Wilczur dał się ukraść?

Wczoraj dyżurny raciborskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkańca ul. Tartacznej z Kuźni Raciborskiej o kradzieży psa. Owczarek niemiecki jeszcze dzień wcześniej biegał po posesji. Około 18.00 zniknął. Właściciel czworonoga wycenił stratę na 1000 zł. Policja poszukuje złodzieja.
Okazuje się, że było to drugie w krótkim czasie tajemnicze zniknięcie psa w Kuźni Raciborskiej. Otóż w sobotę, na miejscowy komisariat przyszła roztrzęsiona kobieta, mieszkanka tej miejscowości z informacją, że z jej posesji zniknął piesek, kundelek. Policja zaczęła go szukać. Zatelefonowano między innymi do schroniska dla psów w Rybniku i okazało się, że tam jest zaginiona psina.
Tymczasem wczoraj mieszkaniec Kuźni z ulicy Tartacznej zameldował, że z posesji skradziono mu psa, owczarka niemieckiego. Wprawdzie posesja była ogrodzona tylko częściowo a pies ufny, jednak właściciel czworonoga nie ma wątpliwości, że psa ukradziono. Straty oszacował na tysiąc złotych. Sprawcy poszukuje policja.
(k)
fot. forum.gazeta.pl
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany