Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia13 stycznia 201120:15

SS-Scharfuehrer K. z Raciborza

SS-Scharfuehrer K. z Raciborza - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Lwowskie getto powstało we wrześniu 1941 r. i funkcjonowało do czerwca 1943, kiedy to władze niemieckie ogłosiły, że Lwów jest Judenfrei – wolny od Żydów. Przez getto przeszło 120 tys. osób, z czego ocalało kilkaset. W pamięci dwóch ocalonych zachował się okrutny i zbrodniczy SS-Scharführer z Ratibor.

Powszechnie wiadomo, że podczas wojny wielu Górnoślązaków służyło w Wehrmachcie. Najczęściej zastrzega się jednak, że wówczas mieliśmy do czynienia z przymusowym wcielaniem do niemieckich formacji wojskowych, czego świadectwem miała być liczba dezercji Ślązaków z armii niemieckiej do wojsk polskich.

I rzeczywiście, w przeważającej większości mężczyźni ze Śląska nie chcieli służyć w Wehrmachcie. - Dla większości mieszkańców Śląska sytuacja była zerojedynkowa: albo pójdą do armii, albo ich rodziny czekają surowe represje, zostaną wysiedlone do Generalnego Gubernatorstwa lub wysłane do obozów koncentracyjnych. Po 1943 roku, po klęsce pod Stalingradem, Niemcy z pełną determinacją rozkręcili pobór, by uzupełnić straty w jednostkach na froncie wschodnim. Groźba represji wobec rodzin żołnierzy miała zapobiec dezercjom  – powiedział dla „Gazety Wyborczej” profesor Ryszard Kaczmarek, historyk z UŚ, autor książki „Polacy w Wehrmachcie”. Niemniej zdarzało się, że Ślązacy zgłaszali się na ochotnika do służby w armii niemieckiej, a nawet w SS. Były to przypadki rzadkie, tak jak akces do NSDAP, którego dokonało około 8 tys. osób ze Śląska, głównie rodowitych Niemców.

W Raciborzu hasło „dziadek w Whrmachcie” nie budzi specjalnych emocji - ot, wspomnienie trudnej historii Górnego Śląska. Było – minęło i w zasadzie nie ma się czego wstydzić. Dorzućmy do tego przekonanie o „dobrym” Wehrmachcie i „złym” SS, już dawno temu poddane krytyce przez samych niemieckich historyków. Dodatkowo w pamięci najstarszych raciborzan najgorzej zapisała się Armia Czerwona, a nie wojska niemieckie, które przecież Raciborza przed „azjatyckimi hordami” broniły. Inaczej przedstawia się sprawa przynależności do SS – w zgodnej opinii formacji zbrodniczej. Natrafiliśmy na ślad raciborzanina, który służył w SS.

Nie wdając się w historyczne szczegóły przypomnijmy, że SS było formacją ochotniczą, która zapisała się w pamięci narodów okupowanej przez III Rzeszę Europy w jak najgorszy sposób. SS odpowiadało m.in. za realizację tzw. Endlösung – ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Raciborzanin K. służył w stopniu  SS-Scharführera (stopień podoficerski) w jednostce SS wyznaczonej m. in. do likwidacji getta we Lwowie. Lwowskie getto powstało we wrześniu 1941 r. i funkcjonowało do czerwca 1943, kiedy to władze niemieckie ogłosiły, że Lwów jest Judenfrei – wolny od Żydów. Przez getto przeszło 120 tys. osób, z czego ocalało kilkaset. Reszta zginęła od chorób, głodu, w ulicznych egzekucjach lub została wywieziona do obozów zagłady. Nazwisko K. pojawia się w relacjach dwóch świadków, którzy przeżyli likwidację lwowskiego getta.

Pierwsza wzmianka o K. znajduje się w broszurze autorstwa dr Filipa Friedmana, wydanej w 1945 pod tytułem „Zagłada Żydów lwowskich”. W publikacji tej  SS-Scharführer K. wymieniony jest wśród nazwisk najbardziej „okrutnych i zbrodniczych oprawców” getta. Friedman wyraźnie zaznacza, że K. pochodził z Raciborza.

Drugi ślad wiedzie do relacji Stiepana Jakimowicza Szenfelda, zachowanej w Państwowym Archiwum Federacji Rosyjskiej, dotyczącej jego przeżyć w obozie pracy na terenie getta w roku 1943. SS-Scharführer K. jest tam wspomniany dwukrotnie – jako prowadzący ciągnące się wiele godzin mordercze apele, oraz jako jeden z Niemców „zabawiających się” katowaniem żydowskich więźniów obozu pracy.

Być może znajdą się badacze, którym historia esesmana z Raciborza, chociaż znana tylko szczątkowo, przyda się do opisania tematu, który jest chyba w dalszym ciągu pewnym tabu – ochotniczego udziału Ślązaków w nazistowskich formacjach takich jak SS i ich zbrodniczej działalności.

Leszek Pietrzkiewicz

źródło fotografii: http://www.holocaustresearchproject.org/ghettos/lvov.html

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności3 lipca 202513:47

Gołębie na cenzurowanym. Mieszkańcy rynku oczekują działań, prezydent stawia na edukację

Gołębie na cenzurowanym. Mieszkańcy rynku oczekują działań, prezydent stawia na edukację - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
15
Racibórz:

Presja ze strony mieszkańców raciborskiego rynku w sprawie rosnącej populacji gołębi narasta. Z każdym miesiącem przybywa ptaków, a wraz z nimi – problemów związanych z zanieczyszczeniem przestrzeni publicznej. Prezydent Jacek Wojciechowicz zapowiada interwencję, jednak w pierwszej kolejności stawia na działania informacyjne.

red., fot. arch. Qbik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Nasz Racibórz 27.06.2025
27 czerwca 202519:05

Nasz Racibórz 27.06.2025

Nasz Racibórz 20.06.2025
19 czerwca 202522:36

Nasz Racibórz 20.06.2025

Nasz Racibórz 13.06.2025
13 czerwca 202509:38

Nasz Racibórz 13.06.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.