Dziecinada na niskim poziomie. Poszło o wybór składu Rady Muzeum w Raciborzu
Radny Piotr Klima i nauczyciel historii dr Radosław Niklewicz zasilą szeregi Rady Muzeum w Raciborzu. Dyskusja nad uchwałą udowodniła, że rajcy potrafią pokłócić się niemal o wszystko.
Raciborscy radni natrafili na zagwozdkę. W uchwale w sprawie powołania Rady Muzeum w Raciborzu zawarto wyrażenie, że wybrani mają zostać "przedstawiciele Rady Miasta Racibórz". Zastanawiano się, czy chodzi o wskazanie osób z gremium, czy też użyto skrótu myślowego. Każdy zrozumiał tak, jak chciał. Opozycja bowiem zgłosiła kandydaturę Piotra Klimy, koalicja rządząca odpowiedziała tym samym, proponując na jedno z miejsc w radzie swojego reprezentanta, Jana Wiechę. Koledzy z ugrupowania postawili go jednak w niezręcznym położeniu, ponieważ sam zainteresowany nie wiedział o ich planie. Anna Ronin nazwała tego typu zachowanie dziecinadą na niskim poziomie, a Anna Szukalska nie kryła, że czuje się zażenowana widząc, że tak mało skomplikowana uchwała budzi niepotrzebny spór. Po krótkiej dyskusji, Jan Wiecha zakomunikował, że nie chce już brać udziału w wyścigu po miejsce w radzie raciborskiego muzeum.
Tomasz Cofała zaproponował, aby na razie zagłosować wyłącznie nad powołaniem jedynego kandydata spoza rady, czyli doktora historii Radosława Niklewicza, a kolejnego zgłosić na październikowej sesji. - Przepychanka może trwać w nieskończoność, a nie o to tutaj chodzi - ocenił. Ostatecznie jednak radni przegłosowali obie propozycje. Za kandydaturą Piotra Klimy zagłosowało 12 radnych, 6 było przeciwnych, 2 się wstrzymało. Radosława Niklewicza poparto jednogłośnie, przy nieobecności dwóch rajców.
(wk)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany