Wielka radość w Górkach Śląskich!

W meczu ostatniej kolejki A klasy decydującym o awansie do Ligi Okręgowej korespondencyjną walkę toczyły ze sobą LKS Górki Śląskie oraz KS Stal Kuźnia Raciborska. Górki pewnie wygrały z Tworkowem, choć do przerwy przegrywały. Dzięki temu wywalczyły upragniony awans.
Początek spotkania należał zdecydowanie do graczy Górek, jednak ich skuteczność pod bramką Tworkowa pozostawiała wiele do życzenia. Goście także wielokrotnie próbowali przedrzeć pod bramkę Górek, lecz tutaj obrona dobrze wykonywała powierzone jej zadania. Przyjezdnym udało się oddać pierwszy bardzo groźny strzał w 8. minucie, kiedy to Piotr Wieder wyłuskał piłkę od obrońcy, po czym oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Eugeniusza Dudka. Zawodnik Tworkowa trafił jedynie w słupek, a dobitka wylądowała w bocznej siatce. Odpowiedź gospodarzy mogła być natychmiastowa, lecz nadal nie najlepiej było z ich skutecznością.
W 18. minucie dwójka graczy Górek rozegrała bardzo dobrze piłkę przed polem karnym tworkowian, lecz ostatnie podanie zawodnika miejscowych było nieco spóźnione, przez co zawodnik gospodarzy znalazł się na spalonym.
Goście, którzy po bardzo dobrych występach w rundzie wiosennej zyskali miano rycerzy wiosny, chcieli pokazać, że osiem meczów z rzędu bez porażki nie było dziełem przypadku. Przez to ruszyli śmielej do ataku. W pierwszej okazji, która mogła zakończyć się objęciem prowadzenia przez przyjezdnych, gracz Tworkowa był minimalnie wolniejszy od bramkarza Górek. Odważna gra gości mogła się dla nich źle skończyć, gdyż Górki w odpowiedzi wyprowadziły atak, który na ich nieszczęście zakończył się niecelnym strzałem. Szczęście nie dopisywało jednak gospodarzom.
Trochę lepiej sytuacja ze szczęściem miała się po stronie gości. W 36. minucie jeden z zawodników Górek zagrał ręką w polu karnym, przez co sędzia bez zawahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki Eugeniusza Dudka. Piłkę na wapnie ustawił Piotr Wieder i pewnym, mocnym strzałem pokonał golkipera Górek. Gospodarze usilnie próbowali doprowadzić do wyrównania jeszcze przed końcem pierwszej połowy, jednak sztuka ta, mimo kilku dogodnych sytuacji im nie wyszła.
Od początku drugiej odsłony kibice zobaczyli całkowicie odmienione obie drużyny. W szatni Górek padło w przerwie kilka mocnych słów, przez co miejscowi podeszli do drugiej połowy, jakby wynik brzmiał 0:0, lub jakby co najmniej prowadzili jedną bramką, mając za cel dobić przeciwnika. Tworków z kolei stanął. Z drużyny grającej dobrze, dość agresywnie, stał się tłem dla Górek.
Gospodarze mogli wyrównać stan meczu już w 50. minucie, lecz ich zawodnik będąc pięć metrów od pustej bramki, trafił jedynie w gracza Tworkowa, który zdążył wrócić za akcją. Co się odwlecze, to nie uciecze, jak mawia stare przysłowie. Piłkę w siatce po idealnym dośrodkowaniu umieścił Arkadiusz Tarasewicz. Bramka ta dodała jeszcze więcej animuszu i tak bardzo zmotywowanym gospodarzom. Poszli więc za ciosem i w 51. minucie dołożyli kolejną bramkę, której strzelcem był Grzegorz Stachowiak.
Gracze Tworkowa byli wręcz bezsilni wobec naporu gospodarzy. Całkowicie bezsilność tę obnażył w 60. minucie Andrzej Kłosok, który nie potrafiąc w inny sposób powstrzymać atakującego gracza Górek po prostu go sfaulował, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tej pory Tworków musiał grać w osłabieniu.
Dla graczy gospodarzy było to niczym woda na młyn. Choć do tej pory, przynajmniej w drugiej połowie robili z defensywą gospodarzy, co tylko chcieli, o tyle z przewagą jednego zawodnika wchodzili w obronę Tworkowa niczym ostry nóż w miękkie masło. Na szczęście dla gości nadal mieli problemy z celnością.
75. minuta spotkania. Tworków po raz kolejny w opałach. Tym razem strzał Tomasza Sobeczko został sparowany przez Dawida Mańczyka na rzut rożny, lecz ten nie przyniósł zagrożenia dla bramki gości. Na osiem minut przed końcem spotkania gospodarze wyprowadzili szybki atak, który zakończył się zdobyciem gola przez Arkadiusza Tarasewicza. Był to drugi gole tego zawodnika w tym meczu. 82 minuta 3:1.
Gdy kibice zaczynali powoli świętować zdobycie ważnych trzech punktów, oraz wywalczenie awansu do Klasy Okręgowej, jeden z przyjezdnych zagrał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia Adam Nowak bez wahania wskazał na jedenastkę, jednak tym razem dla gospodarzy. Piłkę na punkcie ustawił… Eugeniusz Dudek golkiper Górek, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Tworkowa ustalając wynik spotkania na 4:1.
Górki Śląskie dzięki zwycięstwu mogły cieszyć się z awansu bez oglądania się na wynik ich korespondencyjnego rywala, czyli Kuźni. Tak też miejscowi zrobili. Bezpośrednio po końcowym gwizdku sędziego w niebo strzeliły korki szampana, zawodnicy polewali się nim nawzajem, podrzucali w górę swego trenera. Rozpoczęła się radość, która prędko nie będzie miała końca.
Protokół pomeczowy:
LKS Górki Śląskie – LKS 05 Tworków 4:1 (0:1)
Bramki zdobyli:
Dla Górek:
1:1 – Arkadiusz Tarasewicz
2:1 – Grzegorz Stachowiak
3:1 – Arkadiusz Tarasewicz
4:1 – Eugeniusz Dudek (karny)
Dla Tworkowa:
0:1 – Piotr Wieder (karny)
Składy:
LKS Górki Śląskie
Eugeniusz Dudek – Radosław Moskwa, Piotr Kwiatkowski (kpt.), Grzegorz Stachowiak, Łukasz Pogoda, Tomasz Czerny, Tomasz Sobeczko, Marcin Wilk, Zbigniew Gutt, Tomasz Sobeczko, Arkadiusz Tarasewicz
Rezerwa: Marcin Czorny, Damian Napora, Grzegorz Jargon, Robert Halama, Marcin Mikler
TRENER: Mieczysław Masłowski
Kierownik drużyny: Piotr Hanusek
LKS 05 Tworków
Dawid Mańczyk – Andrzej Kłosok, Marcin Wieder, Daniel Koryciak, Paweł Paprocki, Grzegorz Adamczyk, Paweł Skowyra, Piotr Wieder, Mirosław Krakowczyk, Marcin Rossa, Stefan Pawlik (kpt.)
Rezerwa: Michał Sala, Michał Latoń, Michał Affa, Mateusz Stronczek, Michał Wolnik
TRENER: Wojciech Maksymczak
Kierownik drużyny: Marian Bartosz
Żółte kartki: Andrzej Kłosok (x2) – czerwona
Spotkanie sędziowali:
Adam Nowak – sędzia główny
Stanisław Wieczorek i Zdzisław Małys – sędziowie liniowi
Grzegorz E. Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany