Sześć par świętowało dziś złoty jubileusz małżeństwa w raciborskim Urzędzie Stanu Cywilnego

– Drodzy jubilaci! Bardzo mi miło, że zechcieli Państwo razem z nami świętować złoty jubileusz małżeństwa – tymi słowami kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu Katarzyna Kalus przywitała sześć par obchodzących dziś złote gody. Pary otrzymały Medale Prezydenta RP za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
Cecylia i Wolfgang Beraczowie
Pobrali się 14 stycznia 1967 roku, dzień później odbył się ślub cywilny. – Mąż szukał żony, ze Śląska jechał, dojechał nad morze, bo już dalej nie miał gdzie jechać i tak się poznaliśmy – opowiada pochodząca znad morza pani Cecylia. – Rodzice zawsze mi mówili, że jeśli chcę mieć ładne dzieci, to muszę szukać partnerki z daleka – dodaje pan Wolfgang. Para doczekała się córki i dwóch synów, pojawiły się już też wnuczęta: dwie dziewczynki i dwaj chłopcy. Pani Cecylia pracowała jako handlowiec, a pan Wolfgang, z wykształcenia cukiernik, po wojsku pracował w zakładzie karnym. Jaki jest ich sposób na związek? – Trzeba się powierzyć Panu Bogu, trzeba być dla siebie nawzajem wyrozumiałym – mówią zgodnie małżonkowie.
Renata i Werner Błaszczokowie
Obydwoje pochodzą z Brzezia, poznali się na zabawie sylwestrowej. Pani Renata była sprzedawczynią, później kierowniczką w jednym z raciborskich sklepów. Pan Werner swoje życie zawodowe spędził jako kierownik budowy. Mają dwie córki i dwóch synów, doczekali się już trzech wnuczek i pięciu wnuków. Według nich w związku najważniejsze jest zrozumienie i zaufanie.
Anna i Manfred Dudowie
Poznali się w Raciborzu-Sudole i tam zamieszkali. Ich ślub cywilny odbył się 21 stycznia, a ślub kościelny dwa dni później. Mają trzech synów i już pokaźną gromadkę wnuków – trzy dziewczynki i sześciu chłopców. Siłą ich związku jest praca i dzieci.
Danuta i Jan Dżedżorowie
Od pięćdziesięciu lat mieszkają w Raciborzu. Pochodząca z Wojnowic w powiecie głubczyckim pani Danuta i pan Jan z Kietrza poznali się pewnego dnia, kiedy pan Jan przejeżdżał na motorze. – Stałam z koleżanką przy kawiarni. Mąż zeskoczył z motoru i powiedział, że to będzie twardy orzech do zgryzienia. I tak jest do dziś – śmieje się pani Danuta, która pracowała jako sprzedawczyni. Pan Jan z kolei był kierowcą w miejskiej komunikacji. Małżeństwo ma córkę, dwóch synów, dwie wnuczki i dwóch wnuków. Jak wytrwać ze sobą tyle lat? – Miłość przede wszystkim, bo jest u nas dużo miłości, zrozumienie, no i zdrowie – zdradza pani Danuta.
Jadwiga i Lesław Ekiertowie
Poznali się na pochodzie pierwszomajowym w Zabrzu. – Mąż był wtedy w wojsku i przyjechał w delegacji – opowiada pani Jadwiga, która pracowała w zakładach mięsnych w Zabrzu. Pan Lesław z kolei przez całe swoje życie pracował jako wojskowy. Ich ślub cywilny odbył się 28 stycznia, a kościelny – 4 lutego. Małżeństwo doczekało się dwóch córek i syna, a także wnuczki, trzech wnuków i dwóch prawnuków. – Najmłodszy prawnuk ma dzisiaj dwa tygodnie – cieszy się pani Jadwiga. Wyrozumiałość, zrozumienie drugiego człowieka, umiejętność ustępowania – to według państwa Ekiertów cechy długotrwałego związku.
Stanisława i Alfred Myśliwcowie
– Poznaliśmy się przy burakach na polu w Baborowie – wspomina pan Alfred. Para pracowała w jednym gospodarstwie. Pochodząca z województwa łódzkiego pani Stanisława i pan Alfred z Brzezia pobrali się 8 kwietnia 1967 roku. Mają córkę, dwóch synów, trzy wnuczki, jednego wnuka i jednego prawnuka. Jak wytrwali ze sobą tyle lat? – Kto się czubi, ten się lubi! – śmieje się pan Alfred.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany