Mirosław Lenk: miasto nie powinno robić prezentów

Komisja Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego zajęła się wczoraj projektem uchwały w sprawie bonifikat przy bezprzetargowej sprzedaży lokali na rzecz najemców.
Projekt uchwały zakłada, przypomnijmy, że przez lokal będzie się również rozumieć budynek, w którym znajduje się tylko jedno mieszkanie. Głośno było o tym pod koniec zeszłej kadencji (więcej tutaj), w związku ze sprawą domu przy ul. Ocickiej. Wykup takiego lokalu, przy wniosku złożonym do końca przyszłego roku, wiązałby się z bonifikatą 50 proc.
Głos w dyskusji nad projektem zabrał opozycyjny radny Marcin Fica. – Wiadomo o jaki budynek chodzi, w związku z tym mam pytanie, czy będziemy dawali bonifikaty tylko na budynki, czy też i na działki. Wiadomo, że budynek, to nie działka. Czy w związku z tym jest jakaś opcja rozdzielenia tego? – dociekał.
– Jeśli będzie możliwość rozdzielenia działki od budynku, choć teraz zapisane są w jednej księdze wieczystej, to będę dążyła do tego, by tak właśnie robić, by bonifikata dotyczyła jedynie budynku i działki, na której jest posadowiony – odparła naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, Małgorzata Rudnicka-Głowińska.
– A ile mamy takich budynków w zasobie miejskim? – dopytywał radny Fica. – W chwili obecnej, z tego co przekazało MZB, jest pięć takich budynków – odparła naczelniczka.
- Rada Miasta nie powinna zajmować się przypadkami pojedynczymi. A tak jest w tym przypadku. Ja osobiście będę głosował przeciw. Gmina ma obowiązek utrzymywać zasób mieszkaniowy i my to robimy. Racibórz ma duży zasób lokalowy w dużej części zarządzany przez gminę. Z tego zostało wiele mieszkań wyłączonych ze sprzedaży. Nie może być tak, że roszczenia jednej pani w końcu wpłyną na jakieś zmiany i pójście na rękę. Przecież nie wiemy, czy jeśli przyznamy bonifikatę, to za moment budynek ten nie będzie sprzedany. Nie jest to niezgodne z prawem, ale moim zdaniem nie mamy obowiązku. Gmina nie powinna nikomu robić prezentów, a takim właśnie będzie podjęcie tej uchwały po myśli tej pani – stwierdził były prezydent, a dziś radny Mirosław Lenk.
Radny Henryk Mainusz dopytywał natomiast, czy działka jest w ogóle możliwa do podziału. – Nie mam informacji z wydziału geodezji na temat możliwości podziału – odparła M. Rudnicka-Głowińska.
Głos zabrał także wiceprezydent Michał Fita. – Nie ma mowy o jednostkowym traktowaniu tego przypadku. Mamy pięć takich przypadków. Co do podziału drogi, to istnieje możliwość o świadczeniu służebności. Gmina ma 2500 mieszkań, część nie jest przeznaczona do sprzedaży, ale są przypadki różne, a i mnie niektóre się nie podobają. Niestety, ta lawina już ruszyła, a że mieszkańcy mają do tego prawo, to chcemy, by wszyscy je mieli. Zrobimy jednak wszystko, by nie było to traktowane jako rozdawnictwo – stwierdził Michał Fita.
- Przepraszam bardzo, ale pan sam sobie przeczy. Nie dajemy wszystkim tego prawa. Gdyby to była prawda, to odszczekałbym to co powiedziałem. Nie będzie to sprawiedliwie społeczne – odparł na stwierdzenie wiceprezydenta radny Mirosław Lenk. Ostatecznie komisja zaopiniowała uchwałę negatywnie. Trzech radnych było za, sześciu przeciw i jeden wstrzymał się. Jeden radny był nieobecny.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz