Radni dyskutowali o problemie bezdomności
Tematykę przybliżyła radnym miejskim była posłanka i radna powiatowa Katarzyna Dutkiewicz ze Stowarzyszenia Przyjaciół Człowieka Tęcza, które prowadzi Arkę N. na Ocicach oraz Centrum Matki z Dzieckiem Maja.
W środowe popołudnie w sali kolumnowej Urzędu Miasta Racibórz odbyła się kolejna Komisja Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej. Pierwszym punktem posiedzenia była działalność Stowarzyszenia Przyjaciół Człowieka „Tęcza” w zakresie bezdomności. Przedstawienia dokonała Katarzyna Dutkiewicz. Na wstępie omówiła krótko historię stowarzyszenia, które zajmuje się m.in. prowadzeniem schroniska dla bezdomnych Arka N (45 miejsc dla mężczyzn i 5 miejsc dla kobiet), a potem obecne inicjatywy. Poinformowała, że w obliczu obecnie obowiązujących przepisów łączenie schroniska i noclegowni jest niemożliwe.
– Po konsultacjach z przedstawicielami Urzędem Miasta podjęto decyzję o zakończeniu działalności noclegowni. Działa obecnie tylko schronisko, zapewniająca najwyższy standard dla bezdomnych. Długo prowadziliśmy dyskusję nad wprowadzeniem uzupełniającego typu zabezpieczenia. Nie jest to jednak miejsce do przyjmowania osób nietrzeźwych. By z niego skorzystać, trzeba mieć skierowanie z OPS. W obliczu dyskusji podjęto decyzję o utworzeniu ogrzewalni, która ma na celu uzupełnienie działań miasta z zakresie zabezpieczenia potrzeb osób bezdomnych w okresie jesienno-zimowym. Taka ogrzewalnia dla około 15 osób lada moment powinna zacząć działalność – mówiła radna K. Dutkiewicz.
Po wystąpieniu przyszła pora na pytania. Jako pierwsza zabrała głos radna Justyna Henek-Wypior. – Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale w domu Maja znajduje się obecnie pięć kobiet, czy ogólnie jest miejsce dla takiej liczby kobiet? – pytała. – Miejsca dla kobiet, o których mówiłam, dotyczyły domu dla bezdomnych Arka N, które znajduje się w Raciborzu-Ocicach – odparła przedstawicielka Stowarzyszenia Tęcza.
Radna Krystyna Klimaszewska pytała z kolei o obłożenie ośrodka. – Gdyby prześledzić statystyki, to jeśli idzie o miejsca dla mężczyzn, to są one przez większość roku zajęte w całości lub bliskie wykorzystania – odpowiedziała Katarzyna Dutkiewicz. Radna Klimaszewska pytała także o zabezpieczenie opieki medycznej bezdomnych. – Jeśli nie mają uregulowanej przynależności z POZ, to z naszą pomocą są kierowani do odpowiedniej przychodni. Jeśli są w stanie się poruszać, mogą udać się do lekarza sami, natomiast jeśli mają problemy z poruszaniem się, są dowożeni naszym samochodem do przychodni – stwierdziła przedstawicielka Stowarzyszenia Tęcza. Radna Klimaszewska dociekała także, ile osób w poprzednim roku udało się wyprowadzić z bezdomności, dzięki czemu wróciły na swój wikt i opierunek. – Wiele osób ma za sobą trudną drogę wyjścia z bezdomności. Niestety, jest to mniejsza część tych, którzy do nas trafiają. Myślę jednak, że każda z osób, której udało się pomóc, to niebywały sukces, co pokazuje, że naprawdę warto to robić – odparła Katarzyna Dutkiewicz.
Głos zabrała radna Ludmiła Nowacka. – Co dla Państwa jest najtrudniejsze i w czym my, jako radni możemy wam pomóc? – pytała. - Jeśli mowa o naszych potrzebach, to radzimy sobie dość dobrze i tak naprawdę pośród problemów mamy dwie bolączki. Jedna z nich to potrzeba dostosowania łazienki w Domu dla Kobiet Maja. Drugim jest brak środków na finansowanie Rajdu Środowisk Trzeźwościowych. W ostatnim czasie otrzymaliśmy odmowę finansowania z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Pojawiły się głosy, że skoro nie ma finansowania, to może lepiej zawiesić przedsięwzięcie. Wszystkim jednak zależy na tym, by pozwolić mu trwać, w związku z czym podejmiemy kroki, które nam to umożliwią – odpowiedziała K. Dutkiewicz.
Pytania do przedstawicielki Stowarzyszenia Tęcza skierował także radny Stanisław Borowik. – Czy macie ścieżkę, by znaleźć tym osobom pracę, mieszkanie? – Od lat współpracujemy z miastem. Jak tylko pojawia się możliwość, składają wnioski o przydział mieszkań socjalnych. Mamy wiele przykładów osób, którym udało się dostać lokal z gminy, mieszkają tam i same się utrzymują – odparła prelegentka.
Radny Marcin Fica dociekał z kolei co z osobami bezdomnymi spoza Raciborza. Czy nie ma możliwości przenocowania? – Mówimy tutaj o procedurach, ale jak to zwykle bywa, pojawiają się przypadki, kiedy konieczna jest empatia i elastyczność. Nie oznacza to więc, że trafiają do nas jedynie raciborzanie, takie sytuacje też mają miejsce i nie nastręczają jakichkolwiek problemów – odpowiedziała Katarzyna Dutkiewicz.
Głos zabrał także radny Michał Kuliga. – Jak to wygląda w praktyce. Czy osoby spoza naszego powiatu, a będące bezdomnymi znajdą miejsce w naszym ośrodku, czy nie? – Nasz dom ma miejsca dla raciborzan. Jeśli trafi się ktoś spoza Raciborza, a jest noc, na pewno nie zostanie bez dachu nad głową. Nie są to już decyzje, które zapadają na poziomie urzędu, lub stowarzyszenia – odparła naczelnik Wydziału Spraw Społecznych Iwona Trzeciakowska.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz