Radni komisji finansów o zmianie planu przestrzennego
Posiedzenie Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów Rady Miasta poświęcono m.in. projektowi uchwały w sprawie zmiany planu przestrzennego dla centrum miasta.
Przedstawieniem tematu zajęła się Mariola Isańska - Matela, naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki. - My miasto znamy, ale łatwiej byłoby, żeby dołączać do tych mapek także zdjęcia lokalizacji, które pomoże w zorientowaniu się co tam obecnie jest, jaki jest stan techniczny miejsca. Prosiłbym także o większy namysł przed podjęciem decyzji o przyjęciu uchwały, by potem nie było ewentualnego wstydu w Katowicach, jak nam to uwalą. Proszę także o wzięcie pod rozwagę co sprzedajemy. Ktoś to potem kupi, zmieni coś i mamy klops, bo okazuje się, że coś trzeba wyciąć i jest niepotrzebne larum – stwierdził niezwykle aktywny na poniedziałkowym posiedzeniu Piotr Klima, nawiązując do problemów z budynkiem i konieczną wycinką drzew przy Lwowskiej.
Więcej o zmianach czytaj: W Raciborzu będą nowe tereny pod usługi i cele mieszkaniowe
- Chciałem się odnieść do części tego co powiedział pan radny. Inwestor, który zakupił budynek przy Lwowskiej jest chętny, by udostępnić do zwiedzania podobny obiekt w Bielsku-Białej. Placówka jest przygotowywana na otwarcie w dniu 1 września, więc wydaje mi się, że optymalną datą, byśmy mogli zobaczyć co powstanie w Raciborzu, jest 31 sierpnia. Wtedy nie będzie możliwości o zakłócaniu pracy placówki. Wyjazd około godziny 10, zwiedzanie od godziny 12 – stwierdził kierując zaproszenie do radnych, prezydent Dariusz Polowy.
Sporo niejasności przysporzył rajcom teren przy skrzyżowaniu Mickiewicza z Drzymały. Głos zabrał radny Piotr Klima. – To teren starej szkoły muzycznej. Są tam dwie klatki schodowe, mieszkaniec niepełnosprawny, to jak potem mają wychodzić? Oknem na Drzymały? Przecież my ich w ten sposób blokujemy. Tak nie może być! – stwierdził radny. Dodał także, że jest ciekawy, czy rozwiązano problemy z sypiący się murem starem winiarni. – Tam się nic nie zmieniło, nadal się sypie – odparł radny Michał Szukalski.
To wprowadziło w konsternację radnego Klimę. – No popatrzcie państwo, w Polsce taki mur musi kogoś zabić, by podjąć odpowiednie decyzje. Gdy chodzi o mnie, to rano o szóstej mam telefon, by w trybie natychmiastowym zdjąć banery z kolumny maryjnej. Coś takiego, co ma służyć i pomóc mieszkańcom w odzyskaniu szpitala, jest odbierane jako jej niszczenie. Nie zniszczyli jej bolszewicy, nie dokonali tego naziści, ale niszczy ją Klima wieszając banery. To się w głowie nie mieści! To mnie też denerwuje, że to wszystko jest załatwiane na gębę. Żadnego pisma, maila. Mnie zawsze uczono, że na gębę dobry jest krem! – grzmiał radny.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz