Zabiegi o rolnictwo. Do trzech razy sztuka?

Nie udało się PWSZ, a teraz broń zawiesza Towarzystwo Wspierania Wiedzy Rolniczej, by nie odbierać szans raciborskiej uczelni. O co chodzi? O kształcenie wyższe rolników w naszym powiecie. Zapotrzebowanie jest. Kierunku jak na razie brak, ale nadal trwają zabiegi.
Lucjan Czardybon, prezes Towarzystwa Wspierania Wiedzy Rolniczej, prywatnie mieszkaniec Pyrzowic, ale zakochany w raciborskiej ziemi, od 3 lat stara się o utworzenie na PWSZ kierunku rolnictwa. – Zależy nam na tym, żeby tu, na ziemi raciborskiej, kształcić oficerów rolnictwa. Kiedyś była cukrownia, cukierki czy roszarnia. Upadły, bo nie było oficerów. Nie chcemy, aby była tu pustynia, z której ludzie wyjeżdżają do pracy do Holandii – przekonywał na wczorajszej komisji oświaty Rady Powiatu.
Towarzystwo zauważyło, że uczelnia bardzo powoli zabiera się za utworzenie nowego kierunku i dlatego postanowiło rozpocząć działania w kierunku utworzenia placówki zamiejscowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Były już wstępne rozmowy z wrocławską uczelnią i ankiety, z których wynikało, że zapotrzenowanie jest spore.
– Otrzymaliśmy pismo od rektora PWSZ prof. Michała Szepelawego, w którym poprosił nas, abyśmy im nie przeszkadzali. To dlatego zawieszamy działania – mówił wczoraj Czardybon.
Obecny na wczorajszej komisji oświaty prorektor raciborskiej uczelni, dr Jerzy Pośpiech, tłumaczył, że już dwukrotnie PWSZ składała wniosek do Państwowej Komisji Akredytacji o otwarcie kierunku rolnictwo i za każdym razem otrzymywała negatywną odpowiedź. – Przewodniczący tej komisji zapowiedział, że do czasu, kiedy on będzie jej przewodniczył, Racibórz nie otrzyma pozwolenia. Mamy siedzibę dla przyszłego Instytutu Rolnictwa. Dostaliśmy darowiznę od prezydenta, byłe Słoneczko, ale nie mamy pozwolenia, więc nic nie możemy zrobić – zaznaczał Pośpiech.
Rektor Pośpiech zapowiedział również, że 13 października trzeci raz wystąpią z wnioskiem do PKA. Nie ukrywał również, że powstanie oddziału zamiejscowego Instytutu Rolnictwa byłby konkurencją dla uczelni. – Jeśli znów usłyszymy odmowę, wtedy nic nie będzie stało na przeszkodzie, by TWWR ubiegało się o powstanie oddziału zamiejscowego. Teraz ich obecność jest dla nas konkurencją – podsumował Jerzy Pośpiech.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany