Odroczenia i symboliczne czynsze. Miasto szykuje mikropakiet dla raciborskich firm
Możliwości wsparcia ze strony samorządu są ograniczone, ale samorząd chce i musi pomóc miejscowym firmom. Jest ich w Raciborzu 3002. Na razie jednak więcej mowy o odroczeniach niż zwolnieniach i umorzeniach, wszystko z racji troski o stan finansów miasta. - To, co możemy dziś zaoferować, to około miliona złotych zaoszczędzone na miejskich wydatkach. Trzeba czekać na rozwiązania na szczeblu rządowym - mówił prezydent Dariusz Polowy.
Dziś w południe rozpoczęło się zdalne posiedzenie konsultacyjnej rady gospodarczej przy prezydencie Raciborza. Zaprezentowano najważniejsze działania, jakie chce podjąć gmina.
W zakresie podatku od nieruchomości, od środków transportowych oraz opłat za użytkowanie wieczyste ma być to odroczenie płatności na trzy miesiące. Co dalej, to zależeć będzie od rozwoju sytuacji. Przedsiębiorcy mogą skorzystać z narzędzi ustawowych dotyczących umorzeń na wniosek podatków, w oparciu o złożone, konkretne dokumenty.
W okresie wiosenno-letnim właściciele ogródków na Rynku mają zapłacić symboliczną złotówkę (za 2019 r. wpływy od nich wyniosły blisko 15 tys. zł). Za kwiecień/maj najemcy 167 miejskich lokali użytkowych mają zapłacić złotówkę czynszu. Dla MZB to uszczerbek na poziomie 120 tys. zł. Takie rozwiązanie wprowadził Rybnik.
Zaplanowano też akcje społeczne - jedną #kupujteraz, drugą #kupujwRaciborzu. Pierwsza ma na celu umożliwić za sprawą specjalnej platformy sprzedaż produktów i usług w formie voucherów do wykorzystania w późniejszym czasie. Pozwoli to uzyskać przychody firmom, które teraz mają przestój, często wymuszony przepisami. Druga ma wesprzeć lokalnych przedsiębiorców w dotarciu do klientów, w tym dokonujących zakupów urzędów, w granicach obowiązujących przepisów dotyczących zamówień publicznych.
Inkubator przedsiębiorczości przy Batorego ma się skupić - w formie webinariów - na poradnictwie w zakresie uzyskania wsparcia, m.in. co do skorzystania z ulg i zwolnień, w tym od instytucji państwa. Inkubator ma też propagować dobre praktyki radzenia sobie w trudnej sytuacji.
Na adres wiceprezydenta Michała Fity wpłynęło ponad 30 maili z propozycjami. Poza postulatami związanymi ze składkami ZUS, na co gmina nie wpływu, były też postulaty zmniejszenia obciążeń z tytułu opłat za odpady czy zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, które wnoszą lokale gastronomiczne.
Podniesiono kwestię komunikacji z urzędami państwowymi. Infolinie są obciążone. Trudno się z nimi skontaktować. Magistrat powinien zadbać o szybką ścieżkę dla miejscowych firm w rozmowach z ZUS, urzędem skarbowym.
Z relacji członków rady wynika, że wiele firm nie działa w ogóle, na pół gwizdka, zapowiadając formalne zawieszenie działalności.
Rośnie liczba osób rejestrujących się w Urzędzie Pracy.
Bartosz Śliwiński postulował, by rozważyć przywrócenie a przynajmniej zwiększenie dostępności do urzędów, tak by mogły realizować wnioski obywateli. Obecnie szereg spraw się kumuluje, co po epidemii może zrodzić szereg problemów np. w związku z procedurami z zakresu prawa budowlanego. Prezydent odpowiedział, że zgodnie z przepisami działania urzędów dotyczą absolutnego minimum. Istnieje ryzyko zakażeń i kwarantanny wobec urzędników, co może sparaliżować ratusz.
Trzeba rozmawiać - to głos przewodniczącego Rady Ireneusza Burka - by w zamian za wsparcie ze strony miasta, firmy wynajmujące lokale innym przedsiębiorcom (np. spółdzielnia, prywatni developerzy) zechcieli obniżyć stawki czynszu.
Padł wniosek, by znieść opłaty parkingowe.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz