Jeszcze powalczą o SG w Raciborzu

Sprawą obiecali zająć się, goszczący w naszym mieście, Janusz Palikot i Jarosław Kaczyński. Cały czas pilotowali ją lokalni posłowie i samorządowcy. Na nic. Komenda Straży Granicznej znika z Raciborza. – Temat wydaje się beznadziejny, ale nie odpuszczamy - zapewnia poseł Siedlaczek.
- Jesteśmy chwaleni, mamy osiągnięcia, leżymy w strategicznym punkcie a mimo to chcą przenieść komendę Straży Granicznej z Raciborza do Kłodzka. Niech nam pan pomoże, bo zależy nam na miejscach pracy – apelowała do posła Janusza Palikota w imieniu cywilnych pracowników SG pani Teresa. Działo się to w poniedziałek, 25 stycznia, podczas spotkania posłów PO z mieszkańcami Raciborza. Poseł najpierw żartobliwie oświadczył, że z okolic Kłodzka pochodzi jego żona, więc widzi konflikt, ale tak na serio stwierdził, że w środę spotka się z ministrem MSWiA Jerzym Millerem i poruszy ten temat. Do rozmowy włączył się poseł Henryk Siedlaczek, który zapewniał, że sprawę pilotuje od dawna. Zapowiedział też posiedzenie specjalnej komisji sejmowej. – Analitycy wskazują, że z ekonomicznego punktu komenda powinna pozostać w Raciborzu – powoływali się na wyliczenia pracownicy GS, a wtórowali im samorządowcy, w tym przewodniczący RM Tadeusz Wojnar.
Tymczasem, jak donosi dzisiejszy Dziennik Zachodni, komenda Straży Granicznej zniknie z Raciborza. To juz definitywna decyzja, od której nie ma odwołania. Jako siedzibę nowego Śląsko - Sudeckiego oddziału SG ministerstwo wskazało Kłodzko.
- To jest zbyt daleko idąca interpretacja mojej interpelacji – stwierdził dzisiaj poseł Henryk Siedlaczek. I zapewnia, że ma obietnicę Marka Biernackiego przewodniczącego sejmowej komisji spraw wewnętrznych, że na przełomie lutego i marca odbędzie się jeszcze jedno, decydujące spotkanie. Wspólnie do stołu zasiądą przedstawiciele resortu MSWiA oraz Kłodzka i Raciborza. – Wtedy będziemy rozmawiać na argumenty, a te przemawiają za Raciborzem. Tych spotkań już było trochę. Wiem, że temat wydaje się beznadziejny, ale nie odpuszczamy. Bo tu waży się nie tylko los mundurowych, lecz również pracowników cywilnych. Mieszkańcy Raciborza muszą wiedzieć, że nie zasypiamy gruszek w popiele.
Jola Reisch
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany