Ewelina Kamczyk. Jej ulubione buty to korki

Miała zostać tancerką a została piłkarką. Od najmłodszych lat grała w piłkę razem ze swoim bratem. Potem zaczęła grać w klubie LKS Krzyżanowice, następnie jej przygoda piłkarska przeniosła się do klubu Czarne Gorzyce, by teraz kontynuować karierę w raciborskiej RTP Unii. Jej ulubione buty to korki, choć nie stroni również od szpilek. Dziś Ewelina Kamczyk, strzelczyni decydującego gola w finale Mistrzostw Europy do lat 17, została nagrodzona i wyróżniona przez wójta gminy Krzyżanowice - Grzegorza Utrackiego.
- Strzeliłaś gola, którego nie powstydziliby się najlepsi piłkarze - powiedział wójt Grzegorz Utracki gratulując sukcesu młodej piłkarce. - Ewelina może być wzorem dla młodych ludzi, którzy chcą rozwijać swoje talenty - mówił Utracki. Przypomnijmy, polskie piłkarki w finale Mistrzostw Europy pokonały swoje koleżanki ze Szwecji 1:0. Gola dla naszej reprezentacji strzeliła zawodniczka RTP Unii Racibórz - Ewelina Kamczyk z Krzyżanowic.
Nasz Racibórz: Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną?
Ewelina Kamczyk: Na początku moja mama zapisała mnie na tańce. Chodziłam na ćwiczenia rok, ale nie byłam tańcem zachwycona. W zasadzie od dziecka grałam z bratem i jego kolegami w piłkę na podwórku. Potem mniej więcej jako siedmiolatka zaczęłam grać z chłopakami w LKS Krzyżanowice.
NR: Jak Ci się grało na boisku w towarzystwie chłopców?
EK: Świetnie. Koledzy bardzo mnie wspierali i zachęcali do tego, bym rozwijała swoje umiejętności.
NR: Jak dalej potoczyła się Twoja przygoda z piłką?
EK: Po LKS Krzyżanowice zaczęłam grać w klubie Czarne Gorzyce, wtedy dostałam powołanie do kadry Śląska, a następnie 2 lata temu do kadry narodowej. W grudniu 2012 roku przeszłam do RTP Unii Racibórz.
NR: Pogodzenie nauki w szkole z treningami i zgrupowaniami pewnie nie jest łatwe?
EK: Jakoś sobie radzę, ale to prawda, łatwo nie jest. Wstaję rano, idę do szkoły, potem prosto na trening i wracam koło 20.00. Nie mam czasu dla siebie, ale rozwijam swoją pasję, co jest dla mnie bardzo ważne.
NR: Mecz ze Szwedkami. Walka o złoto, potem Twój decydujący gol. Jak wyglądał ten dzień?
EK: Od samego rana pełna koncentracja. Każda zawodniczka żyła już w swoim świecie, wszystkie chciałyśmy się skupić. Potem wyjazd na boisko, odprawa, przyjęcie obowiązków zleconych nam przez trenera. Sam mecz był ciężki. Szwedki to dobre piłkarki. Nie było łatwo z nimi wygrać, tym bardziej, że one także miały sytuacje do strzelenia bramki. Szczęście nam dopisało. Pokazałyśmy, że Polki też potrafią grać w piłkę nożną. Nasz sukces to zasługa całej drużyny.
NR: Ogromna radość po strzeleniu gola. Komórka pewnie szybko zapełniła się wiadomościami z gratulacjami?
EK: Oczywiście. Dziewczyny z RTP od razu pisały i dzwoniły, by nam pogratulować.
NR: Jakie masz plany na przyszłość?
EK: chciałabym grać tak długo, jak długo zdrowie mi na to pozwoli. Zamierzam kontynuować naukę na studiach, na Akademii Wychowania Fizycznego. W przyszłości chciałabym zostać trenerką.
NR: Który piłkarz jest Twoim idolem?
EK: Cristiano Ronaldo. Podoba mi się jego styl gry, świetne triki. Jest naprawdę rewelacyjnym piłkarzem.
NR: Mamy wakacje. Jakieś plany na wypoczynek masz czy skupiasz się na treningach?
EK: Jutro wyjeżdżam na wakacje nad morze, ale potem znowu powrót do trenowania.
Z Eweliną Kamczyk rozmawiała Sylwia Prusowska
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany