Jedna wielka ściema?

List do redakcji: Czy ten słynny postulowany dialog, o którym wiecznie mówią radni NaM, to jedna wielka ściema i nie zależy im na żadnej rozmowie z mieszkańcami, a formularz kontaktowy, to tylko pozostałość po przymilaniu się wyborcom jeszcze z czasów kampanii wyborczej - pyta nasz Czytelnik.
Pozwoliłem sobie do Was wysłać kopię listu, który wysłałem na adres stowarzyszenia RSS Nasze Miasto. Przyznaję, sprawa jest arcybanalna. Niemniej jednak nie chodziło mi o złatwienie pilne sprawy, li tylko sprawdzenie czy działa komunikacja z radnymi NaMu, którzy są członkami organu stanowiącego gminy i istotne jest to, że członkowie NaMu na każdym nieustannnie kroku podkreślają, że istotą władzy jest dialog władz z mieszkańcami.
Jako mieszkaniec zadałem pytanie więc. Wpierw pod felietonem jako komentarz. Nic, cisza. Ale to rozumiem, bo może to nie być kanał wymiany informacji władz miasta - radnych z NaM z mieszkańcami, dla których zostali powołani na radnych (opozycja to tez władza!). Dlatego też to samo pytanie zadałem bezpośrednio na maila widniejącego na stronie NaM oraz jednocześnie poprzez formularz kontaktowy. Cisza w każdym wymiarze.
Mogę zrozumieć także i tę ciszę, bo ludzie mają inne różne ważne sprawy na głowie. Ale istotne jest tutaj to, że na ich stronie pojawiały się nowe pouczające wpisy, artukuły. Czyli aktywność w necie była. Czyżby moje pytanie było banalne? Jeżeli tak, a tak, to można je zgasić kilkoma zdaniami. Albo może jest jednak lekko ambarasujące i trzeba na to czasu, jak to napisać, aby coś napisać i jednocześnie nic nie napisać.
Albo po prostu ten słynny postulowany dialog, o którym wiecznie mówią radni NaM, to jedna wielka ściema i nie zależy im na żadnej rozmowie z mieszkańcami, a formularz kontaktowy, to tylko pozostałość po przymilaniu się wyborcom jeszcze z czasów kampanii wyborczej i nie istotne jest, co pytają mieszkańcy. Istotny jest monolog radnych Naszego Miasta.
Poniżej przytaczam tekst wiadomości do Naszego Miasta. Jeżli otrzymam jakąkolwiek odpowiedź, zaraz ją Wam prześlę. Poza tym mam do NaMu kilka istotnych już pytań, ale poczekam, czy w ogóle kontakt poprzez dialog jest możliwy.
Treść zapytania
Witam serdecznie, 27 stycznia zadałem poprzez komentarz do artykułu (http://nam-raciborz.pl/aktualnosci/festiwal-bialoruski.html) pytanie pod nickiem eiki. Do chwili obecnej nie otrzymałem odpowiedzi. Rozumiem, że komentarze i wymiana poglądów w tej formie nie działa. Skieruję swe pytanie więc poprzez maila. Piszę ekspressis verbis to samo, co w komentarzu: Chcę się w związku z powyższym z Wami skonsultować, co myślicie o takim wycinaniu artystów? Jak długo można czekać na odpowiedź? A tak przy okazji – panowie Myśliwy, Dominiak, Wacławczyk. Jesteście członkami władz miasta. Co prawda w opozycji, ale jednak we władzach. Tyle piszecie o konsultacjach społecznych i wsłuchiwaniu się w „głos ludu” przez władzę. A jak Państwo się w ten głos wsłuchujecie? Czy zadawane poprzez komentarze pytania traktujecie jako materiał do dialogu? Czy może jest inna platforma dialogu do której nie dotarłem? Czekam na informacje.
podzrawiam
eiki
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany