Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia11 sierpnia 200911:21

Dr med. Józef Rostek cz. 2

Dr med. Józef Rostek cz. 2 - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Rostek sam często miewał odczyty. Sprawozdania Tow. Górnośląskiego wspominają, że w zimowym semestrze 1882/83 mówił raz o życiu i zasługach Karola Marcinkowskiego, innym razem zaś referował o książce „Dziesięć lat na Śląsku austrjackim".

Rok później notowany jest odczyt jego na temat: „Eloquentia Polonica w życiu domowem". 1882/83 był starostą, to jest kierownikiem zabaw czyli fidułek, a 1884 komisarzem ferjalnym, pilnującym spraw Towarzystwa podczas wakacyj. We wrześniu 1883 razem z Parczewskim brał udział w Zjeździe Katolików górnośląskich w Król. Hucie. Na zebraniu inauguracyjnem przemawiał w imieniu katolików z okolicy Raciborza, a potem przewodniczył na fidułce.

Dnia 15. lipca 1885 r. dostał we Wrocławiu aprobatę jako lekarz, a dnia 14. listopada tego samego roku uzyskał w Lipsku doktorat na podstawie dysertacji na temat „Zur Frage der Empyemoperation". Osiedlił się zaraz w Raciborzu. Tow. Górnośląskie we Wrocławiu posłało mu dnia 11. stycznia 1886 r. nominację na członka honorowego, wychwalając go w dyplomie jako współzałożyciela i długoletniego zasłużonego członka swego. W roku 1896 został też członkiem honorowym Tow. Akademików Górnośląskich.

Dr Rostek jako akademik często wakacje spędzał w Poznańskiem, korzystając z gościnności tamtejszych proboszczów i świeckich patrjotów. Tem się tłumaczy, że ożenił się nie ze Ślązaczką, ale z Wielkopolanką Ludwiką Trąmpczyńską. Ślub cywilny i kościelny odbył się w Poznaniu dn. 22./23. lutego 1886 r. Była to podobno pierwsza Wielkopolanka, która zamąż wyszła za rodowitego Górnoślązaka-Polaka. Małżeństwo zostało, niestety, bezdzietne.

Rostek był pierwszym polskim lekarzem w Raciborzu, a piątym na Górnym Śląsku. Za przykładem dra Franciszka Chłapowskiego, który 1872 był osiedlił się w Król. Hucie, a potem w Bytomiu, i za jego poradą przybyli z Wielkopolski na Śląsk lekarze dr Stan do Bytomia, dr Tuszewski do Mikołowa, dr Brodziak do Królewskiej Huty. Z rodowitych Górnoślązaków był pierwszym dr Rostek.

Był on dobrym lekarzem w pełnem tego słowa znaczeniu, w duszy zawsze za wzór mając szlachetnego dra Chłapowskiego, który przez Górny Śląsk przeszedł, dobrze czyniąc, tak że chorzy, widząc go, zdrowszymi się czuli. Mimo wielkiej praktyki, jaką sobie Rostek odrazu zdobył jako pierwszy polski lekarz w okolicy swej rodzinnej, i mnóstwa zajęć rozlicznych jako społecznik i polityk, ciągle się dokształcał w medycynie. Był pół roku asystentem Szpitala Spółki Brackiej w Królewskiej Hucie u prof. Wagnera (1886), pół roku eksternistą w Państwowym Zakładzie Położniczym w Dreźnie u prof. Leopolda (1887), pół roku wolontarjuszem Kliniki Chirurgicznej Wszechnicy Jagiellońskiej w Krakowie u prof. Rydygiera (1892). Oprócz tego brał pięć razy udział w miesięcznych kursach dokształcających w Berlinie, raz we Wrocławiu, a w r. 1910 w Akademji Medycyny Praktycznej w Kolonji. Drukiem ogłosił w tym okresie w „Nowej Reformie" sprawozdanie z I. Zjazdu Chirurgów Polskich w Krakowie (1892), a w „Górnoślązaku" (8. lutego 1903) artykuł: „Pod jakiemi warunkami uznaje się wystąpienie przepukliny za nieszczęśliwy wypadek?"

Dr Rostek, który był w życiu prywatnem bardzo skromny i oszczędny, dużo podróżował. Zwiedził Francję, Włochy, Grecję i Tunis, lecz przedewszystkiem Małopolskę i jej liczne zdrojowiska. W Zakopanem był kilkadziesiąt, a może i sto razy, i mawiał, że zna Galicję nietylko z „Bujaka". Prowadził też obszerną korespondencję polityczną, ale również naukową, gdyż uchodził za jednego z najlepszych znawców śląska. Korzystali z informacyj jego Stanisław Bełza, profesorowie Drażdżyński i Karwowski, Kulikowska, pastor Michejda, dr Mycielski, Antoni Osuchowski, Alfons i Melanja Parczewscy i inni, z Francuzów np. Georges Bienaimé.

W roku 1889 sięgnął Rostek po laury polityczne. Tło stosunków było takie: Skoro rząd pruski po zlikwidowaniu walki kulturnej był znalazł znowu pewien modus vivendi z Kościołem katolickim, tem ostrzej zwrócił się przeciwko Polakom. „Die polnische Gefahr" stała się straszydłem opinji niemieckiej. W r. 1885 rząd wydalić kazał z granic Państwa pruskiego tysiące obcokrajowców polskiej narodowości, aby, jak mówił Bismarck, pozbyć się obcych Polaków, mając dosyć swoich własnych. Rok następny zaczął się wielkiemi debatami w Sejmie pruskim, które całej Europie zwróciły uwagę na zaostrzenie pruskiej polityki antypolskiej. Uchwalono 100 miljonów marek na wykupywanie ziemi z rąk polskich, przyczem Bismarck już wskazywał też na ewentualność wywłaszczania w przyszłości.

Na tę pruską „Ausrottungspolitik" społeczeństwo polskie zareagowało na całej linji. Drukarnia Polska we Lwowie wydała rozprawy w Sejmie pruskim nad kwestją polską w dosłownym przekładzie z urzędowego stenogramu (Lwów 1886), poezja polska dała sygnały ostrzegawcze (cfr. Konopnicka, Do Granicy, - Damrot, Przemoc i Prawo, - Bonczyk, Góra Chełmska) - a dziennikarstwo polskie ożywiło się wszędzie. Zaraz w r. 1886 przeznaczył legat generała Aleksandrowicza w Petersburgu na obronę kresów zachodnich sumę 20 000 rubli, którą dysponował zorganizowany przez Erazma Piltza komitet w Warszawie.

Śląsk znajdywał się wskutek odrębności swych dziejów i wynikłych stąd warunków tymczasem poza nawiasem, bo nikt się nie spodziewał, żeby i tu mogła powstać „die polnische Gefahr". Wszak nie było tu ani już szlachty polskiej ani jeszcze inteligencji polskiej poza duchowieństwem, którego jednostki śmielsze natychmiast mitygowane być mogły przez Kurję wrocławską. „Katolik" bytomski był wprawdzie wyrósł podczas walki kulturnej na potęgę poważną, ale był tradycją związany z partją centrową, która po zlikwidowaniu walki z Kościołem już nie stała w opozycji do rządu i napewno nie dopuściłaby do prowadzenia ostrzejszej polityki polskiej przez „Katolika". Istniejące od 1874 obok „Katolika", a niezależne od Centrum gazety ks. Franciszka Przyniczyńskiego i brata jego Stanisława („Gazeta Górnośląska" później „Opiekun Katolicki", „Postęp Rolniczy" i „Nowy Katolik"), jakoteż powstały w r. 1887, a zgasły 1888 „Wiarus Katolicki" Ksawerego Tuczyńskiego w Królewskiej Hucie i założony tamże 1888 r. „Górnoślązak" Bolesława Twardowskiego, zamieniony potem na „Głos Ludu Górnośląskiego", i wkońcu założona r. 1888 „Gwiazda Piekarska" najprzód świdra, a potem Czerniejewskiego - stanowiły quantité négligeable, gdyż wciąż walczyły z trudnościami finansowemi. Dla zupełnej asekuracji z tej strony postanowiono osłabić i „Katolika" urwaniem mu głowy. Zażądano bowiem od arcybiskupa poznańskiego księdza Dindera odwołania ze Śląska redaktora-mistrza ks. lic. Radziejewskiego.

W tej chwili zaczął dr Rostek polityczną i narodową działalność swoją na Śląsku. Zaczął ją wśród niemieckiego krzyku oburzenia na terenie dziewiczym, w Raciborzu, gdzie żadna przedtem gazeta polska nigdy nie wychodziła. To moment bardzo dodatni w jego poczynaniu politycznem, gdyż „Nowiny Raciborskie" narodowej oświaty kaganiec zapaliły i utrzymywały w południowej połaci Górnego Śląska na samym pograniczu polsko-morawskiem, gdzie „Katolik" bytomski słaby dopiero posiadał wpływ. Gdyby później Narodowa Demokracja działanie swoje systematycznie była rozszerzyła na Kozielskie i Prudnickie, a następnie na Kluczborek i Olesno, toby strategja narodowa bez rozognienia walki w samym pośrodku w Katowicach była zmobilizowała cały etnograficznie jeszcze polski lud śląski i dodała mu sił, „by ruchu zapragnął, by powstał i żył". Ale że dla lewego brzegu Odry i dla Kluczborsko-Oleskiego zabrakło Rostków i spadkobierców Lompy, nastąpiła od roku 1903 w obwodzie przemysłowym chorobliwa hypertrofja narodowa z równoczesnem niedożywianiem narodowem na zachodzie i północy obszaru polskiego. Tej dysproporcji nie zdołano potem wyrównać do plebiscytu. Że zaniedbano swego czasu na skrzydłach podstawowej polityki językowej, nie ruszyły się one przy plebiscycie albo wcale, albo za słabo i, jak przepadły dla Polski, przepadną może i dla narodu, jeżeli się niebezpieczeństwu w ostatniej chwili nie zaradzi.

W Raciborzu najprzód założono księgarnię polską i dnia 2. października 1888 r. Tow. Polsko-Górnośląskie, którego zadaniem była „wspólna towarzyska zabawa i wzajemne pouczanie się, tak w rzeczach przemysłu dotyczących, jako i w rzeczach naukowych, z wykluczeniem polityki", a pięć miesięcy później przystąpiono do wydawania „Nowin Raciborskich" o tendencji czysto narodowej i katolickiej, ale całkiem niezależnych od partji centrowej. Bełza, kreśląc w r. 1919 w „Kurjerze Warszawskim" sylwetkę Rostka, podnosił, że Rostek, „niezahypnotyzowany . . . przez centrum katolicko-niemieckie, jeden z pierwszych na Śląsku nawoływa, aby z niem związek zerwać i stanąć przy sztandarze odrębności politycznej tego kraju". W artykule programowym numeru okazowego „Nowin Raciborskich" zapowiedziano szerzenie oświaty chrześcijańskiej, budzenie zamiłowania do języka ojczystego i do ziemi ojczystej i wzywano „w imię Boże do pracy i oświaty, w imię Boże za wiarę i język nasz ojczysty".

Pierwszy numer (okazowy) wyszedł w sobotę dnia 16. marca 1889 r. Jako nakładca figurował Ignacy Rostek, brat doktora, a redaktorem głównym i odpowiedzialnym był utalentowany Jan Karol Maćkowski (urodzony 1864 w Zołędowie pod Bydgoszczą, po odbyciu nauk gimnazjalnych poświęcił się księgarstwu, a obok tego zajmował się statystyką i ekonomją. 1887 wstąpił do redakcji „Kurjera Poznańskiego", ogłosiwszy w tym roku w „Bibljotece Warszawskiej" ostrzegawczą rozprawę „Przyszłość Wielkopolski na podstawie obliczeń statystycznych". Równocześnie na łamach „Dziennika Poznańskiego", a potem już Kurjera Poznańskiego, ukazały się jego obszerne artykuły „Nasze Gimnazja", ,,Moralność ludności polskiej w zaborze pruskim w świetle statystyki" i „Czy będzie lepiej?". 1889 objął redakcję „Nowin Raciborskich”, które 1891 nabył na własność, i został w Raciborzu aż do 1894. Przyczynił się niemało do narodowego rozbudzenia ludu w okolicy raciborskiej, za co przesiedział 8 miesięcy we więzieniu i przypłacił w 15-tu procesach ok. 5000 Mk. na koszty i kary sądowe. 1895 sprzedał „Nowiny Raciborskie" Janowi Eckertowi i objął redakcję młodego „Dziennika Kujawskiego" w Inowrocławiu. 1896 wydał „Powieści i opowiadania dla ludu i młodzieży" nakładem „Dziennika Kujawskiego”. Uchodząc przed nową karą więzienną, przeniósł się 1900 do Warszawy, potem do Krakowa, Lwowa i znów z powrotem do Krakowa, wszędzie oddany gorliwej pracy dziennikarskiej i literackiej dla dobra sprawy narodowej.  Szczególnie cenne są jego prace zamieszczane w „Świecie Słowiańskim", m. in. kilka rozpraw o Górnym Śląsku, za którym tęsknił aż do śmierci. 1914 pracował nad pamiętnikami, zwłaszcza z czasów swoich na Górnym Śląsku. Umarł w Krakowie 1915 na chorobę sercową, jak żołnierz na posterunku, prawie przy biurku redakcyjnem, po zaledwie kilkogodzinnej niemocy. Ostatnio był członkiem redakcji „Czasu"), który następnie dnia 28. sierpnia 1891 r. nabył od Ignacego Rostka i nakład „Nowin". Dr Józef Rostek sam jako spiritus rector trzymał się, pewnie ze względu na praktykę swoją lekarską, za kulisami. Nie figuruje ani pomiędzy założycielami Tow. Polsko-Górnośląskiego, które dopiero 1913 przy obchodzie swego 25-letniego istnienia członkiem honorowym go zamianowało, ani w „Nowinach". Dla centrowców był on jednak „der bekannte Hintermann der Nowiny Raciborskie".

c.d.n.

Grzegorz Nowak














 





Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.