Długi, odpady, dziury w drogach i Dni Raciborza – migawki z komisji budżetowej

Gospodarka odpadami na plusieAnaliza stanu gospodarki odpadami komunalnymi w gminie Racibórz była przedmiotem dyskusji radnych Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Przedstawieniem sprawy zajęła się Mariola Wierzbicka, kierownik referatu ds. gospodarki odpadami w Wydziale Komunalnym.

- Z przedstawionych danych wynika, że system gospodarki odpadami komunalnymi jest dochodowy. Różnica pomiędzy wydatkami a wpływami wynosi około 900 tys. złotych na plus – mówiła.

Do dyskusji jako pierwszy włączył się przewodniczący Mirosław Lenk. - Najważniejsze, że mamy nadwyżkę wpływów nad wydatkami. Zmniejszyła się w tym roku ilość odpadów. Firmy, które odbierają odpady komunalne w Subregionie Zachodnim sygnalizują mniejszą ilość odpadów. Być może spowodowane jest to z tym, że ludzie mniej kupują. Chciałbym jednak wiedzieć, jakie były wpływy od nieruchomości zamieszkałych i niezamieszkałych – mówił M. Lenk.

- Cieszy mnie to, że pan przewodniczący przyznał, że jednak do nieruchomości niezamieszkałych dopłacaliśmy. Mówiłem to już dawno, ale teraz się to potwierdziło. Jeśli chodzi o dane dotyczące wpływów, to możemy takie podać. Ale jak pan sam zauważył, nie powie to nic zwykłym mieszkańcom. Nie zmienia to faktu, że w ubiegłym roku mieliśmy mniej odpadów – odparł D. Polowy.

- Jak monitorujemy to, czy ktoś ma umowę indywidualną? - dociekał przewodniczący. - Gmina organizuje system na okres trzech lat i wszyscy muszą być w systemie. Ustawa dopuszcza zmianę, a w naszym systemie muszą być zadeklarowani, stąd w analizie zawarto informacje, że nie ma umów indywidualnych – odpowiedziała M. Wierzbicka.

- Fajnie, że mamy prawie 100% w działalności gospodarczej i nieco ponad 90% jeśli chodzi o mieszkańców. Nie jest źle, ale mogłoby być jednak lepiej – stwierdził przewodniczący.

Głos w dyskusji zabrał radny Leon Fiołka. - Widać spadek w odbiorze odpadów zielonych. Mam pytanie, jaka jest aktualnie roczna wydajność kompostowni? Czym było podyktowane to, że 1,5 tony odpadów poszło do Zabrza? Dodatkowo, czy nie można byłoby przesunąć pierwszego odbioru odpadów zielonych na początek marca? - dociekał radny, jako przykład podając gminę Kornowac, w której odbiór odpadów zielonych trwa od początku marca.

- Trzeba pamiętać o tym, że taką częstotliwość odbioru mamy przyjętą w uchwale. Przenieśliśmy to też na operatora. Nie wiem, czy taka zmiana jest w ogóle możliwa. Jeśli chodzi o wydajność kompostowni, to około 4 tys. ton. Co do sprawy Zabrza, musiałabym dopytać – odparła kierownik referatu.

Dni Raciborza, czyli zmiany w budżecie Pod obrady komisji trafiły także uchwały przygotowane na najbliższą sesję Rady Miasta. Pierwszym dokumentami omówionymi podczas posiedzenia były: uchwała dotycząca zmiany budżetu na rok 2023 oraz wieloletnia prognoza finansowa. Ich przedstawieniem zajęła się Alicja Sierant, kierownik referatu ds. budżetu i analiz w Wydziale Finansowym.

Do dyskusji jako pierwszy dołączył Mirosław Lenk. - Z czego wynika takie zwiększenie środków na Dni Raciborza? - dociekał. - Obcięliście państwo środki maksymalnie, w związku z tym wnioskujemy o ich zwiększenie, by zrealizować Dni Raciborza na poziomie zeszłorocznym. Jako że w tym roku zaczynają się one już 1 czerwca, chcielibyśmy je połączyć z odchodami tego święta w Parku Jordanowskim. Prócz tego w kolejnych dniach podjęte będą działania na placu Ofki, w Wodociągach Raciborskich, Muzeum czy bibliotece – mówił wiceprezydent Dawid Wacławczyk.

- Rzadko wychodzę piechotą do miasta, ale niedzielna pogoda mnie sprowokowała. Na pewno będziemy świętować też na bulwarach. Stan schodów na bulwarach jest katastrofalny. Raz zostały zakonserwowane, ale obecnie znów są spróchniałe. Do wymiany lub dużego uzupełnienia. Prosiłem o to już w zeszłym roku i być może były nawet pochlapane środkiem ochrony drewna. Nieważne czyje one są, bulwary są jedne, mają prawą i lewą stronę i należy dbać o obie. Dodam także, że w parku Zamkowym brakuje niektórych kostek w ścieżkach – wymieniał przewodniczący Lenk.

Radny Leon Fiołka dodał z kolei, że w parku widać, że często przebywa młodzież. - Mówi pan o stanie czystości? - dopytał przewodniczący. - Dokładnie tak – odparł radny z Brzezia. - Nie mam w naturze gonienia palaczy, ale to już powinien dyrektor im zapewnić popielniczki. To normalne, że palą i jedzą śniadanie, ale powinni opracować jakiś system utylizacji tego co ze sobą przyniosą – stwierdził szef komisji, Mirosław Lenk, po czym przystąpił do opiniowania uchwał.

Wolne wnioski, czyli goście i dziury w drogach W części spraw bieżących i wolnych wniosków głos zabrał radny Leon Fiołka. - Miałbym prośbę do pana przewodniczącego, by informować o gościach z co najmniej z dwudniowym wyprzedzeniem. Nie dość, że gość wpada w ostatnim momencie, to jeszcze zmienia się porządek pod niego – mówił radny.

- Jeśli ktoś mówi, że są jakieś nieścisłości, to musi to wybrzmieć. I tak się dziś stało. Ja się z wieloma sprawami, które pan Marek wypowiada nie zgadzam się w pełni, ale trzeba wysłuchać. Ja zawsze daję szansę na wypowiedzenie się. Wszystkie głosy krytyczne, zwłaszcza osób, które się angażują, muszą być wysłuchane. Wielu tez stawianych przez pana doktora nie podzielam, ale uważam, że powinno się to zderzyć z rzeczywistością – mówił przewodniczący.

- Mam ogromną prośbę, by zaapelował pan do ZDW, o połatanie DW 919, od Babic aż do mostu. Dodatkowo o wyczyszczenie chodnika. Jest tak brudny, że strach patrzeć – mówiła radna Justyna Henek-Wypior kierując swe słowa do wiceprezydenta Dominika Koniecznego. - Niezwłocznie wystąpimy o zajęcie się sprawą do Powiatowego Zarządu Dróg, który ma w zakresie swych obowiązków bieżące utrzymanie tej drogi – odparł zastępca D. Polowego.

Długi najemców i za długie postępowanie Jednym z punktów posiedzenia było wydanie opinii w sprawie umorzenia należności za lokal mieszkalny. Sprawa dotyczyła dwóch nieruchomości, a jej przedstawieniem zajęła się kierownik Działu Opłat i Windykacji w MZB, Małgorzata Dobrzyniecka.

Pierwszy przypadek. - To wniosek z urzędu. Dłużnik zmarł, a wcześniej był uciążliwy dla sąsiadów. Udało się wyegzekwować część długu z jego renty, ale w trakcie tego procesu najemca zmarł.

- Dłużnik zmarł w 2012 roku, jedenaście lat temu czemu tak długo czekaliśmy? - pytał przewodniczący M. Lenk. - Tak jak już kiedyś mówiłam, wnioskami z urzędu zajmujemy się w kolejności kartoteka po kartotece – stwierdziła kierownik Działu Opłat i Windykacji.

- Co powoduje, że sprawa toczy się gdzieś od 2000 roku? Co jest przyczyną? Sądy? Komornicy? - dociekał radny Leon Fiołka. - Dłużnik zmarł w 2012 roku, wcześniej prowadzona była egzekucja, ale w związku z jego śmiercią została ona przerwana. Wyrok eksmisji uzyskaliśmy w 2009 roku, bez możliwości pozyskania mieszkania socjalnego – odpowiedziała Małgorzata Dobrzyniecka.

- Gdyby dłużnik nie umarł, to pewno byłoby tak jak jest. Dług by rósł, a on dalej tam siedział – stwierdził L. Fiołka. - To wszystko zależy od tego, czy mamy gdzie taką osobę eksmitować, bo przypominam, że wyrok był bez prawa socjalnego, wtedy my jako gmina mamy obowiązek wskazać lokal tymczasowy – powiedziała kierownik MZB.

- Zadłużenie rosło jeszcze jedenaście lat po śmierci dłużnika, za sprawą odsetek. W związku z tym po raz kolejny apelujemy, by szybciej procedować te dokumenty, bo kolejka do lokali jest naprawdę długa – stwierdził przewodniczący Mirosław Lenk. - Sukcesywnie staramy się to przekazywać, komisja zajmuje się kwotami tylko powyżej 50 tys. złotych. Mniejsze umarza pan prezydent, lub gdy kwota jest do 15 tys. umarza dyrektor MZB – odparła M. Dobrzyniecka.

- Dobrze by było, by za dwa miesiące została nam przedstawiona ogólna skala zadłużenia – stwierdził przewodniczący, po czym przystąpił do głosowania nad opinią dla pierwszego wniosku. Siedmiu radnych głosowało za, trzech było nieobecnych.

Druga sprawa dotyczyła wniosku o umorzenie należności za lokal użytkowy. - Podobnie jak w poprzednim przypadku dłużnik zmarł. Wcześniej jednak uzyskaliśmy nakazy zapłaty i eksmisji. Jeden został wyegzekwowany przez komornika – referowała kierownik Działu Opłat i Windykacji.

- Kiedy zmarł dłużnik? - dociekał przewodniczący. - Nastąpiło to w 2019 roku – stwierdziła kierownik z MZB. - Czyli znów trwa to zdecydowanie za długo – dodał M. Lenk.

- Czy ten lokal jest już opróżniony i pozyskany przez MZB? - dociekał radny Fiołka. - Został pozyskany w 2008 roku – odparła M. Dobrzyniecka. - Czyli tak naprawdę zadłużał się w odsetki nie z należności głównej – stwierdził przewodniczący.

Sprawę poddano pod głosowanie. Ośmiu radnych było za, dwóch nieobecnych.