"Granat" z Raciborza sparaliżował lotnisko

Zapalniczka w kształcie granatu sparaliżowała ruch na międzynarodowym lotnisku w Pyrzowicach-Katowicach. Znaleziono ją w bagażu 13-letniego chłopca z Niemiec, który wracał z wycieczki z Raciborza. Sytuacja na lotnisku wróciła do normy dopiero po paru godzinach.
KOMUNIKAT Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu
Odlatujący z lotniska w Pyrzowicach 13-letni obywatel Niemiec miał w swoim bagażu atrapę granatu, wyglądem i budową do złudzenia przypominającą bojowy granat. Przedmiot ten został ujawniony 17 marca w trakcie kontroli bezpieczeństwa prowadzonej przez Straż Graniczną z użyciem specjalistycznych urządzeń do prześwietlania bagaży. Odczyt urządzeń oraz obraz na ekranie monitora wskazywały, że jest to prawdziwy, uzbrojony granat, stanowiący zagrożenie dla życia ludzi. Dlatego podjęto decyzję o ewakuacji portu lotniczego, wydzieleniu stref bezpieczeństwa, powiadomieniu Straży Pożarnej i Policji oraz rozpoczęciu przez Straż Graniczną działań pirotechnicznych, z użyciem robota pirotechnicznego, które zakończyły się bezpiecznym wywiezieniem bagażu z ujawnionym granatem w miejsce, gdzie mógłby zostać zneutralizowany. Dopiero przeprowadzone tam rozpoznanie pirotechniczne bagażu, związane z informacjami uzyskanymi od ustalonego właściciela bagażu, pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, że znajdujący się w nim przedmiot to atrapa granatu, pełniąca funkcję zapalniczki. Przedmiot ten został zabezpieczony przez Straż Graniczną, która o zdarzeniu powiadomiła Prokuraturę Rejonową w Tarnowskich Górach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wnoszenie na pokład samolotów atrap granatów czy też broni, jest zabronione.
fot. ŚOSG
Czytaj także Radio ZET
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany