A Klasa: Tworków: Zwycięstwo po wspaniałej walce

Przed tym spotkaniem Tworków i Ocice dzielił Strzelec Rzuchów. Tworków po nienajlepszym starcie w rozgrywkach w każdym kolejnym spotkaniu czyni postępy. W niedzielne popołudnie młodzi piłkarze Krzysztofa Popławskiego po raz kolejny zostawili swoje serce na boisku, by zejść w glorii zwycięstwa.
Pierwszą okazję do strzelenia bramki piłkarzom Tworkowa stworzyli goście. Karol Hawliczek z bramki podał do swojego obrońcy, który nie przyjął prostej piłki. Wykorzystał to Piotr Wieder, ale strzelił tylko w boczną siatkę. Czternasta minuta przyniosła jednak prowadzenie gościom. Piłka po pierwszym dośrodkowaniu została wybita, lecz znów trafiła w pole karne a zawodnik Ocic z pięciu metrów wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Ta bramka zapoczątkowała okres dominacji gości.
Gospodarze wyraźnie nie radzili sobie w środku pola, a Ocice poczynały sobie coraz lepiej. Jedynie Wieder pokazywał się z dobrej strony, był bardzo aktywny. W swojej kolejnej akcji ograł trzech obrońców Ocic, ale później nie wiadomo było, czy podawał czy strzelał. Z akcji nic nie wyszło. W 26. minucie chciał powtórzyć swój wyczyn, jednak zatrzymał się na drugim z obrońców. Do wybitej za krótko piłki dopadł jego partner z ataku i strzałem w długi róg wyrównał wynik spotkania. Trzy minuty później podobny strzał dał prowadzenie gospodarzom. Na niecałe dziesięć minut przed końcem spotkania bramkarz Tworkowa, Dawid Mańczyk, minął się z piłką, która kozłowała w stronę pustej bramki. Jednak jego błąd naprawili obrońcy. Jeszcze w 44 minucie Tworków miał świetną okazję do strzelenia bramki: z lewej strony dośrodkował Mateusz Mrozek a Wieder z półobrotu uderzył na bramkę, lecz kapitalną paradą popisał się Hawliczek.
Początek drugiej połowy nie przyniósł żadnych okazji bramkowych. Tworków mądrze kontrolował grę a Ocice nie potrafiły znaleźć drogi do bramki. W 57. minucie z ławki rezerwowej podniósł się Dawid Hajowski, który nie mógł zagrać od początku z powodu kontuzji z poprzedniego meczu. Ten niewątpliwie utalentowany napastnik pojawił się na placu gry w 67. minucie i potrzebował zaledwie sześciu minut, by ze stoickim spokojem w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalić wynik tego spotkania na 3:1. Do końcowego gwizdka goście mieli tylko jedną okazję do strzelenia bramki, kiedy z piłką po raz drugi w tym meczu minął się Mańczyk. Do pustej bramki głową strzelał kapitan Ocic, ale jeszcze z linii bramkowej piłkę wybił kapitan gospodarzy.
LKS Tworków- LKS Ocice 3-1
Grzegorz Zuber
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany