Smog w naukowym ujęciu. Eksperci Polskiej Akademii Nauk o powietrzu w Raciborzu

- Jakość powietrza w Raciborzu oraz całym powiecie raciborskim nie odbiega od sytuacji mającej miejsce w tzw. strefie śląskiej, w obszarach o podobnym stopniu urbanizacji. Poziom stężenia zanieczyszczenia powietrza wzrasta pod wpływem napływu powietrza między innymi z terenu Czech - wynika z badań atmosfery, jakie radnym miejskim zaprezentowali dziś naukowcy z Instytutu Podstaw Inżynierii Ochrony Środowiska Polskiej Akademii Nauk - prof. Marianna Czaplicka oraz dr Krzysztof Klejnowski. Rezultaty wieloletnich pomiarów nie przekonały jednak niektórych radnych.
- Powodem połowy zanieczyszczeń w Polsce jest nieumiejętne palenie w piecu. Aby jeździć samochodem trzeba mieć prawo jazdy, a palić w piecu może niestety każdy. Jesteśmy też jednym z niewielu europejskich krajów, które dopuszczają spalanie węgla bez jakiegokolwiek ustandaryzowania jakości tego paliwa - mówił dr Krzysztof Klejnowski. Naukowcy Polskiej Akademii Nauk wyjaśnili rajcom istotę monitorowania jakości powietrza oraz wyniki, jakie dostarcza stacja badań aerozoli zlokalizowana przy ulicy Broniewskiego oraz stacja mierząca atmosferę przy ulicy Rolnej.
Naukowiec podkreślił, że podobnie jak w innych rejonach województwa śląskiego, kumulacja zanieczyszczeń występuje w sezonie zimowym. - Stężenie PM i jego podstawowych makroskładników w stosunku do lata jest trzykrotnie większe. Warto podkreślić, że róża wiatrów w Raciborzu ma inny charakter niż w Rybniku czy Wodzisławiu Śląskim. Wzrost zanieczyszczeń odnotowujemy między innymi z powodu napływu z kierunków: północno-wschodniego, wschodniego i południowo-wschodniego - wymienił, dodając, że na poziom jakości powietrza w dużej mierze wpływają warunki meteorologiczne, w tym temperatura i prędkość wiatru. Okazuje się bowiem, że nieco ponad 40% zanieczyszczeń migruje nad Raciborszczyznę z innych obszarów.
Po prezentacji radny Piotr Klima stwierdził, że ludzie nie wiedzą już w co wierzyć. - Przeciętny raciborzanin jest zmęczony tym tematem, a dodatkowo większość ma poczucie, że obecność smogu to ich wina - zauważył rajca. Naukowiec przyznał, że problem zanieczyszczenia powietrza dostrzeżono głównie z powodu podejmowania licznych działań społecznych. Dodał, że przez wiele lat niewiele się o tym mówiło. Ludzie uważali, że przyczyną pogarszającej się jakości powietrza był przemysł. Gdy upadł, sytuacja się jednak nie poprawiła. Zaczęto więc szukać kolejnych źródeł.
Wyniki badań bynajmniej nie uspokoiły radnego Leszka Szczasnego. - To jest statystyka. Obawiam się, że przekaz medialny będzie taki, że nie mamy się o co martwić - nie krył. Marek Rapnicki zauważył z kolei, że dr K. Klejnowski to teoretyk, a "radni mają mandat społeczny i muszą w dużej mierze patrzeć na problem praktycznie". Nakłonił eksperta do podania radnym Raciborza, jego zdaniem, najlepszej recepty na poprawę jakości powietrza. - Polityka, która idzie w stronę zwiększenia znaczenia gazu, to właściwy kierunek. Każde gwałtowne rozwiązanie spotka się jednak z gwałtownym sprzeciwem. Powinno się powoli zwiększać świadomość niekorzystnych skutków palenia węglem i jednocześnie wskazywać mocne strony nowych, bardziej ekologicznych rozwiązań - przyznał.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany