Pradziejowa warownia nad Odrą – archeolodzy wrócili do Łubowic

Dziś, 4 września, w Łubowicach gościł prof. Jan Chochorowski – jeden z najwybitniejszych polskich archeologów, przez lata związany z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. To właśnie on w latach 70., 80. i później w latach 1998–2004 prowadził badania na grodzisku w Łubowicach, odkrywając jego niezwykłe znaczenie dla dziejów pradziejowej Europy Środkowej.
Tym razem profesor pojawił się na miejscu, by odwiedzić swoich młodszych kolegów i studentów archeologii, którzy od ponad dwóch tygodni prowadzą tu kolejny sezon wykopalisk pod kierunkiem Michała Mazura. Uniwersytet Jagielloński zapowiada, że badania będą kontynuowane również w następnych latach.
Łubowicki gród, powstały na przełomie epoki brązu i żelaza był największym tego typu obiektem w Polsce i jednym z największych w tej części Europy. Zajmował powierzchnię ponad 25 hektarów, a jego monumentalne wały obronne o szerokości 12 metrów i wysokości około 7 metrów górowały nad doliną Odry. Fortyfikacje te, zwieńczone palisadą i drewnianym pomostem dla obrońców, stanowiły niezwykle zaawansowane rozwiązanie jak na swoje czasy. Do dziś ich ślady są widoczne w terenie, szczególnie od strony północnej i zachodniej. O tych wałach pisał w swoich lirykach również Joseph von Eichendorff, niemiecki poeta romantyczny urodzony w Łubowicach.
Pierwsze osadnictwo na terenie grodziska datowane jest na XIII/XII wiek p.n.e., kiedy to na cyplu nad doliną Odry powstała niewielka, otwarta osada wiejska złożona z półziemianek. Około 800 roku p.n.e. otoczono ją prostym ogrodzeniem ze słupów i plecionki, które z czasem przebudowywano i wzmacniano, aż osiągnęły one formę potężnego wału ziemnego z umocnieniami drewnianymi. Zabudowania mieszkalne skupiały się głównie we wschodniej części grodu, w miejscu dzisiejszego muzeum (dawnej szkoły). Były to domy drewniane i półziemiankowe, często z paleniskami i piwniczkami, rozmieszczone gęsto, choć nieregularnie. Niestety część tego terenu została zniszczona w latach 60. XX wieku w wyniku eksploatacji żwiru.
Centralna i zachodnia część grodu pełniła raczej funkcje gospodarcze. Znajdowały się tam ogrody, zagrody dla bydła oraz przestrzeń, do której w razie zagrożenia mogła schronić się ludność z okolicznych osad. Archeolodzy odkryli również ślady glinianych pieców, które prawdopodobnie były użytkowane przez przybyszów uciekających przed niebezpieczeństwem. Mieszkańcy grodu trudnili się przede wszystkim rolnictwem i hodowlą, wypasając stada na nadrzecznych łąkach. Uprawiali ziemię na skraju wysoczyzny i wzdłuż doliny Odry, a lasy porastające Płaskowyż dostarczały im drewna i zwierzyny łownej.
Badania prowadzone przez prof. Chochorowskiego w drugiej połowie XX wieku pozwoliły odtworzyć rozwój fortyfikacji i wygląd samego grodu, a także uchwycić najważniejsze momenty w dziejach zamieszkującej go ludności. Profesor był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej archeologii pradziejowej – autorem licznych publikacji, wykładowcą i mentorem wielu pokoleń archeologów. Jego powrót do Łubowic, choć symboliczny, pokazuje ciągłość badań i szacunek, jakim cieszy się w środowisku naukowym.
Obecny sezon wykopalisk, prowadzony przez studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest nie tylko kolejnym etapem poznawania pradziejowych dziejów regionu, ale również elementem edukacji młodych badaczy. To oni w przyszłości będą kontynuować misję dokumentowania i ochrony tego wyjątkowego dziedzictwa.
Łubowice, kojarzone dziś przede wszystkim z Eichendorffem, kryją w sobie znacznie starsze i równie cenne ślady historii. Pradziejowa warownia nad Odrą to jeden z najważniejszych pomników dawnego osadnictwa w Polsce. Dzięki kolejnym pokoleniom archeologów, zainspirowanych dorobkiem prof. Jana Chochorowskiego, poznajemy je coraz dokładniej, a badania – jak zapowiada UJ – będą kontynuowane w kolejnych latach. Zachęcamy do obejrzenia wywiadu z Michałem Mazurem i prof. Chochorowskim.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany