Miasto bezradne wobec szaleńców

Na hałas, jaki nocą wywołują kierowcy motocykli oraz samochodów po tuningu zwrócił uwagę dziś na komisji budżetu radny Wiesław Szczygielski. Proponował zakup urządzenia diagnostycznego. – Policję albo straż miejską w takie wyposażyć i karać zakłócających ciszę – proponował radny.
Radnemu Wiesławowi Szczygielskiemu poskarżyli się mieszkańcy ulicy Opawskiej, że zarówno w godzinach wieczornych, jak i w nocnych, ciszę zakłócają hałasujące motory oraz samochody z przerobionymi tłumikami. – To co się dzieje na naszych ulicach, to makabra – podsumował wyczyny kierowców radny Szczygielski. Zaproponował, żeby policję, albo straż miejską wyposażyć w urządzenie diagnostyczne. – Będą oni mogli zmierzyć natężenie hałasu i karać. Może jak posypią się mandaty, to kierowcom odechce się takiej jazdy – proponował radny.
– Takie pomiary może robić tylko diagnosta. Policja ani straż miejska nie mają do tego uprawnień – tłumaczył Wojciech Krzyżek, zastępca prezydenta. – Nie wierzę, że jesteśmy bezradni wobec tych szaleńców. Przecież to, co się dzieje latem i wiosną to jakieś szaleństwo. Widzą kawałek prostej i prują – oburzał się radny Wiesław Szczygielski.
Pomysł z wystawianiem mandatów hałasującym motocyklistom nie spodobał się radnemu Tomaszowi Kusemu. – Jak kosiarkę za głośnio włączę, to też należy mnie ukarać? – wtrącił radny Kusy. Prezydent Mirosław Lenk, nieco się zdziwił, że radny Szczygielski, zwrócił się z prośbą zakupu takiego urządzenia akurat do miejskiego samorządu.
– Najpierw należy zastanowić się dlaczego te motory robią w nocy taki hałas. Nie można też ukarać kogoś dlatego, że się tylko coś słyszało – zauważył Lenk. Dodał również, że podczas urlopu przekonał się, że nawet małe skuterki potrafią zrobić dużo hałasu. Dyskusję podsumował przewodniczący komisji budżetu Franciszek Mandrysz, stwierdzając, iż najlepszym rozwiązaniem będzie wynalezienie silnika, który nie będzie hałasować.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany