Raport 998. Nocny atak szerszeni przy Drzymały

Raciborscy strażacy we wtorek, 2 sierpnia odnotowali osiem interwencji. Pięć z nich dotyczyło usuwania gniazd owadów.
Pierwsze wtorkowe zdarzenie odnotowano o godzinie 9.59. Do Powiatowego Stanowiska Kierowania wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że na nieużytkach w rejonie ulicy Gamowskiej w Raciborzu widoczne jest zadymienie. Na miejsce skierowano dwa zastępy PSP. Po dojeździe pod adres podany w zgłoszeniu i przeprowadzeniu rozpoznania oraz penetracji terenu strażacy nie natrafili na żadne widoczne oznaki pożaru. Z racji braku zagrożenia zastępy wróciły do bazy. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako alarm fałszywy w dobrej wierze.
O godzinie 11.46 trzy zastępy z Reymonta pognały na ulicę Spółdzielczą w Raciborzu, skąd dotarła informacja o zadymieniu i wyczuwalnym zapachu spalenizny. Po dojeździe pod adres wskazany w zgłoszeniu oraz przeprowadzeniu rozpoznania nie ujawniono oznak pożaru. Prawdopodobną przyczyną zgłoszenia mogły być prace prowadzone przez pogotowie wodociągowe, które polegały na zadymianiu kanalizacji. Ostatecznie więc zdarzenie zostało potraktowane jako alarm fałszywy w dobrej wierze.
Kolejna strażacka interwencja miała miejsce o godzinie 16.29 przy ulicy Londzina w Raciborzu. Do komendy przy Reymonta wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że szyba w ramie okiennej mieszkania na trzecim piętrze może stanowić zagrożenie. Na miejsce skierowano trzy zastępy PSP w tym autodrabinę. Strażackie działania polegały na zabezpieczeniu szyby.
O godzinie 18.55 rozpoczęła się seria wyjazdów do usuwania gniazd owadów. Działania prowadzono w następujących lokalizacjach: Racibórz-Obora ul. Czogały, Rudy ul. Krótka, Tworków ul. Słoneczna oraz w Makowie. Do wszystkich wyżej wymienionych interwencji dysponowano zastępy OSP.
Z kolei o godzinie 22.10 jeden zastęp PSP skierowano na ulicę Drzymały w Raciborzu, skąd do Powiatowego Stanowiska Kierowania dotarła informacja o szerszeniach wlatujących do jednego z mieszkań w budynku wielorodzinnym. Po dojeździe strażaków na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że do lokalu wleciały trzy szerszenie, z którymi poradził sobie właściciel jeszcze przed przybyciem służb. Dalsze strażackie działania polegały na poszukiwaniach gniazda owadów. Niestety, nie udało się go znaleźć. Zdarzenie zostało ostatecznie zakwalifikowane jako alarm fałszywy w dobrej wierze.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany