Do końca maja z tym powalczymy
Najprędzej z końcem maja kierowcy ujrzą w pełni załatane po zimie drogi powiatowe - zapowiedział dziś na sesji Rady Powiatu starosta Adam Hajduk. Jutro jedzie do Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego pytać, co z pieniędzmi na Reymonta, bo "nie da się po niej jeździć".
- Czy jest jakiś plan pozimowych remontów na drogach powiatowych - pytał dziś przewodniczący Rady Powiatu Norbert Mika. Planu nie ma, ale za to jest data - koniec maja. Do tego czasu służby drogowe mają się uporać z łataniem licznych dziur. Na razie kładą łaty i przyklepują łopatami. - Ktoś się z tego śmieje, ale to normalka. Wiemy, że to za miesiąc wypadnie, ale inaczej się nie da. Na razie nie pracują otaczarnie. Nikt więc nie produkuje asfaltu. Jak zaczną produkować to i tak w kilkanaście dni nie da się naprawić wszystkich dziur, bo na rynku nie ma tylu firm - tłumaczył Hajduk. Koniec maja to i tak dobry termin, bo starosta nie omieszkał wspomnieć o ubiegłorocznej godzinie zero. Był to koniec czerwca.
I jakkolwiek dziury na pewno znikną, to nie wiadomo za bardzo, co będzie z ulicą Reymonta. Na wysokości cmentarza żołnierzy radzieckich wygląda jak ser szwajcarski. - Jutro jadę do Katowic do marszałka rozmawiać, czy znajdą się pieniądze na jej remont. To droga wojewódzka. Były obiecane na ten rok - zastrzegł Hajduk.
Na koniec uspokoił kierowców, którzy uszkodzą sobie na dziurach podwozie. - Nasz Powiatowy Zarząd Dróg ma polisę. Na pewno wypłaci odszkodowanie - zapewnił.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany