Remis Pietraszyna. Pech Rzuchowa

Gracze Mariusza Marcinkowskiego wydarli w IX kolejce B klasy jeden punkt drużynie Rzuchowa. Zawodnikom Strzelca ewidentnie brakuje w ostatnim czasie szczęścia, gdyż było to kolejne spotkanie, w którym stracili bramkę w ostatnich minutach. Poprzednio stało się tak w meczu z Pawłowem.
Od początku spotkania widać było, że to gracze gości mają większą ochotę na szybkie zdobycie gola. W pierwszych dziesięciu minutach kilkukrotnie gorąco było pod bramką Pietraszyna, lecz póki co celność nie była sprzymierzeńcem zawodników Strzelca.
Gospodarze także nie pozostawali dłużni, i robili co w ich mocy by podejść pod bramkę Mirosława Studniczka. Dobrą okazję miał Piotr Cerkowniak, lecz jego strzał z woleja poszybował ponad poprzeczką bramki Rzuchowa. Na tym Pietraszyn nie poprzestał. Po chwili, po przerwaniu ataku Strzelca, gracze Pietraszyna odpowiedzieli kontrą. Mateusz Grund urwał się na prawej flance pilnującemu go graczowi gości, po czym dośrodkował wprost na nogę wbiegającego w pole karne Adama Muchy. Ten huknął, a do zdobycia gola przez miejscowych zabrakło naprawdę niewiele. Była to druga niewykorzystana okazja Pietraszyna w sobotnim meczu.
Niedługo potem potwierdzenie w faktach znalazło stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach. Te, które mieli gospodarze zemściły się na nich. Piłka niczym po sznurku wędrowała od jednego do drugiego gracza gości. Zawodnicy Pietraszyna starali się ją odebrać, lecz bez skutku. W końcu futbolówka trafiła do Kamila Warnickiego, a ten strzałem z około ośmiu metrów pokonał golkipera gospodarzy.
Od tej pory przyjezdni decydowali się na strzały z dystansu. Po jednym z takich dobrych strzałów z przed pola karnego piłka o mały włos po raz drugi znalazłaby się w bramce Pietraszyna. Tym razem ofiarna interwencja Łukasza Kretka uratowała Pietraszyn przed dwubramkową stratą. Mało tego, miejscowi wzięli się do odrabiania strat. Kilkukrotnie zagrozili bramce Rzuchowa, lecz strzały Piotra Cerkowniaka były niecelne. Gospodarzom udało się jednak wyrównać przed przerwą, a to za sprawą dwójkowej akcji Marcinkowski – Szukalski, którą ten drugi zakończył zdobyciem wyrównującej bramki.
Wyrównanie dodało nieco skrzydeł zawodnikom gospodarzy. Gracze Rzuchowa z kolei coraz częściej się gubili, popełniali błędy w kryciu, które zawodnicy Pietraszyna mogli wykorzystać, gdyby byli ich strzały były bardziej celne. Dobrym przykładem może być sytuacja z 41. minuty, kiedy to Łukasz Ottawa zagrał długą piłkę do Piotra Cerkowniaka, ten podał do niepilnowanego Mateusza Grunda. Niestety ten ostatni z zawodników był w tak złej pozycji, iż musiał ratować się strzałem z przewrotki, który o mały włos znalazłby się w siatce Rzuchowa. Po chwili po kolejnym dobrym ataku i strzale dobrą interwencją musiał popisać się bramkarz gości. Chociaż oba zespoły bardzo się starały, to do końca pierwszej połowy kolejnych bramek nie zdobywały.
Na drugą połowę bardziej zdeterminowani wyszli gracze gości, którzy czym prędzej chcieli zdobyć gola. Z łatwością podchodzili pod bramkę Łukasza Kretka, lecz brakowało im nieco zdecydowania na wykończenie akcji silnym i zarazem celnym strzałem.
Zawodnicy Pietraszyna nie pozostawali dłużni. W 55. minucie Łukasz Ottawa stanął przed szansą wyprowadzenia swego zespołu na prowadzenie, lecz jego strzał był niecelny. Przyjezdni po początkowej przewadze w pierwszych minutach drugiej połowy znów zaczynali się gubić, co mogło okazać się dla nich zgubne.
70. minuta spotkania. Gracz gości przytrzymywany był przez zawodnika gospodarzy, a po chwili przewrócony. Zarówno arbiter główny, jak i liniowy, który stał na wysokości tego zajścia sytuacji tej zdawali się nie zauważyć. Przewinienia graczy gości, nawet te najmniejsze wyłapywali jednak bardzo dokładnie. Zawodnicy Rzuchowa się tym nie zrażali i nadal dążyli do zdobycia drugiej bramki. Udało im się to w 72. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową Dariusza Strączka.
Miejscowi znów musieli gonić wynik. Chcieli czym prędzej wyrównać, lecz gra im się nie układała. Dodatkowo boisko opuścił ich trener. Goście także mieli swe sytuacje, lecz brakowało im czegoś, by postawić kropkę nad i.
Tego nie brakowało za to graczom Pietraszyna, którzy wykorzystali zagapienie się defensywy Rzuchowa i doprowadzili do wyrównania w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Strzelcem gola była Piotr Cerkowniak.
W samej końcówce goście domagali się jeszcze rzutu karnego, lecz dostali jedynie rzut rożny. Po jego nieudanym wykonaniu sędzia zakończył spotkanie. Pietraszyn choć zdobył tylko jeden punkt pokazał charakter i to, że należy grać do samego końca. Dla gości było to drugi pechowo zremisowane spotkanie z rzędu.
Protokół pomeczowy:
KS Pietraszyn – LKS Strzelec Rzuchów 2:2 (1:1)
Bramki:
0:1 – Kamil Warnicki
1:1 – Michał Szukalski
1:2 – Dariusz Strączek
2:2 – Piotr Cerkowniak
Składy:
KS Pietraszyn
Łukasz Kretek – Adrian Krautwurst (kpt.), Mateusz Kłakowicz, Mateusz Duda, Mariusz Marcinkowski, Mateusz Grund, Adam Mucha, Łukasz Ottawa, Piotr Cerkowniak, Michał Szukalski, Piotr Drzewiński
Rezerwa: Piotr Gałkowski, Marcin Zieliński, Bartosz Wochnik, Jacek Kłosek, Dawid Kretek, Łukasz Ptak
TRENER: Mariusz Marcinkowski
Kierownik drużyny: Rajnard Krautwurst
LKS Strzelec Rzuchów
Mirosław Studniczek – Daniel Siwczyk, Dariusz Strączek (kpt.), Sylwiusz Wojtczak, Michał Gazda, Kamil Warnicki, Rafał Materzok, Tomasz Swaczyna, Seweryn Elsner, Przemysław Pilinko, Kamil Szczerbiński
Rezerwa: Radosław Łański, Dawid Cieślik, Adam Borzucki, Tomasz Barański, Łukasz Kołek, Adrian Wichtowski
TRENER: Seweryn Elsner
Kierownik drużyny: Eugeniusz Hajduczek
Spotkanie sędziowali:
Dariusz Podlasek – sędzia główny
Piotr Jeziorski, Michał Bednarz – sędziowie liniowi
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany