Unia zgasiła Iskrę z Pszczyny

W meczu XVII kolejki IV ligi raciborska Unia podejmowała u siebie czwartą drużyną ligi, czyli MKS Iskrę Pszczyna. Choć faworytem potyczki byli zdecydowanie gracze Jana Żurka, to po dziewięćdziesięciu minutach twardej gry z boiska z kompletem punktów schodzili raciborzanie.
Początkowe minuty meczu przy Srebrnej to próby zdominowania murawy przez graczy Iskry. Kilka ataków było dosyć groźnych, dwa zakończone strzałami, jeden niecelny, a drugi wprost w ręce bramkarza Unii. Gospodarze nie dawali się łatwo. Grali pressingiem, przez co przyjezdni nieraz tracili piłkę nawet będąc już pod polem karnym Unii. W jednej z akcji bramkarz naciskany przez napierającego Unitę tak fatalnie wybił piłkę, że ta zamiast na połowę Unii, powędrowała za linię końcową boiska, w efekcie czego gospodarze wywalczyli rzut rożny. Ten z kolei nie okazał się groźny dla przyjezdnych.
W 18. minucie Kamil Szałkowski stanął przed szansą. Jego strzał z piłki był jednak minimalnie niecelny,przez co piłka opuściła boisko, przelatując obok spojenia słupka z poprzeczką. Chwilę później przed szansą stanęli zawodnicy Jana Żurka. Niestety dla nich, piłka została zagrana zbyt mocno do jednego z przyjezdnych i gracz ten miał spore problemy z opanowaniem futbolówki, która w efekcie została mu odebrana.
Mijały kolejne minuty. Zzespoły miały swe sytuacje, jedne były bardziej dogodne, inne mniej, jak choćby strzał z rzutu wolnego z 24. minuty Jacka Selery. Mocno podkręcona piłka minęła mur zawodników Pszczyny, lecz nie sprawiła większych problemów Bartłomiejowi Krzywickiemu, który pewnie złapał futbolówkę.
Dobre akcje dodawały Unitom wiary w siebie. Cztery minuty później Sebastian Kapinos zagrał idealnie z prawej flanki wprost na głowę Kamila Szałkowskiego, który nie miał innego wyjścia jak umieścić piłkę głową pod poprzeczką bramki Iskry, po czym utonął w uścisku radości pozostałych zawodników Unii.
Strata gola podrażniła ambicje czwartej drużyny w tabeli. Przyjezdni starali się czym prędzej doprowadzić do wyrównania, gdyż zdali sobie sprawę, iż mimo wielu miejsc różnicy w tabeli w sobotniej potyczce nie musiało być wcale łatwo. Niestety dla Iskry dobra i przemyślana gra defensywy Unii skutecznie uniemożliwiała im wykonanie ich planu. Nie zważając na to zawodnicy Pszczyny dalej starali się osiągnąć swój cel. Nie udało się to ani w 30., ani w 43. minucie. W samej końcówce także mieli okazję, lecz i z tej nic nie wyszło. Owszem oddali strzał, lecz z jego obroną raciborzanie nie mieli najmniejszych problemów. Mało tego, wyprowadzili kontrę, którą dobrym dośrodkowaniem zakończył Kamil Szałkowski. Bramkarz gości wypluł piłkę przed siebie, a tam czyhał na nią już młody gracz raciborzan, Mateusz Grzesik, który nieco na raty wpakował piłkę do siatki. Był to typowy gol do szatni, gdyż po tym trafieniu gra nie została już wznowiona, a oba zespoły oraz arbitrzy opuścili boisko na zasłużoną przerwę.
Drugą połowę goście chcieli rozpocząć od zdobycia gola. Niestety, nic nie przebiegało po ich myśli, a Szymon Kubów wyciągał piłki, które już wydawały się być w siatce. Bramkarz raciborskiej Unii był niezwykle dobrze dysponowany. Przyjezdni nie dawali jednak za wygraną. Wywalczyli kilka rzutów rożnych pod rząd, a na dowód tego, że chcieli zdobyć gola, w polu karnym Unii przy każdym kornerze gościło dziewięciu zawodników Pszczyny. Tak wielkie zaangażowanie w poczynania ofensywne mogło zakończyć się źle dla podopiecznych Jana Żurka. W 55. minucie piłkę po jednym z rzutów rożnych przejął Roman Kowalczyk i próbował wypuścić na wolne pole Marka Prusickiego. Zagrał jednak trochę niedokładnie, przez co drugi z Unitów przegrał pojedynek z Piotrem Maroszkiem.
Czas upływał niemiłosiernie, ale goście się nie poddawali. Opłaciło im się to. W 62. minucie Szymon Kubów zbyt długo trzymał piłkę w rękach w polu karnym swojej drużyny, za co arbiter podyktował rzut wolny pośredni. Przy piłce stanęło trzech graczy Iskry, a ostatecznie po krótkim rozegraniu strzał oddawał Bogdan Prusek, który posyłając piłkę obok muru graczy Unii umieścił ją w bramce, zdobywając tym samym gola kontaktowego.
Radość graczy z Pszczyny nie trwała zbyt długo. Cztery minuty później, jeden z zawodników gości zagrał piłkę ręką, za co sędzia wskazał na jedenasty metr. Kapitan gości nie zgadzał się z tą decyzją, zaczął głośno protestować u arbitra. Został ukarany żółtą kartką. Kartonik tego samego koloru obejrzał Bartłomiej Grabczyński, a do szatni za krytykę odesłany został Piotr Dudek. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Roman Kowalczyk.
Przyjezdni, którzy nie mieli już nic do stracenia, prócz kolejnych bramek postanowili zaatakować. Przytomna gra raciborzan skutkowała ciągłym przerywaniem ataków gości, czy to przez wybicie piłki, czy też odgwizdanie pozycji spalonej któregoś z gości. W samej końcówce kilkukrotnie robiło się gorąco pod bramką Unii, na szczęście raciborzanie zażegnywali niebezpieczeństwo.
Im bliżej końca meczu, tym kibice częściej domagali się by arbiter w końcu spojrzał na zegarek i zakończył spotkanie. Sędzia postanowił jednak zagrać publiczności na nosie i doliczył dodatkowe 180. sekund. Doliczony czas gry minął w mgnieniu oka. Gracze Andrzeja Marcowa mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów, tym razem wywalczonych na własnym terenie ze zdecydowanie bardziej wymagającym przeciwnikiem, który tym razem zagrał dość słabo. Indywidualnie należy pochwalić Mateusza Grzesika, który rozegrał w barwach Unii dopiero drugie ligowe spotkanie, a już ma na swym koncie dwa gole. Pozostali zawodnicy oczywiście także zasłużyli na pochwały, lecz parafrazując jednego z polskich polityków, prawdziwą drużynę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna.
Protokół pomeczowy:
KP Unia Racibórz – MKS Iskra Pszczyna 3:1 (2:0)
1:0 – Kamil Szałkowski 28’
2:0 – Mateusz Grzesik 45’
2:1 – Bogdan Prusek 62’
3:1 – Roman Kowalczyk 66’ (karny)
Żółte kartki:
Grzegorz Lekki, Bartłomiej Grabczyński, Andrzej Żur (Pszczyna); Wojciech Pytlik (Unia);
Czerwone kartki:
Piotr Dudek (Pszczyna)
Składy:
KP Unia
Szymon Kubów – Jacek Selera, Łukasz Ploch, Paweł Chełchowski, Artur Kurasz, Mateusz Grzesik, Roman Kowalczyk (k), Damian Gawryluk, Marek Prusicki, Kamil Szałkowski, Sebastian Kapinos
Rezerwa: Mateusz Kała, Dawid Słysz, Marcin Pawlisz, Wojciech Pytlik
TRENER: Andrzej Marców
Kierownik drużyny: Stanisław Kowalczyk
MKS Iskra Pszczyna
Bartłomiej Krzywicki – Sebastian Orlik, Grzegorz Lekki (k), Bartłomiej Grabczyński, Wojciech Franiel, Mateusz Zamojda, Mateusz Szuster, Adam Maślorz, Piotr Maroszek, Piotr Dudek, Bogdan Prusek,
Rezerwa: Radosław Rakowski, Daniel Kubara, Andrzej Żur, Przemysław Fraś, Benedykt Wiera
TRENER: Jan Żurek
Kierownicy drużyny: Wojciech Studzieński, Grzegorz Kocima
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany