Komu SZKODZĄ nowe licencje TAXI?
Mimo protestu Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Katowicach, radni zgodzili się na dziesięć nowych licencji TAXI. - Coraz gorzej zarabiamy i czujemy się niepotrzebni - skarżą się niektórzy przewoźnicy z Raciborza. - Niepotrzebni czują się tylko nieudacznicy - twierdzi ich kolega.
Katowickie Zrzeszenie Transportu Prywatnego stoi na stanowisku, że w Raciborzu należy utrzymać dotychczasową liczbę taksówek, bo każda nowa stwarza zagrożenie dla interesów działających już kierowców. Nic przeciwko dodatkowym licencjom nie ma natomiast Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów. Podobnie radni, którzy na ostatniej sesji zdecydowali, że w 2010 r. magistrat będzie mógł przyznać 10 dodatkowych pozwoleń.
Sprawa dzieli też środowisko taksówkarzy. Jedni twierdzą, że zapotrzebowanie na ich usługi z roku na rok maleje, a przez to spadają zyski. Utrzymanie własnej rentowności widzą w ograniczeniach w dostępie do zawodu. Stąd też za każdym razem protestują przeciwko udzielaniu nowych licencji, wysuwając przy okazji argument, że nowicjusze w fachu nie spełniają ostrych wymogów, jakie stawiano kiedyś im - starym dziś wyjadaczom.
Środowisko nie jest jednak jednomyślne, głównie w odniesieniu do kwalifikacji starych wyjadaczy. Po ostatniej naszej publikacji na ten temat (czytaj TUTAJ) otrzymaliśmy mail od taksówkrza, który z innej strony patrzy na problem. - Opinia dwóch taksówkarzy którzy wypowiadali się w artykule, mija się z prawdą. Panowie ci zatrzymali się w czasie PRL, więc narzekają, a dziś jest wolny rynek. To klient wybiera z kim jedzie i za ile. Zleceń mamy coraz więcej, zwłaszcza z firm i to nie tylko raciborskich oraz osób prywatnych. Nie ma się co dziwić jeśli taksówkarz nie zna języków obcych i nie ma wysokiej kultury osobistej, to nawet najwyższej klasy samochód nie daje sukcesu na rynku. Więc niepotrzebni czują się tylko nieudacznicy - twierdzi nasz czytelnik, pragnący zachować anonimowość.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany