Bieńkowice wczoraj i dziś

Licząca 264 strony polsko-niemiecka monografia Bieńkowic pod tytułem "Bieńkowice wczoraj i dziś" trafiła do rąk czytelników. Autorem książki jest pan Alois Cwik, historyk z zamiłowania, badacz dziejów i kronikarz miejscowości. Pracował nad nią przez całe życie zawodowe, zbierał dokumenty, zdjęcia i artykuły na temat Bieńkowic i okolic oraz relacje mieszkańców, również tych którzy wyjechali do Niemiec.
Jednak dopiero po 1990 r., kiedy nie było już cenzury, zajął się badaniem przeszłości wsi na poważnie. Od końca wojny minęło wiele lat, starsze pokolenia wymierały i zbieranie informacji nie było już takie łatwe. Pan Cwik zaczął od wgłębiania się w literaturę. Przeczytał historię archiprezbiteratu raciborskiego ks. Augustyna Weltzla i dostrzegł, jak kiedyś skrupulatnie odnotowywano wszystkie fakty. To go zafascynowało i jednocześnie zmobilizowało do pracy. Zasłyszane przy różnych okazjach informacje zaczął spisywać. Posegregował wszystkie wycinki z gazet, kserokopie książek. Zaczął docierać do najstarszych mieszkańców pytając o fakty z przeszłości. Ludzka pamięć jest jednak zawodna i nie zawsze wszystkie wydarzenia da się odtworzyć.
Czytał, głównie niemiecką literaturę sprzed 1945 r., gdyż nowsza, ta z czasów PRL-u, mówiła jedynie o piastowskich początkach, ruchu robotniczym i powstaniach. - O tych powstaniach nikt u nas nie słyszał, bo mówiło się na nie "pucz". Dopiero jak zapytałem o "pucz", to ludzie zorientowali się o co chodzi – opowiada pan Alois Cwik.
Dużo pomogła mu znajomość z ks. Franciszkiem Pawlarem, byłym krzanowickim proboszczem, który już jako emeryt zamieszkał w swoim domu w Bieńkowicach. Pan Cwik spędził z nim na rozmowach wiele czasu, a materiały historyczne, które zbierał ksiądz Pawlar były "kopalnią" informacji. Przydały się także lata nauki w niemieckiej szkole, kiedy teksty drukowano w tzw. gotyku, więc i najstarsza historia Bieńkowic dla Aloisa Cwika nie kryła tajemnic.
Spotkanie autor zakończył sentencją: Kto mówi i pisze niepełną prawdę jest kłamcą.
Czytelników zaś poprosił o uważną lekturę. - Za jakiś czas możemy się spotkać i porozmawiać o treści i odpowiem na pytania czy wątpliwości.
Na spotkaniu promującym książkę, które odbyło się w świetlicy w Bieńkowicach 20 grudnia przybyli mieszkańcy z całej gminy, wśród których liczne grono stanowili ludzie młodzi.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany