Stanisław Kmiecik spotkał się z uczniami „Trzynastki”

O tym, że wszystko można w życiu osiągnąć, jeśli się tylko chce przekonywał dziś uczniów SP 13 Stanisław Kmiecik. Artysta od piątego roku życia maluje, rysuje oraz szkicuje nogami i ustami. 16 jego obrazów można podziwiać od 9 do 29 listopada w bibliotece szkoły. Dziś w tej palcówce odbył się wernisaż.
38-letni Stanisław Kmiecik urodzony w Klęczanak obok Nowego Sącza nie mając od urodzenia rąk, już jako 5-letnie dziecko zaczął malować ustami i nogami. Stosowane najczęściej techniki w jego dziełach to akryl, olej, pastela, akwarela, a czasem zwykły ołówek czy długopis. Jak sam dziś stwierdził, żadna technika mu nie straszna. Bardzo lubi eksperymentować z różnymi technikami malarskimi. Jest samoukiem, należy do AMUN-u (Wydawnictwa Artystów Malujących Ustami i Nogami), które ma swoją siedzibę w Raciborza przy ul. Waryńskiego.
Stanisław znany jest ze swoich spokojnych i bardzo dokładnych studiów budynków. Jego ulubione tematy malarskie to: krajobraz rodzinnych okolic, martwa natura, akt, a także obrazy surrealistyczne pełne osobistych, metafizycznych nastrojów. 16 jego obrazów można od 9 listopada podziwiać w bibliotece SP 13 przy Staszica. Dziś w placówce odbył się wernisaż, połączony z biograficzną lekcją. Dzieci mogły na żywo zobaczyć jak Kmiecik tworzy swoje dzieła. Ponadto miały niepowtarzalną okazję zadać artyście pytania i uzyskać autograf.
Pytano, czy malowanie jest łatwe? Ile zajmuje stworzenie olejnego obrazu? – Co lubi najbardziej malować? – zapytała Aleksandra Tambor, uczennica VB. Artysta odpowiadał zawsze najprościej jak się dało. – Malowanie jest łatwe, ale trzeba je lubić – mówił. – Ciężko określić ile zajmuje mi namalowanie czegoś. Czasem jeden dzień, czasem godzinę, a czasem tydzień. Zależy co chcę przedstawić – opowiadał. – Ma pan swój ulubiony obraz? – padło pytanie z ust pierwszoklasisty. – Koń, sarenka, wszystkie. Lubię moje obrazy, bo dusza mi je podpowiedziała, a ja włożyłem w nie mnóstwo pracy fizycznej. Ale najfajniejszy dopiero namaluję. Gdyby, któryś mi się najbardziej podobał to byłbym trupem artystycznym – odpowiedział.
Jednak nie wszystkie dzieci pytały o twórczość artystyczną. Większość interesowało, to w jaki sposób malarz je, jak trzyma łyżkę, jak myje włosy. W jaki sposób prowadzi samochód, bo wcześniej mówił, że to jedna z jego pasji. Nawet brał udział w rajdzie samochodów terenowych 4x4. – Jem, golę się w taki sam sposób jak maluję- nogami. Samochód też prowadzę w ten sam sposób. Nawet dziś do was przyjechałem pseudo terenówką z automatyczną skrzynią biegów – zapewniał Stanisław. Dodając, że samochód nie jest szczególnie przystosowany do jego niepełnosprawności, jedynie wajcha do zmiany biegów jest nieco dłuższa.
Na koniec każde dziecko otrzymało kalendarz i autograf malarza.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany