Znajdą się pieniądze na RTP Unia

Miasto i powiat chcą wyciągnąć rękę w stronę RTP Unia Racibórz i ratować żeńską piłkę w Raciborzu. - W sumie chodzi o niewielką kwotę - mówił dziś na sesji prezydent Mirosław Lenk. - Potrzebne jest pół miliona - precyzuje w rozmowie z nami prezes Remigiusz Trawiński.
Przypomnijmy, że Trawiński, prezes, główny sponsor i trener unitek, w tym roku wyłożył z własnej kieszeni 800 tys. zł na klub, który ma na koncie dwa tytułu mistrzyń Polski i dwa razy grę w 1/16 Ligi Mistrzyń UEFA (dwie przegrane u siebie i dwie wygrane wyjazdowe). Kilka tygodni temu zapowiedział, że zrezygnuje z prowadzenia klubu jeśli nie będzie wsparcia finansowego pozwalającego na przebrnięcie do 1/8 europejskich rozgrywek. Pieniądze są potrzebne na wzmocnienia kadrowe zagranicznymi piłkarkami i towarzyskie spotkania z markowymi drużynami z Europy.
Trawiński przekonuje, że w Polsce Unia znalazła się pod ścianą. Wygrywa z rywalkami, zdobywa najwyższe laury, ma najlepsze polskie zawodniczki. - Jeśli mam to nadal robić żeby tylko zdobyć kolejny tytuł mistrza kraju a potem odpaść w 1/16 Ligi Mistrzyń, to nie chcę już dalej prowadzić klubu. Pienądze odłożę na inny cel - tłumaczy. Zawodniczki mają podpisane kontrakty do końca czerwca. Potem, jeśli wsparcia nie będzie, klub przestanie istnieć.
Na tak dramatyczny rozwój sytuacji jednak się nie zanosi. Miasto i powiat zadeklarowały wsparcie. Konkretne sumy jednak nie padły. - To niewielka kwota - zapowiedział dziś na sesji prezydent Mirosław Lenk. Nie zdradził, ile gmina mogłaby przekazać na żeńską piłkę. - Będę to na bieżąco konsultował z radnymi. Mamy pewne granice, w jakich możemy finansować promocję miasta poprzez piłkę nożną - dodał. Kolejnym darczyńcą ma być powiat. To też jednak wstępna obietnica, bez konkretnych kwot.
Konkretnymi sumami operuje natomiast Remigiusz Trawiński. Chodzi o 500 tys. zł. W tym roku klub wydał już milion. 800 tys. zł dał trener, resztę sponsorzy i 70 tys. zł miasto.
Z Unii odchodzi w grudniu pięć zawodniczek, w tym bramkostrzelna Anna Sznyrowska, reprezentantka kraju. Trawiński tłumaczy jednak, że na oku ma pięć nowych piłkarek, w tym Słowaczki. Nazwisk nie zdradza, bo kontrakty może podpisać dopiero w styczniu i dopiero wówczas, gdy będzie kasa na rozgrywki UEFA. - Nikt nie przyjdzie na pół roku. Poważne zawodniczki podpisują kontrakty na 2 lata - dodaje.
Jeśli nawet brakujące 500 tys. zł się znajdzie, to czy Unia na pewno wygra w tym sezonie ekstraligę kobiet i dostanie 3. szansę gry w europejskich pucharach? W ten weekend nie obroniła tytułu mistrzowskiego w hali, ulegając najgroźniejszemu rywalowi Medykowi Konin. Po rundzie jesiennej prowadzi co prawda w tabeli, mając taką samą liczbę punktów, co Medyk. - Mamy 80 proc. szans na kolejne mistrzostwo kraju - zapewnia Trawiński.
Czy Unia ma rzeczywiście szansę na 1/8 albo i 1/4 Ligi Mistrzyń? W opinii Remigiusza Trawińskiego tak, ale klub musi się ograć z dobrymi drużynami z Europy i wzmocnić się zagranicznymi piłkarkami. W przyszłej edycji LM, drużyny, które dobrną do ćwierćfinału, dostaną z UEFA znaczne gratyfikacje finansowe. Na razie mogą liczyć jedynie na 20 tys. euro pokrycia kosztów startów w każdej rundzie. - W grudniu zapadaną decyzje, ale najprawdopodobniej w żeńskiej piłce pojawią się pieniądze - dodaje Trawiński.
Dziś w Braxtonie pożegnał pięć zawodniczek a władzom miasta i sponsorom podziękował za pomoc.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany