. Jak twierdzi ratusz, projektant z Rybnika nie przewidział wszystkich niezbędnych prac związanych z gazociągiem i liniami energetycznymi. Ponadto zaprojektował lampy w środku wąskiego chodnika ul. Londzina. Trzeba było je przenieść na wyspę między pasami jezdni. - Na pewno część prac i tak musielibyśmy wykonać, ale niektóre koszty wynikły z ewidentnych błędów projektanta. Zastanawiamy się, czy nie pociągnąć go do odpowiedzialności przez sądem i walczyć o odszkodowanie - dodaje wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
Przypomnijmy, że wstępnie przebudowa skrzyżowania ulic: Kozielskiej-Głubczyckiej-Londzina-Mariańskiej i Mikołaja miała kosztować 4,5 mln zł. Po przetargu okazało się, że najtańsza oferta Przedsiębiorstwa Remontów Ulic i Mostów z Gliwic opiewa na 5,12 mln zł. Teraz okazuje się, że za skrzyżowanie trzeba będzie zapłacić blisko 5,6 mln zł.
Dodajmy też jako ciekawostkę, że goszczący niedawno w Raciborzu dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad był mocno zdziwiony nazwą nerka. - To przecież klasyczne rondo okularowe - oświadczył władzom miasta.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany