Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia31 marca 202108:50

Piekło Raciborza - marzec 1945 roku

Piekło Raciborza - marzec 1945 roku - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Dziś mija 76. rocznica zakończenia walk o Racibórz. Rok 1945 należy do najtragiczniejszych w dziejach miasta. Poniżej opis tamtych wydarzeń w odtajnionych rosyjskich źródłach, który publikujemy za zgodą Stowarzyszenia Odra 1945 z Raciborza.

Wydarzenia ze stycznia-kwietnia 1945 r. na ziemi raciborskiej mają bogatą literaturę, opartą głównie na niemieckich źródłach oraz wątkach wspomnieniowych świadków. W ostatnich czasach dochodzą także sowieckie.

Poniższy opis w wielu miejscach nie koresponduje z relacjami strony niemieckiej oraz świadków. Po ciężkich walkach w styczniu/lutym na terenie obecnego powiatu raciborskiego, w marcu/kwietniu niemiecka linia obrony została przesunięta na linię Cyny (Psiny). Utrzymywanie za wszelką cenę Raciborza (Ratibor) choć było w niemieckim planach, nie miało już wówczas znaczenia strategicznego i było poza zasięgiem Wehrmachtu. Niemcy pozostawili więc w mieście niewielkie siły, zdolne jedynie do krótkotrwałych walk ulicznych. Wysadzenie mostów miało opóźnić marsz Armii Czerwonej.

Relacje niemieckie i świadków zaprzeczają ciężkim walkom 30 i 31 marca. Podnoszony jest zarzut, że narracja sowiecka, powielana przez autorów w czasach PRL-u, ma uzasadnić duże zniszczenia w mieście, które w maju 1945 r. zastała strona Polska, przejmując oficjalnie władzę. Przez ponad miesiąc Racibórz był wyłączenie w rękach radzieckich. W połowie kwietnia, po wysiedleniu nielicznej pozostałej ludności, śródmieście zostało podpalone. Wcześniej trwały grabieże i wywózki. Podobny los spotkał wiele miast w granicach III Rzeszy, traktowanych jako "trofiejnyje" czyli zdobyczne.

31 marca traktowano dawniej jako Dzień Wyzwolenia Raciborza. W 2001 r. w Urzędzie Miasta ustalono oficjalnie, że będzie to Dzień Zakończenia Walk o Racibórz, a 9 maja Dzień Powrotu Raciborza do Polski.

Piekło Raciborza 1945 

Tekst powstał na bazie tylko i wyłącznie odtajnionych materiałów archiwalnych Federacji Rosyjskiej - Pamiat Naroda. Przedstawia atak na Racibórz z punktu widzenia wojsk radzieckich. Przetłumaczone meldunki ujęte są w cudzysłów. Reszta tekstu to fabuła autora. Zdjęcia: Pamiat Naroda. Opracował: Sławomir Pazderyn, Stowarzyszenie Odra 1945.

Jest koniec marca 1945 roku. Wkroczyliśmy jakiś czas temu na teren wroga. Nasza niezwyciężona Armia Czerwona nieustannie prze na zachód, na Berlin. Za nami tysiące przebytych kilometrów w ciężkiej walce. Niemcy są w odwrocie, choć mimo naszej sporej przewagi w ludziach i sprzęcie, to trzeba przyznać, że bronią się niezwykle skutecznie i zaciekle. "Doświadczenie ostatnich przeprowadzonych operacji pokazało, że przeciwnik organizując obronę, często używa zaludnionych punktów, składających się masywnych, murowanych budynków". To powoduje, że dość trudne dla nas jest przełamywanie ich punktów oporu, które często zlokalizowane są w wyższych piętrach budynków. "Głęboka obrona przeciwnika wciąż nie rozbita. System oddzielnej obrony punktów nadal istnieje".

Pewnie w związku z tym ze sztabu dowodzenia przyszła do nas dyrektywa, mająca na celu wskazać nam podstawowe cele i metody walki na najbliższe dni."Nie oskrzydlać wroga. Niszczyć go przez wszelkiego rodzaju wojska. Łatwiej będzie wnikać w głąb. W szczególności rozwiązywać problemy współdziałania batalionów, pułków, dywizji". Musimy być uważni w każdym terenie. Bowiem wróg "umiejętnie korzysta z lasów. Walki w lasach nie należy lekceważyć. To nie jest nasze terytorium. Lasy trzeba przeczesać, a wszystko co tam zostało ma być zniszczone".

Dziś jest 29 marca 1945 roku. Z samego rana nasza "armia kontynuowała ofensywę i zdobywając do 30 miejscowości w ciągu dnia, posunęli się w środkowym sektorze frontu na głębokość 10 km". Rozpoczęliśmy bitwę na północno- zachodnich obrzeżach Raciborza (w zasadzie Powiatu Raciborskiego- przyp.aut.) Jednostki naszej 322. Dywizji Strzelców nawiązały kontakt bojowy z przeciwnikiem i wciągnięte zostały w zacięte walki. Dowódcy zagrzewali nas do natarcia. Wszędzie wokół słychać huk armat, wybuchających pocisków i świst kul z wszelkiego rodzaju broni ręcznej. Te dźwięki są nam znane od wielu miesięcy. Wiemy, że zapowiada się ciężka walka. Niemcy nie oddadzą nam łatwo Raciborza. "Do popołudnia wróg stawiał opór naszym jednostkom. W drugiej połowie dnia nasze sąsiednie oddziały odniosły sukces i przeciwnik zaczął wycofywać się na południowy wschód. Odpierając ataki do godz.16:00 okopał się na rubieży: północ i północny-zachód rejonu Raciborza, wiodąc silny ogień z karabinów maszynowych oraz artylerii i moździerzy. Prowadzili działania małymi siłami pancernymi. Strzeleckie jednostki Dywizji kontynuowały natarcie i do godz. 16:00 wyszły w pobliże szosy (dziś droga nr 45). Zajęły Wzgórze 216,7 na głębokości 300 m"” (dziś są to tereny za szpitalem przy ul. Gamowskiej w kierunku na północ- przyp.aut.). Ten manewr pozwolił nam na dogodne rozlokowanie naszych sił i pozwolił przejąć inicjatywę, co znacznie ułatwiło kontrolę na tym odcinku walk. Kontynuowaliśmy natarcie przy wsparciu artylerii, która "prowadziła ostrzał na stanowiska ogniowe i siłę żywą przeciwnika, niszcząc też budynki ze stanowiskami ogniowymi. Skuteczność ognia artylerii w tym ataku to wyeliminowanych 50 żołnierzy nieprzyjaciela, 3 ciężkie karabiny maszynowe i 7 lekkich. Zniszczono dwa domy ze stanowiskami ogniowymi, przejęto jedną baterię moździerzy 81 mm, 11 punktów karabinów maszynowych. Uciekło do 120 żołnierzy i oficerów wroga". W trakcie tych walk zginął nasz porucznik Petrusew. Niestety nie doczekał końca wojny. Mam nadzieję, że nam się to uda.

Dzień 29 marca dobiegał końca i powoli nastała noc. Mimo skrajnego wycieńczenia "nasze wojska kontynuują ofensywę i w ciągu nocy toczyli silny bój z uparcie broniącym się wrogiem. Na prawej flance zajęli wzgórze 320.2. W centralnej części frontu zajęli Lekartów, oczyścili Proszowiec i toczą walki na północnym zachodzie oraz zachodzie od Raciborza. Nieprzyjaciel silnym ostrzałem artyleryjskim i moździerzowym oraz kontratakami piechoty z niewielkimi grupami czołgów, próbuje zatrzymać postęp wojsk Armii. W nocy 30.03.1945.przeprowadził 3 kontrataki siłami od kompanii do batalionu. Kontrataki odparte".

Ciężka dla nas noc minęła. Nacieramy wciąż wściekle naprzód. Od rana mają miejsce zażarte walki o dostęp do miasta Racibórz. O godzinie 19:30 wysłaliśmy meldunek do Sztabu, mówiący o tym, że "w drugiej połowie dnia wojska Armii kontynuują atak na całym froncie. Wiodą zażarty bój z opierającym się przeciwnikiem. Jednostki 28. Korpusu Strzeleckiego napotykając opór artylerii wroga i ostrzał z moździerzy oraz karabinów maszynowych nie odniosły sukcesu. Toczą walki na przedpolach Raciborza". Nasze natarcie trwa. "Wróg podczas zażartej obrony przed atakami naszych jednostek, do 16:00 cofnął się i znalazł się na rubieży: w pobliżu kościoła na Ostrogu- wschodniej części wzgórza 216. 7 (dzisiaj rejon za szpitalem ul.Gamowska- przyp. aut.) na odcinku 1300 m oraz wzdłuż drogi na południowy-zachód" (obecnie ul. Kozielska do skrzyżowania przy kościele Świętego Mikołaja- przyp. aut.). Ruszyliśmy z atakiem pancernym. Parę naszych stalowych potworów potoczyło się ku niemieckim pozycjom. "W ofensywnym sektorze Dywizji w kierunku wroga wysłano kilka dział samobieżnych". Niemieckie oddziały rozpaczliwie bronią każdego metra, każdej ulicy miasta. Pomimo tego nasza "część Dywizji stale się przemieszcza. Po godz. 16:00 tego dnia kontynuują ciężką walkę z wrogiem. Artyleria znajduje się na stanowiskach ogniowych zgodnie ze schematem, wiodąc ogień w kierunku siły żywej oraz punktów bojowych wroga. Skuteczność ognia artylerii:
- wyeliminowano do 110 żołnierzy i oficerów wroga, 4 ciężkie i 14 lekkich karabinów maszynowych, spalono 2 czołgi i jedno działo samobieżne.
- uciszono 10 stanowisk karabinów maszynowych i ogień dwóch dział samobieżnych. Uciekło ok. 100 żołnierzy i oficerów przeciwnika". Miasto jest już prawie w naszych rękach. Łatwo jednak nie będzie...

31.03.1945. Zapada zmrok. Powoli podchodzimy pod Racibórz. Ze wzgórz, które już zajęliśmy, widać miasto spowite w ciemnościach. Niebo rozświetlają jedynie blaski eksplodujących pocisków, łuny pożarów i błyski z luf dział i karabinów. Walka o zajęcie Raciborza wkracza w fazę nocy. Wielu z nas jest mocno zmęczonych. Mamy kilku rannych i niemało zabitych.

"W ciągu nocy z 30.03.45. na 31.03.45. żołnierze naszej armii z prawej flanki rozpoznali pozycje nieprzyjaciela i przygotowali się do ataku. Część 15. Korpusu Strzelców wiodła zażarty bój uliczny z wrogiem w celu zajęcia Raciborza. Jednostki 106. Korpusu Strzelców zajęły w tym czasie Żytną i Markowice, północny i północno- wschodni rejon Raciborza oraz Dębicz".

Nasi chłopcy ze zwiadu rozpoznali siły przeciwnika i przekazali dane do Dowództwa. Dzięki temu nasze oddziały przygotowały się do ataku z centralnej części frontu i jego lewego skrzydła. "106. Korpus Strzelców kontynuował atak i walcząc zajęli Markowice, Pogrzebień oraz wiedli bój o rejon fabryki Siemensa. Przeciwnik wykazuje zażarty opór wobec nacierającego wojska Armii".

Spychaliśmy Niemców do miasta. Nawała artylerii, walec piechoty i wsparcie pancerne zapewniły nam dostateczną siłę. Racibórz był już na wyciągnięcie ręki. Kolejna koszmarna noc dobiegała końca. Tuż przed godziną 6 rano usłyszeliśmy głuche ale głośne dźwięki eksplozji, które dobiegały z miasta. Jak się później okazało, to niemieckie jednostki wysadziły mosty na rzece Odra. Zapewne po to, by opóźnić nasze wejście do Raciborza. Ale to nas nie powstrzyma. Daremny ich trud.

"Armia w nocy 31 marca 1945 r. jednostkami 106. korpusu Strzelców wyszła na wschodni brzeg rzeki Odra i ok 6:00 we współpracy z jednostkami pancernymi okrężnym manewrem z północnego zachodu i zachodu, w połączeniu z frontalnym atakiem piechoty przypuściła szturm na miasto Racibórz- centrum przemysłowe, duży węzeł dróg kolejowych i samochodowych, silny punkt oporu Niemców". Przekroczyliśmy rzekę Odra. Miasto było prawie nasze. Nastał świt.

"Rankiem wznowiono ofensywę, objęto kontrolę nad 10 zaludnionymi punktami. W tym dniu zabito ponad 800 żołnierzy i oficerów wroga, zniszczono 7 armat, 5 moździerzy, 19 karabinów maszynowych. Schwytano do 200 żołnierzy i oficerów nieprzyjaciela".

Nasze jednostki nieustannie parły na południe.

"W ciągu dnia wróg stawiał zażarty opór, postępująca armia w określonych kierunkach odpierała kontrataki siłami od kompanii do batalionu, z pięcioma czołgami. Próbowano utrzymać przyczółek na wschodnim brzegu Odry i w rejonie Lubomii. Nieprzyjaciel pod naszymi ciosami wycofywał się w kierunku południowym i południowo-zachodnim. Artyleria ostrzeliwała obszar Wojnowic (baterie 150 mm- przyp.aut.) i okolic od Sudoła po Racibórz. Około godz. 12:00 ujrzeliśmy 7 czołgów wroga, które zaczęły strzelać w naszym kierunku. Atak odparto. Odnotowano 6 samolotów typu Messerschmitt. Nasze jednostki kontynuowały natarcie w głąb Raciborza, który z czasem został opanowany i oczyszczony z wroga".

Nastąpiło przegrupowanie naszych sił. Część naszych jednostek ruszyła "do przodu wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Odry i dalej na południe. Wyszli na rubież południowego Sudół, na głębokość około 900 m. Formacje bojowe artylerii zgodnie ze schematem". Trzeba przyznać, że nasi artylerzyści nie próżnowali. Okładali wojska niemieckie pociskami armat, które wyrządzały im niemałe straty: "do 400 żołnierzy i oficerów, 8 ciężkich i 11 lekkich karabinów maszynowych, 2 baterie moździerzy 81 mm". Ponadto udało się uciszyć "14 stanowisk karabinów maszynowych, 1 stanowisko moździerzy 122 mm i 2 stanowiska moździerzy 81 mm. Zniszczono zdalne punkty strzeleckie".

Nasze natarcie powodowało paniczny strach wśród niemieckich żołnierzy. Podczas tego ataku "uciekło do 600 żołnierzy i oficerów oraz 7 czołgów". Nasi żołnierze Armii Czerwonej weszli i zajęli miasto. Rozpoczęło się piekło Raciborza.

Radzieccy czołgiści na dzisiejszej ul. Bema. Zdj.: "Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku."- G. Gunter.

167090305_1507913402882635_5195836054999170813_n

 

166793160_1507201446287164_5257665082148986849_n

166530510_1507913429549299_7667650442892017265_n

166467457_1506737496333559_8632625603072107321_n

166490664_1507201466287162_3782137898904845481_n

Autor: Stowarzyszenie Odra 1945 Racibórz, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Dodaj komentarz

Autor: Gość (Aby podpisać komentarz swoim nickiem musisz się zalogować)
Portal naszraciborz.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom,
niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.
Pozostało (1000) znaków do wykorzystania
Aby potwierdzić, że jesteś człowiekiem kliknij: pizzę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sport21 kwietnia 202418:54

Sportowe podsumowanie weekendu

Sportowe podsumowanie weekendu - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Racibórz:

Mimo niesprzyjającej aury lokalni sportowcy postarali się o sportowe emocje. Sprawdź, jak poradziła sobie drużyna, której kibicujesz.

(greh)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.