B klasa: Samborowice utarły nosa Raszczycom

Wielu kibiców upatruje w ekipie Raszczyc drużynę, która w obecnym sezonie może zawojować B klasę. Niestety, póki co za wcześnie na takie osądy. Podopiecznym Leszka Mańki uświadomiła to w niedzielne popołudnie ekipa Samborowic. Drużyna ta skazywana była na pożarcie, lecz po dziewięćdziesięciu minutach walki pokazała, że pieniądze nie grają. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Naszpikowany gwiazdami zespół gości ruszył do ataku od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 3. minucie przyjezdni mogli wyjść na prowadzenie, lecz ofiarna interwencja zawodników Samborowic pokrzyżowała ich plany. Mimo to drużyna Raszczyc była zdecydowanym faworytem, co potwierdzała z każdą upływającą minutą. Drużyna gospodarzy także robiła co mogła, by zaskoczyć podopiecznych Leszka Mańki, lecz gra defensywy na niewiele miejscowym pozwalała.
Aż do 16. minuty, kiedy to gracze gospodarzy przeprowadzili akcję, która zakończyła się zdobyciem gola przez Piotra Krupę. Gdy wszystkim wydawało się że niebezpieczeństwo zostało zażegnane piłka została zagrana do gracza gospodarzy, który nie miał większych problemów z pokonaniem Artura Daszka i wyprowadzeniem swego zespołu na prowadzenie. To nie trwało długo, gdyż już po kolejnych dziewięciu minutach zespół gości doprowadził do wyrównania. Dobre podanie otrzymał Mateusz Łyżwiński, po czym uderzył w kierunku bliższego słupka bramki Artura Witeczka, pokonując go i doprowadzając do remisu.
29. minuta meczu. Kolejna idealna sytuacja gości. Strzał gracza Raszczyc został obroniony przez bramkarza Samborowic, a dośrodkowanie z kornera zostało zmarnowane. Zespół gości wysyłał jednak ewidentne sygnały, że do Samborowic przyjechał po komplet punktów i zrobi wszystko, by go zdobyć. W dodatku z takim składem, jakim obecnie dysponują Raszczyce każde inne rozstrzygnięcie mogło zostać potraktowane jako nieporozumienie.
Dziesięć minut do końca pierwszej połowy. Przewaga gości stawał się coraz większa. Robili z defensywą gospodarzy co tylko chcieli, przez co w ich pole karne wchodzili z ogromną łatwością. Brakowało im jednak celności, przez co w 35. minucie piłka na zakończenie kolejnej akcji ofensywnej poszybowała ponad bramką. Przyjezdni nie rezygnowali. W ostatniej akcji pierwszej połowy przeprowadzali atak, podczas którego zakotłowało się pod bramką gospodarzy. Mimo usilnych prób gości, piłka nie potrafiła znaleźć drogi do siatki. Chwilę później arbiter zakończył pierwsza połowę inauguracyjnego pojedynku.
Od początku drugiej połowy zespół Raszczyc przycisnął drużynę Samborowic w oczekiwaniu na błąd defensywy. Mimo wielu dogodnych sytuacji, szybkich akcji i strzałów, wynik nie ulegał zmianie. Dopiero w 61. minucie Robert Rogalski dośrodkował w pole karne, gdzie piłkę pod poprzeczkę skierował Tomasz "Sobek" Sobeczko. Zdobycie prowadzenia podziałało na gości mobilizująco. Nadal wyprowadzali atak za atakiem, lecz samborowiczanie grali w defensywie na tyle dobrze, by przerywać ataki przyjezdnych. Goście chcieli zdobyć kolejną bramkę. Może nawet za bardzo, gdyż rozregulowały im się celowniki. Gospodarze bardzo się starali. Niestety mieli spore problemy z przedostaniem się pod bramkę Raszczyc. Udało im się to dopiero w 87. minucie. Piłka została szybko zagrana do Gabriela Duerschlaga, który dobrym strzałem pokonał Artura Daszka, doprowadzając do wyrównania.
Mimo usilnych starań przyjezdnych, nie udało im się już zdobyć gola. Zespół Samborowic pokazał natomiast, że pojemność klubowej kasy nie ma wpływu na to, co zawodnicy zaprezentują na boisku. Zespół Raszczyc po remisie, który z całą pewnością traktowany jest jak porażka, będzie musiał szybko się szybko pozbierać, gdyż już w czwartek potyczka z Lyskami.
LKS Samborowice - LKS Raszczyce 2:2 (1:1)
1:0 16' Piotr Krupa
1:1 25' Mateusz Łyżwiński
1:2 61' Tomasz Sobeczko "Sobek"
2:2 87' Gabriel Duerschlag
Składy
LKS Samborowice: Artur Witeczek - Artur Wolnik (kpt.), Patryk Baka, Michał Niewiera, Damian Rutyna, Piotr Krupa, Grzegorz Frankowski, Denis Musioł, Jakub Kunik (71' Grzegorz Złoty), Gabriel Duerschlag, Artur Pączko (88. Mateusz Izbicki)
Pozostali rezerwowi: Daniel Ottlik, Mateusz Polok, Adam Krziżok
TRENER: Artur Pączko
Kierownik drużyny: Andrzej Niewiera
LKS Raszczyce: Artur Daszek - Mirosław Niedziela (kpt.), Adam Bober, Szymon Szczyrba, Rafał Drożdż, Mateusz Łyżwiński, Tomasz "Sobek" Sobeczko, Tomasz "Ebul" Sobeczko (68' Wojciech Jakubczyk), Robert Rogalski, Arnold Stabik, Marek Waduła (77' Tomasz Hanzel)
Pozostali rezerwowi: Kamil Powalla, Robert Perlic, Mirosław Skupik, Waldemar Tumula
TRENER: Leszek Mańka
Kierownik drużyny: Jan Pielczyk
Spotkanie sędziowali: Dariusz Podlasek (sędzia główny), Grzegorz Piwowarczyk, Michał Bednarz (asystenci)
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany