Psychoza wokół schroniska
- Pojawiają się różne artykuły. Mnie się nazywa kłamcą, a więc pan prezes PK przyszedł na moje zaproszenie, żeby poinformować, jaka jest sytuacja w schronisku, przybliżyć problemy, które stały się głośne w naszych mediach - oznajmił Mirosław Lenk podczas dzisiejszej komisji.
- Nie wiem, skąd się bierze ta psychoza. Nic nie mamy do ukrycia, państwo musicie zrozumieć, że schronisko to nie jest hotel, a raczej jeśli szukać odnośników wśród placówek dla ludzi, raczej szpital czy hospicjum - mówił Krzysztof Kowalewski. Obecnie w schronisku raciborskim żyje 171 zwierząt, z tego 75% pochodzi z terenu gminy, reszta z innych, a docierają tu psy i koty z 3 województw: dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego.
Jak relacjonował prezes Kowalewski, wcześniejsze zamieszanie kadrowe jest już unormowane. Był problem wolontariatu - było 9 wolontariuszy, a wina leży częściowo również po ich stronie. - Ich zachowania były różne, samowola, bijatyki, nie może być tak, że wolontariusze niewłaściwie opiekują się psami, karmią sami zwierzęta. To właśnie dlatego miały one później biegunkę - mówił szef PK. - Wolontariusze nie mogą decydować, jak prowadzić placówkę. Jedna z nich chciała sama przystrzyc psa i go okaleczyła, musiała zapłacić grzywnę - powiedział, dodając, że ostatnia kontrola z Inspekcji Pracy, która odbyła się tydzień temu, w ogóle zakwestionowała wolontariat. W tej formie nie może on funkcjonować w spółkach prawa cywilnego - organizacje, które powstaną, będą współpracować, ale współpracę nawiązać mogą towarzystwa czy fundacje.
Kowalewski zdementował także zarzuty co do głodzenia zwierząt. - Są wyssane z palca - zaznaczał. - Określamy parametry z lekarzem weterynarii, nie jest to też karma bezwartościowa, weterynarz jest tutaj z oficjalną kontrolą przynajmniej raz w tygodniu. - Mamy kontrole z wielu instytucji, nadzoruje nas również wojewódzki i powiatowy lekarz weterynarii - podkreślał szef PK. - Schronisko to szpital i hospicjum, tam trafiają zwierzęta o rożnej psychice, zastraszone, bite, porzucone, czasem, nawet gdy mają pod nosem miskę z jedzeniem, są apatyczne, w ogóle nie chcą jeść - i to się wykorzystuje do opluwania schroniska? - pytał oburzony prezes PK.
Jak poinformował, w schronisku cały czas trwają remonty. Powstają boksy, budy są ocieplane. - 100 jest zrobionych, czeka jeszcze 30. Jesteśmy przed okresem dużego remontu, trzeba wymienić instalację sanitarną - relacjonował. - Nawet jakby brakowało pieniędzy. to nigdy na opiekę i nigdy na wyżywienie - mówił prezes PK.
- Na problem trzeba spojrzeć od strony ludzkiej nieodpowiedzialności - po raz kolejny podkreślał prezydent Raciborza. Radny Robert Myśliwy opowiedział o swojej wizycie w schronisku, która miała miejsce kilka dni temu. - Tam są zadbane psy i w dobrej kondycji, choć część jest chorych, to nie z winy pracowników, a wcześniejszych doświadczeń tych zwierząt. Niczego aferalnego tam nie widziałem, widziałem psy wesołe, nie było brudnych klatek, znacznie bardziej byli wystraszeni pracownicy, niż psy, szczególnie gdy powiedziałem, że pracuję w Radzie Miasta - mówił Myśliwy. - Winny jest człowiek, a nie zwierzęta, czy pracownicy, którzy się starają - zaznaczył, przyznając rację prezydentowi. Dyskusja wokół tematu schroniska trwała ponad godzinę.
kb
List z UM Racibórz
W nawiązaniu do opublikowanego 12 grudnia 2013 roku na portalu Naszraciborz.pl artykułu zatytułowanego „Psychoza wokół schroniska”, uprzejmie proszę o informacje na jakiej podstawie autor wysnuł wniosek, że cyt.”Tak prezydent, jak i szef PK w największym stopniu za to, co się dzieje wokół schroniska, obwiniają media”. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Rady Miasta Racibórz, podczas której prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o. zrelacjonował sytuację w schronisku dla zwierząt, apelowałem do obecnych na posiedzeniu dziennikarzy aby uczulić ludzi na los zwierząt. Aby nie traktować ich jak zabawki, które po chwili się nudzą i wyrzucamy je. To nie jest wina prowadzących schroniska, że psom bezduszni właściciele zgotowali taki los, gdzie znosić muszą zupełnie różne od domowych warunki. Warto zastanowić się nad tym, aby szerzej w artykułach prasowych promować odpowiedzialną opiekę nad zwierzętami domowymi. Mirosław Lenk
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany